reklama
Ciania
Aktywna w BB
Dziewczyny ma ktoras ciuchy ciazowe z H&M? Interesuje mnie jak tam jest z rozmiarami, czy sa zawyzone czy dobrze? Bo znalazlam na necie spodnie rozm 12, euro 40 i zastanawiam sie czy beda dobre. Ostatnio jak kupowalam bluzeczki (ale nie z H&M) to 12 wlasnie i beda jeszcze na zas, a te spodnie to sie tak troche obawiam czy trafie, bo moze zawyzone czy zanizone. Macie jakies zdanie na temat H&M ciaowych rozmiarow?
moim zdaniem sa zdecydowanie zawyżone ja mam normalnie 42 rozmiar a w H&M koszulę kupiła mi siostra w prezencie w rozmiarze L i jest za duża , jeszcze, natomiast spodnie mam jeansowe z H&M w rozmiarze 40, choć na 40 i uważam że to jest takie prawdziwe duże 42 w rzeczywistości ......
LeRemi
Fanka BB :)
I tak nie kupilam tych spodni, bo doczytalam ze nogawka krotka, za krotka na mnie. Nic dzis nie kupilam dla siebie, jedynie dla mlodego wielka pake ponad 30stu roznych ciuszkow (koszulki, bluzy,spodnie itd) wiec i tak zacieszam
Witaj Marta!
No i koniec weekendu, jutro znow rano pobudka i do robotki. Spokojnej nocy dziewczynki!!!

Witaj Marta!
No i koniec weekendu, jutro znow rano pobudka i do robotki. Spokojnej nocy dziewczynki!!!
Agnieszka_72
Fanka BB :)
Witajcie,
Ja już po imprezowym weekendzie. Deszcz pada, więc dobrze, że można w ciepełku w domu posiedzieć.
MieMie widzę, że LaRemi już odpowiedziała na Twoje pytania. Zgadza się, ja głównie krzyżykami haftuję a robię to od szkoły średniej czyli już dobrze ponad 20 lat. Ja do haftu krzyżykowego też używam tego kółeczka (fachowo to się nazywa tamborek). To, czy tamborek jest potrzebny czy nie, zależy od materiału - jeśli jest wystarczająco sztywny to tamborek niepotrzebny. Takie usztywniane są gotowe kanwy z nadrukowanym kolorowym wzorem. Ja wolę kupić materiał (kanwę) z metra a wzorów szukam w gazetach do haftów. Taki wzór zawiera symbole poszczególnych kolorów, a do symboli są dopisane numery mulin (nici do haftu). Najczęściej w gazecie podają numery mulin trzech producentów: DMC, Anchor i Ariadna. Ariadna jest najtańsza i ostatnio poszerzyła gamę kolorów i jakość mulin, bo wcześniej to tak różnie bywało i na jeden kolor Ariadny przypadało kilka odcieni DMC czy Anchor. Jak skończę haftować zające to oczywiście się pochwalę. Ale wcześniej muszę skończyć haftować bukiet kwiatów, może uda się już w tym tygodniu.
Exotic87 - zazdroszczę fajnych, niedrogich zakupów dla bąbla. Ja w weekend pobiegałam trochę z Teściówką po sklepach ale te ceny są jakieś chore. Body na lato za 25 -30 zł - a przecież potrzebne nie jedno tylko kilka i to co chwilka większy rozmiar. No nic - w czerwcu będę przecież wyprzedaże
Marta884 - Witaj wśród nas! Ja też jestem od niedawna ale bardzo mi tu dobrze a Dziewczyny są super i zawsze chętnie pomagają jak widać.
Ja już po imprezowym weekendzie. Deszcz pada, więc dobrze, że można w ciepełku w domu posiedzieć.
MieMie widzę, że LaRemi już odpowiedziała na Twoje pytania. Zgadza się, ja głównie krzyżykami haftuję a robię to od szkoły średniej czyli już dobrze ponad 20 lat. Ja do haftu krzyżykowego też używam tego kółeczka (fachowo to się nazywa tamborek). To, czy tamborek jest potrzebny czy nie, zależy od materiału - jeśli jest wystarczająco sztywny to tamborek niepotrzebny. Takie usztywniane są gotowe kanwy z nadrukowanym kolorowym wzorem. Ja wolę kupić materiał (kanwę) z metra a wzorów szukam w gazetach do haftów. Taki wzór zawiera symbole poszczególnych kolorów, a do symboli są dopisane numery mulin (nici do haftu). Najczęściej w gazecie podają numery mulin trzech producentów: DMC, Anchor i Ariadna. Ariadna jest najtańsza i ostatnio poszerzyła gamę kolorów i jakość mulin, bo wcześniej to tak różnie bywało i na jeden kolor Ariadny przypadało kilka odcieni DMC czy Anchor. Jak skończę haftować zające to oczywiście się pochwalę. Ale wcześniej muszę skończyć haftować bukiet kwiatów, może uda się już w tym tygodniu.
