Witajcie Kochane :-)
Trochę się nie odzywałam, ale jakoś nie miałam weny do pisania... Nie wiem, czy to kwestia pięknej pogody, czy czegoś innego...
W weekend odwiedzili nas moi rodzice. Mama pomogła mi trochę ogarnąć mieszkanie, przygotowała obiad, także było mi raźniej. Tato z kolei pomagał mojemu mężowi w różnych pracach remontowo-budowlanych. Dzięki temu czas zleciał nam wszystkim ekspresowo.
Dodatkowo rozjaśniły się nam plany świąteczne - moi rodzice przyjadą do nas w pierwszy dzień świąt, w kolejny przyjadą rodzice męża, tak więc wyjątkowo w tym roku święta będą u nas. Jedynie mamy zabroniły szykowania czegokolwiek, ze względu na to moje uwięzienie w łóżku. Mam nadzieję, że kiedyś będziemy w stanie zaprosić wszystkich i ich ugościć tak, żeby nie musieli niczego ze sobą wozić. Chociaż jakieś napoje teraz kupimy, żeby oni już tego nie targali. Z jednej strony cieszę się, że w tej sytuacji rodzina się zmobilizowała i rozumie sytuację, nikt nie napiera, nie nakłania, by jednak przyjechać, w takiej sytuacji znacznie gorzej bym się czuła - że wywierają presję i mają oczekiwania nie rozumiejąc, o co tak naprawdę chodzi.
Poza tym jest piękna wiosenna aura, wspaniale jest patrzeć za okno i widzieć, jak wszystko zakwita, robi się zielone, kolorowe. Wypatruję dnia, w którym będę mogła się wybrać na spacer i pooddychać świeżym powietrzem. Mam nadzieję,że niebawem będzie to możliwe.
Poza tym trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny, które dziś mają szansę poznać płeć i rozwój swoich Maluszków
Dawajcie znać, jakie wrażenia
Miłego dnia także dla pozostałych Mamusiek