Exotic87 - zazdroszczę fajnych, niedrogich zakupów dla bąbla. Ja w weekend pobiegałam trochę z Teściówką po sklepach ale te ceny są jakieś chore. Body na lato za 25 -30 zł - a przecież potrzebne nie jedno tylko kilka i to co chwilka większy rozmiar. No nic - w czerwcu będę przecież wyprzedaże

Marta884 - Witaj wśród nas! Ja też jestem od niedawna ale bardzo mi tu dobrze a Dziewczyny są super i zawsze chętnie pomagają jak widać.
Olga RaQ
Fanka BB :)
hejka 
czas wrócić na forum sierpniówek bo normalnie zaginęłam w akcji i nie mogę drogi do forum odnaleźć
wyspałam się dziś solidnie
weekend był fajny, pogoda dziwna - i w sobotę i w niedzielę rano piękne słońce, a już przed południem chmurzyło się i potem padało...
w sobotę był u nas zjazd przyszłych właścicieli szczeniąt - mamy chętnych na dwa szczeniaki, najpiękniejszą czarną suczkę i słodkiego rudego pieska. Zostaje nam jeszcze ruda suczka i pręgowana suczka - miniaturka mamusi
mam nadzieję że znajdą się i na nie fajni ludzie.
Ci nowi właściciele to dwie młode pary, jedni i drudzy bardzo fajni, jedni mieszkają 30km od nas a drudzy na osiedlu obok więc będziemy mieć pieski na oku
czarna suczka jedzie w piątek do nowego domu, natomiast piesek zostaje u nas jeszcze minimum miesiąc
właściciele czekają na mieszkanie i do tego czasu piesek będzie u nas na nich czekał, będą go sobie odwiedzać i zabierać na spacerki, zapłacili już nam całą kasę i pokryją koszty utrzymania, są naprawdę w porządku a ja nacieszę się jeszcze pieskiem
no i po południu lecę z kasą do banku i wpłacam na dług na karcie kredytowej i obcinam limit więc już im powiedziałam że jak się rozmyślą to zwrotu kasy nie będzie
bo już raz nam mówili że go biorą po czym po tygodniu zadzwonili że nie mogą, na szczęście dzień później przyjechali z kasą więc mam nadzieję że to już ostateczna decyzja
kurde no i jak ja mam pisać posta jak znów mi żyć nie dają! wszystko naraz, mama dzwoni z problemami, mąż pisze sto smsów z pytaniami o rachunki, raty, nr konta, ja mam wszystko naraz sprawdzić i odpisać z mojego złomiastego telefonu sprzed epoki, ludzie!!!! takie małe wtrącenie ehhh... już się zdenerwowałam i straciłam ochotę na myslenie o tym co miałam napisać :/ znów łapie mnie dół... niech to szlag
(((( ale ja nerwowa...
no i co ja to pisałam? no w każdym razie mieliśmy iść wszyscy razem gdzieś na spacer i zabrać szczeniaki ale ledwo przyjechali jedni i drudzy to zaczęło lać no i siedzieliśmy w domu, ale było miło i fajnie. jak pojechali po 4 godzinach siedzenia i gadania i zabawy z pieskami to wtedy wyszło słońce...
w niedzielę to samo, rano pięknie a jak się zebraliśmy na spacer do lasu to nas zlało... taka złośliwość losu...
dziś znów pięknie jest ale ja nie wychodzę na razie bo w domu taki sajgon po weekendzie... ciągle bałagan i widzę że męża to irytuje, nie potrafię tego doprowadzić do ładu, nic nie można znaleźć, wszędzie chaos, to jest męczące naprawdę... on mi trochę pomaga ale też pół dnia go nie ma bo jest w pracy, wstaje wcześnie, no i wraca do tego chaosu i do zabieganej zdenerwowanej żony i widzę że nie jest mu miło a to wszystko wina moja i mojego niepozbierania... on wchodzi a tu wszystko nie na swoim miejscu a w środku tego ja w brudnym dresie ze szmatami, mopami, szczeniakami, obiad w lesie, i tak podziwiam go że tak cierpliwie to znosi i tylko czasem wybuchnie...
dziś wstałam pełna energii i postanowień że szybciutko ogarniam żeby przyzwoicie wyglądało i żeby mąż się dobrze czuł. muszę mu wynagrodzić to że go wczoraj wyrzuciłam z sypialni w nocy do dużego na kanapę bo chrapał
lekko się zdenerwował bo twierdził że przez to już nie zaśnie, w dodatku w dużym pokoju chrapią psy i pchają się na kanapę i Kena pół nocy mlaszcze bo liże łapy, tyłek, cycki i co tam jeszcze, a ja go tu wywaliłam...
dobrze że choć Natalia w końcu odpuściła. miała ostatnio taki tydzień że co wyszłam za próg pokoju to zaczynała wyć jak obdzierana ze skóry (po moim przejściu z powrotem przez próg od razu radość i uśmieszek), szlag mnie trafiał przez to... robiłam tak że jak zaczęła to stałam za ścianą w korytarzu i czekałam aż przestanie wyć, ochłonie na chwilę, i dopiero wchodziłam do niej i mówiłam wtedy miło i przytulałam. baaaardzo pomału zaczęło to skutkować no i teraz na szczęście znów jest ok, tylko czasem jej się przypomni.
Jakoś lepiej ostatnio je, niby tyle samo posiłków - 5 - ale czasem zje więcej naraz, no i postanowiłam zacząć olewać trochę tą jej niby alergię, nie wiem na co ona to w końcu ma bo niby nic takiego nie je a czasem wysypka wyłazi mocniej, a przez to ma ograniczoną dietę... no i daję jej więcej różnych rzeczy i jest tak samo jak było, nic się nie pogarsza więc nie wiem czy to na to białko krowie czy jakieś owoce czy co - trudno, nie jest najgorzej, więc jej daję - wczoraj na przykład dostała od nas z talerza potrawkę z kurczaka, marchewki, groszku z makaronem pełnoziarnistym, śmietaną, przyprawami (sól, pieprz, czosnek, maggi, przyprawa do kurczaka) - i zupełnie nic jej po tym nie było co mnie bardzo cieszy. Dziś dostanie zapiekankę z ziemniaków, mięsa mielonego, cebuli i brokuła - niech je na zdrowie, a co. Trzeba zacząć ją w końcu karmić jak większe dziecko a nie ciągle kaszki i mleko i miksowane obiadki jak małe niemowlę...
a i w piątek byłam z nią na spacerze bez wózka
zatargałam ją na rękach na wielki plac zabaw kilka bloków dalej, chciałam żeby się pobawiła z innymi dziećmi bo normalnie nie ma tego wcale, spociłam się, zmęczyłam bo droga pod górkę, a tu plac ogrodzony i zamknięty - przebudowa, jakieś wykopy, palety, no ale stoją już nowe huśtawki, karuzele, budowle i inne bajery - więc jak skończą tą przebudowę to będzie tam rewelacyjnie 
no i wróciłam z nią, pochodziłyśmy wokół bloku, dreptała dzielnie, po powrocie zjadła dużo obiadku więc spacer dobrze jej zrobił, muszę tak częściej z nią wychodzić a z psami to potem wieczorem, jest coraz dłużej jasno a dla mnie też wygodniej będzie z dzieckiem osobno a potem z psami osobno no i się więcej dotlenię i poruszam przy tym
a szczeniaki mnie zdenerwowały... bo zrobiłam im wczoraj nową wykładzinę w kojcu, poprzednia (z plażowego materaca) była już zniszczona i poszarpana i przesiąknięta sikami i kupami, wczoraj podniosłam cały kojec, wymyłam i wypastowałam podłogę, wywaliłam to stare dno, wykleiłam pięknie zakupioną w chińskim sklepie ceratą, no i dziś rano otwieram a cerata w strzępach, szczenięta na panelach, wszystko zasikane i zasrane, pieski radosne szaleją, jeszcze nie byłam tam sprzątać (tylko tak z grubsza zebrałam kupy i dałam im żarcie) - i nie wiem co ja im teraz tam zrobię, musi mąż po pracy kupić kawałek linoleum w castoramie i tym to zrobimy i gwoździami - myślę że nie dadzą temu rady
małe wredne piranie...
no, to napisałam się, a teraz do roboty bo sporo bajzlu czeka
a Natalia dziś ma fazę na mówienie: "COOOO?" tak ładnie i wyraźnie, i robi przy tym taki dziobek z ust, no przesłodkie
bawi się grzecznie w kojcu, jak sprzątnę podłogi to ją puszczę na wybieg, a potem szczeniaki... ehh, ogarnąć te wybiegi całego mojego zwierzyńca nie jest łatwo
nie wspomniawszy już o żywieniu tego wszystkiego i sprzątaniu po tym... ehh no silna muszę być 
acha - witam serdecznie nowe sierpniówki które dołączyły w czasie gdy ja zaginęłam w akcji
proszę o PW kto jeszcze nie jest na liście - login, data porodu i płeć - tylko proszę pamiętać że kto się do listy dopisze to ma się udzielać i kropka
(i kto to mówi he he
)
miłego dnia
czas wrócić na forum sierpniówek bo normalnie zaginęłam w akcji i nie mogę drogi do forum odnaleźć
wyspałam się dziś solidnie
w sobotę był u nas zjazd przyszłych właścicieli szczeniąt - mamy chętnych na dwa szczeniaki, najpiękniejszą czarną suczkę i słodkiego rudego pieska. Zostaje nam jeszcze ruda suczka i pręgowana suczka - miniaturka mamusi
Ci nowi właściciele to dwie młode pary, jedni i drudzy bardzo fajni, jedni mieszkają 30km od nas a drudzy na osiedlu obok więc będziemy mieć pieski na oku
kurde no i jak ja mam pisać posta jak znów mi żyć nie dają! wszystko naraz, mama dzwoni z problemami, mąż pisze sto smsów z pytaniami o rachunki, raty, nr konta, ja mam wszystko naraz sprawdzić i odpisać z mojego złomiastego telefonu sprzed epoki, ludzie!!!! takie małe wtrącenie ehhh... już się zdenerwowałam i straciłam ochotę na myslenie o tym co miałam napisać :/ znów łapie mnie dół... niech to szlag
no i co ja to pisałam? no w każdym razie mieliśmy iść wszyscy razem gdzieś na spacer i zabrać szczeniaki ale ledwo przyjechali jedni i drudzy to zaczęło lać no i siedzieliśmy w domu, ale było miło i fajnie. jak pojechali po 4 godzinach siedzenia i gadania i zabawy z pieskami to wtedy wyszło słońce...
w niedzielę to samo, rano pięknie a jak się zebraliśmy na spacer do lasu to nas zlało... taka złośliwość losu...
dziś znów pięknie jest ale ja nie wychodzę na razie bo w domu taki sajgon po weekendzie... ciągle bałagan i widzę że męża to irytuje, nie potrafię tego doprowadzić do ładu, nic nie można znaleźć, wszędzie chaos, to jest męczące naprawdę... on mi trochę pomaga ale też pół dnia go nie ma bo jest w pracy, wstaje wcześnie, no i wraca do tego chaosu i do zabieganej zdenerwowanej żony i widzę że nie jest mu miło a to wszystko wina moja i mojego niepozbierania... on wchodzi a tu wszystko nie na swoim miejscu a w środku tego ja w brudnym dresie ze szmatami, mopami, szczeniakami, obiad w lesie, i tak podziwiam go że tak cierpliwie to znosi i tylko czasem wybuchnie...
dziś wstałam pełna energii i postanowień że szybciutko ogarniam żeby przyzwoicie wyglądało i żeby mąż się dobrze czuł. muszę mu wynagrodzić to że go wczoraj wyrzuciłam z sypialni w nocy do dużego na kanapę bo chrapał
dobrze że choć Natalia w końcu odpuściła. miała ostatnio taki tydzień że co wyszłam za próg pokoju to zaczynała wyć jak obdzierana ze skóry (po moim przejściu z powrotem przez próg od razu radość i uśmieszek), szlag mnie trafiał przez to... robiłam tak że jak zaczęła to stałam za ścianą w korytarzu i czekałam aż przestanie wyć, ochłonie na chwilę, i dopiero wchodziłam do niej i mówiłam wtedy miło i przytulałam. baaaardzo pomału zaczęło to skutkować no i teraz na szczęście znów jest ok, tylko czasem jej się przypomni.
Jakoś lepiej ostatnio je, niby tyle samo posiłków - 5 - ale czasem zje więcej naraz, no i postanowiłam zacząć olewać trochę tą jej niby alergię, nie wiem na co ona to w końcu ma bo niby nic takiego nie je a czasem wysypka wyłazi mocniej, a przez to ma ograniczoną dietę... no i daję jej więcej różnych rzeczy i jest tak samo jak było, nic się nie pogarsza więc nie wiem czy to na to białko krowie czy jakieś owoce czy co - trudno, nie jest najgorzej, więc jej daję - wczoraj na przykład dostała od nas z talerza potrawkę z kurczaka, marchewki, groszku z makaronem pełnoziarnistym, śmietaną, przyprawami (sól, pieprz, czosnek, maggi, przyprawa do kurczaka) - i zupełnie nic jej po tym nie było co mnie bardzo cieszy. Dziś dostanie zapiekankę z ziemniaków, mięsa mielonego, cebuli i brokuła - niech je na zdrowie, a co. Trzeba zacząć ją w końcu karmić jak większe dziecko a nie ciągle kaszki i mleko i miksowane obiadki jak małe niemowlę...
a i w piątek byłam z nią na spacerze bez wózka
no i wróciłam z nią, pochodziłyśmy wokół bloku, dreptała dzielnie, po powrocie zjadła dużo obiadku więc spacer dobrze jej zrobił, muszę tak częściej z nią wychodzić a z psami to potem wieczorem, jest coraz dłużej jasno a dla mnie też wygodniej będzie z dzieckiem osobno a potem z psami osobno no i się więcej dotlenię i poruszam przy tym
a szczeniaki mnie zdenerwowały... bo zrobiłam im wczoraj nową wykładzinę w kojcu, poprzednia (z plażowego materaca) była już zniszczona i poszarpana i przesiąknięta sikami i kupami, wczoraj podniosłam cały kojec, wymyłam i wypastowałam podłogę, wywaliłam to stare dno, wykleiłam pięknie zakupioną w chińskim sklepie ceratą, no i dziś rano otwieram a cerata w strzępach, szczenięta na panelach, wszystko zasikane i zasrane, pieski radosne szaleją, jeszcze nie byłam tam sprzątać (tylko tak z grubsza zebrałam kupy i dałam im żarcie) - i nie wiem co ja im teraz tam zrobię, musi mąż po pracy kupić kawałek linoleum w castoramie i tym to zrobimy i gwoździami - myślę że nie dadzą temu rady
no, to napisałam się, a teraz do roboty bo sporo bajzlu czeka
a Natalia dziś ma fazę na mówienie: "COOOO?" tak ładnie i wyraźnie, i robi przy tym taki dziobek z ust, no przesłodkie
acha - witam serdecznie nowe sierpniówki które dołączyły w czasie gdy ja zaginęłam w akcji
proszę o PW kto jeszcze nie jest na liście - login, data porodu i płeć - tylko proszę pamiętać że kto się do listy dopisze to ma się udzielać i kropka
miłego dnia
Ostatnia edycja:
bejbi
Fanka BB :)
Hejka wszystkim, bardzo dziękuję za wyparcie mojego zdefienia przez matkę z kursu; jest mi lepiej, zwłaszcza, że na ostatnim spotkaniu bliżej zagadałam do gościówy i o dziwo okazało się, że nie jest wcale dokuczliwa
Ostatnio to boli mnie prawa pierś, to chyba pokarm się zbiera czy coś, i czuję jak kość ogonowa wygina się i prostuje momentami, jakby była wystającym ogonkiem.
Robiłam przez weekend wypieki, o których tu się dowiedziałam, słynne rogaliki francuskie i to w brytfance, co na noc zostawia się w lodówce; rogale to sporo zachodu kosztują, ale za niewielki koszt, więc można raz na kiedyś poświęcić się pracą, bo są przepyszne i zakochałam się w tej bułce śniadaniowej (nie zapamiętałam trudnych nazw franc.)
Wykorzystuję, narazie z dziećmi wszystkie promienie słońca, przesiaduję z nimi w nieskończoność na placach zabaw, no ale ta pogoda, tak zmienna i załatwiłm Tymuśka, w nocy wyskoczyła gorączka, zsikał się do tego w łóżko, ja się skapłam dopiero nad ranem, teraz wygląda bardzo zmordowanie i boli go gardło, do przedszkola nie poszedł, nie ma apetytu; Agatka też się zsikała, zapomniałam jej pieluchę założyć na noc, ma 3 lata, a od jakiś 3 miesięcy sika mi co noc, wcześniej tak nie było; już nie mogę jej dźwigać w nocy do łazienki.
Natomiast, z Filipem, moim 5 klasistom wczoraj uczyłam się historii, dziś rano jeszcze powtarzaliśmy ostatnią lekcję, bo ma się zgłosić, koniec roku zbliża się wielkimi krokami, a chcielibyśmy, żeby zdał z nagrodą, zwłaszcza, że nniewiele mu brakuje, ale najgorsze, bo jemu za specjalnie nie zależy; w czwartek byliśmy na zebraniu z M konsultacyjnym i wych. stwierdziła, że ma pocz. uzaleźnienie od kumputera, jesem przerażona:-(teraz wsiadam na kompa tylko jak dzieci nie ma w domu, żeby im dać przykład, że bez kompa można żyć
narazie dziweczynki, całuję

Robiłam przez weekend wypieki, o których tu się dowiedziałam, słynne rogaliki francuskie i to w brytfance, co na noc zostawia się w lodówce; rogale to sporo zachodu kosztują, ale za niewielki koszt, więc można raz na kiedyś poświęcić się pracą, bo są przepyszne i zakochałam się w tej bułce śniadaniowej (nie zapamiętałam trudnych nazw franc.)
Wykorzystuję, narazie z dziećmi wszystkie promienie słońca, przesiaduję z nimi w nieskończoność na placach zabaw, no ale ta pogoda, tak zmienna i załatwiłm Tymuśka, w nocy wyskoczyła gorączka, zsikał się do tego w łóżko, ja się skapłam dopiero nad ranem, teraz wygląda bardzo zmordowanie i boli go gardło, do przedszkola nie poszedł, nie ma apetytu; Agatka też się zsikała, zapomniałam jej pieluchę założyć na noc, ma 3 lata, a od jakiś 3 miesięcy sika mi co noc, wcześniej tak nie było; już nie mogę jej dźwigać w nocy do łazienki.
Natomiast, z Filipem, moim 5 klasistom wczoraj uczyłam się historii, dziś rano jeszcze powtarzaliśmy ostatnią lekcję, bo ma się zgłosić, koniec roku zbliża się wielkimi krokami, a chcielibyśmy, żeby zdał z nagrodą, zwłaszcza, że nniewiele mu brakuje, ale najgorsze, bo jemu za specjalnie nie zależy; w czwartek byliśmy na zebraniu z M konsultacyjnym i wych. stwierdziła, że ma pocz. uzaleźnienie od kumputera, jesem przerażona:-(teraz wsiadam na kompa tylko jak dzieci nie ma w domu, żeby im dać przykład, że bez kompa można żyć
narazie dziweczynki, całuję
Olga, powrót w wielkim stylu, elaborat normalnie:-) No to zaraz nie będzie już małych, jeszcze zatęsknisz. Co do organizacji ja kolejny raz powtarzam nie mam żadnej, gdyby nie mama to obiad może bym sobie najwyżej zrobiła.
bejbi, podziwiam, jak Ty ogarniasz to wszytko
, a za cierpliwe odrabianie lekcji to już szacunek wielki. Ze mną mama robiła matematykę, ale ja taka tępa jestem i byłam w matematyce, że zawsze kończyło się kłótnią bo ja mądrzejsza byłam;-). Dobrze, że u nas M umysł ścisły to będzie jego obowiązek, inne przedmioty to dla mnie przyjemność.
Kurcze znów mnie boli gardło:-(, chyba po wczorajszym spacerze z psem bo raz słoneczko raz wiało, idę płukać wodą z solą, a potem na zajęcia uciekam.
Miłego dnia
bejbi, podziwiam, jak Ty ogarniasz to wszytko

Kurcze znów mnie boli gardło:-(, chyba po wczorajszym spacerze z psem bo raz słoneczko raz wiało, idę płukać wodą z solą, a potem na zajęcia uciekam.
Miłego dnia
reklama
MieMie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Luty 2012
- Postów
- 1 122
Witajcie Sierpnióweczki 
Nowe Mamusie witam ze swojej strony bardzo serdecznie, fajnie, że nasze grono cały czas się powiększa
Nawet nie jest dziś tak aktywnie, jak myślałam, że będzie. Spokojnie po weekendzie. U nas pogoda bardzo pogodna, słońce wita już z samego rana, dzięki temu sama aura jest przyjemniejsza.
U mnie weekend był dość intensywny. W sobotę odwiedziła nas rodzinka - moi rodzice, M brat z żoną,moja siostra z mężem. Panowie pojechali z M na budowę pomóc w żmudnej fizycznej pracy,a ja na siedząco lub leżąco spędzałam czas z dziewczynami. Później zjedliśmy obiad i wszyscy się rozjechali. Przy okazji było trochę zgiełku, bo 4 psy razem oznaczają niezłe zamieszanie,szczekanie, wariactwo, wzajemne nakręcanie się i hałas - Olga coś na pewno o tym wie
, również Asi psy nie są obce z tego, co się już zorientowałam.) Ogólnie z tego dnia byłam zadowolona, bo jak na siebie sporo wytrzymałam, trochę siedziałam, trochę spacerowałam, brzuch mi nie ciążył, nie doskwierał. Wspaniałe uczucie. Najgorzej teraz to na pewno krzyże i dół pleców - daje się we znaki przy dłuższej aktywności.
Niedziela była dość zmienna jeśli chodzi o nastrój i samopoczucie. Miałam spadek formy psychicznej, nastrój jak kolejka na wesołym miasteczku - raz na górze, raz na dole. Po południu udało mi się wyjść z domu i to do sklepu. Wybraliśmy się w trzy miejsca - do sklepu z bielizną, w którym kupiłam sobie nieco większe majtki
, później trochę czasu spędziliśmy w Castoramie, gdzie wybieraliśmy kafelki do łazienki (i łazienkę mamy już prawie dobraną
- bardzo, bardzo się z tego powodu cieszę). No a później w drodze powrotnej wstąpiliśmy do empiku, gdzie kupiłam sobie kilka gazet, żeby mieć czym zapełniać czas na najbliższe dni.
W każdym razie jestem zadowolona, że forma czasem pozwala mi na nieco więcej wysiłku, zwłaszcza na te cieplejsze dni. Poza tym, wiosna coraz częściej się pokazuje, dzięki czemu nastrój lepszy. Niestety ostatnio nieco mniej czuję ruchy dziecka (są, ale znacznie rzadziej i mniej dobitnie niż ostatnio) i troszkę mnie to niepokoi, ale o tym napiszę w osobnym wątku.
Olga Ty to jesteś pracuś, nawet jak Ci się wydaje, że jest inaczej. Masz sporo rzeczy do ogarnięcia, co jest niemałym wyzwaniem. A że przy okazji zdarza się niektóre rzeczy robić po łebkach lub zaniedbywać, to nie ma tragedii. Jeśli chodzi o wspólne spanie, to mój M może aż tak często nie chrapie, ale też mi go czasem żal. Ja strasznie ostatnio rozpycham się w łóżku, potrzebuję znacznie więcej przestrzeni niż zazwyczaj, więc zdarza się, że M leży zwinięty w precel przy ścianie, a do tego szczelnie owinięty kołdrą,bo ja potrzebuję mieć okno otwarte, by był cały czas dostęp świeżego powietrza. Ale na razie aż tak nie narzeka, co chyba oznacza, że jest to do zniesienia
Agnieszka dzięki za wyjaśnienia i wprowadzenie w tajniki haftu. Materiały mam już zamówione, na dniach powinny nadejść. Musiałabym jeszcze tylko wzory jakieś znaleźć i mulinę wybrać i do roboty. Chętnie zobaczę Twoje dzieła,jak już je pokończysz
Bejbi też jestem pełna podziwu, bo masz dużo rzeczy do dopilnowania, ale najważniejsze, że wszystko idzie do przodu
Zainteresowało mnie to "początkowe uzależnienie od komputera". Jak to się wg nauczycielki objawia u Twojego syna w szkole? Bo w domu, to rozumiem, że pewnie chce dużo czasu spędzać przed komputerem, ale w szkole? Poza tym zafascynowała mnie wyginająca się i prostująca się kość ogonowa - chyba tego nigdy nie doświadczyłam a musi to być niezbyt przyjemne uczucie...
A co do wypieków
jeśli masz jakiś fajny przepis na te rogaliki lub link do strony, wrzuć proszę do wątku o kulinariach. Ostatnio chłonę wszystkie przepisy kulinarne i szykuję się do ich wprowadzenia 
Asia życzę Ci, aby to gardło dało Ci w końcu spokój i żebyś mogła cieszyć się piękną pogodową aurą
Reszcie Sierpnióweczek życzę udanego dnia i pogodnych myśli - dobrego samopoczucia i żywcych maluszków (o już przypomniałam sobie,kiedy moja dzidzia się bardziej ożywiła - jak spacerowaliśmy po Castoramie, to mnie nieznacznie pokopała)

Nowe Mamusie witam ze swojej strony bardzo serdecznie, fajnie, że nasze grono cały czas się powiększa

Nawet nie jest dziś tak aktywnie, jak myślałam, że będzie. Spokojnie po weekendzie. U nas pogoda bardzo pogodna, słońce wita już z samego rana, dzięki temu sama aura jest przyjemniejsza.
U mnie weekend był dość intensywny. W sobotę odwiedziła nas rodzinka - moi rodzice, M brat z żoną,moja siostra z mężem. Panowie pojechali z M na budowę pomóc w żmudnej fizycznej pracy,a ja na siedząco lub leżąco spędzałam czas z dziewczynami. Później zjedliśmy obiad i wszyscy się rozjechali. Przy okazji było trochę zgiełku, bo 4 psy razem oznaczają niezłe zamieszanie,szczekanie, wariactwo, wzajemne nakręcanie się i hałas - Olga coś na pewno o tym wie

Niedziela była dość zmienna jeśli chodzi o nastrój i samopoczucie. Miałam spadek formy psychicznej, nastrój jak kolejka na wesołym miasteczku - raz na górze, raz na dole. Po południu udało mi się wyjść z domu i to do sklepu. Wybraliśmy się w trzy miejsca - do sklepu z bielizną, w którym kupiłam sobie nieco większe majtki


W każdym razie jestem zadowolona, że forma czasem pozwala mi na nieco więcej wysiłku, zwłaszcza na te cieplejsze dni. Poza tym, wiosna coraz częściej się pokazuje, dzięki czemu nastrój lepszy. Niestety ostatnio nieco mniej czuję ruchy dziecka (są, ale znacznie rzadziej i mniej dobitnie niż ostatnio) i troszkę mnie to niepokoi, ale o tym napiszę w osobnym wątku.
Olga Ty to jesteś pracuś, nawet jak Ci się wydaje, że jest inaczej. Masz sporo rzeczy do ogarnięcia, co jest niemałym wyzwaniem. A że przy okazji zdarza się niektóre rzeczy robić po łebkach lub zaniedbywać, to nie ma tragedii. Jeśli chodzi o wspólne spanie, to mój M może aż tak często nie chrapie, ale też mi go czasem żal. Ja strasznie ostatnio rozpycham się w łóżku, potrzebuję znacznie więcej przestrzeni niż zazwyczaj, więc zdarza się, że M leży zwinięty w precel przy ścianie, a do tego szczelnie owinięty kołdrą,bo ja potrzebuję mieć okno otwarte, by był cały czas dostęp świeżego powietrza. Ale na razie aż tak nie narzeka, co chyba oznacza, że jest to do zniesienia

Agnieszka dzięki za wyjaśnienia i wprowadzenie w tajniki haftu. Materiały mam już zamówione, na dniach powinny nadejść. Musiałabym jeszcze tylko wzory jakieś znaleźć i mulinę wybrać i do roboty. Chętnie zobaczę Twoje dzieła,jak już je pokończysz

Bejbi też jestem pełna podziwu, bo masz dużo rzeczy do dopilnowania, ale najważniejsze, że wszystko idzie do przodu




Asia życzę Ci, aby to gardło dało Ci w końcu spokój i żebyś mogła cieszyć się piękną pogodową aurą

Reszcie Sierpnióweczek życzę udanego dnia i pogodnych myśli - dobrego samopoczucia i żywcych maluszków (o już przypomniałam sobie,kiedy moja dzidzia się bardziej ożywiła - jak spacerowaliśmy po Castoramie, to mnie nieznacznie pokopała)

Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 883
Podziel się: