reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpień 2012

Sempe wspolczuje humoru:baffled:Misiek tez dzis z nami spal ale za to do 9 ;30:tak:
Ja tez myje sama okna ,mieszkam w pierwszym apartamecie przy wydmach wiec jak tylko troche popada to juz sa cale zakurzone i z piasku:wściekła/y: Na szczescie juz sie do tego przyzwyczailam i nie myje tak czesto:sorry: Za to jak tesciowa przyjezdza to ze dwa razy w tyg goni ze szmata i pucuje:-D Wtedy mam chyba najczystrze okna w calej hadze:-D:-D
 
reklama
karola, ja mieszkam koło elektrociepłowni i nie dość że pełno kurzu to okna to samo - ledwo umyte a już brudne... w sobotę mój mąż umył, sam z siebie, jak byłam w pracy - jestem tym zachwycona :) tylko jeszcze słońcaaaaa.......
 
Sempe - schodzę dziś z drogi! ;-) Dla pocieszenia - Natalia od tygodnia budzi się o 4 rano, jęczy więc ląduje u nas w łóżku i zaczyna swój taniec po mnie - wierci się, kokosi, śpi 10 minut w pionie, 10 w poziomie, 10 z głową na moim brzuchu, 10 z tyłkiem na mojej głowie i tak do 6, kiedy stwierdza, że już jest wyspana i pora na zabawę..


La Remi - to ja pisałam o stawianiu się brzucha, dziewczyny to idealnie opisały:

LeRemi przy stawiającym brzuchu to właśnie mocno się napina, jest twardy, ja czułam przy Laurze mrowienie, ale to jak już miałam wielki brzuchalek, :confused:

W.
La remi, no to jest takie uczucie jak dla mnie jak ogromne wzdęcia, brzuch jak kamień, czujesz, że jest coś nie tak. Gin mi powiedział, że stanowczo za twarda macica i stąd te leki.

ja dziś w nastroju przednim, podłogi umyłam, pranie nastawiłam, obiadek się rozmraża (bitki), praca odrobiona, forum nadrobione - zabiorę się więc do dumania nad tym ile rzeczy po Natalii mi się jednak nie przyda dla mojego synka... ;-)
 
Hej dziewczyny!U mnie tez dzis deszcz pada a wczoraj jak bylo słońce przesiedziałam caly dzien przy opisach.Ciekawe kiedy nastepne dostane.Moglabym robic codziennie bo mi kasy brak:-(Sempe tez tak nieraz mam ze wstane lewa noga.Dzis na razie jest ok.Wczoraj cale popoludnie na tz psioczylam.Z kazdym dniem dociera do mnie coraz bardziej ze to nie moja bajka.Nie odpowiada mi jego charkter ale mi sie podoba fizycznie heh.Tlumacze mu na rozne sposoby i w ta i w tamta strone i dupa.Jak grochem o ściane ,nic do tego zakutego łba za przeproszeniem nie dociera.Co za typ mi sie trafil.Jakbym miala jakiegos fajnego,dobrego faceta w zapasie to bym z tym dala sobie spokoj,bo niestety on nie dorosl do tego zeby miec rodzine i nigdy nie dorosnie, bo nadal mamusia robi z niego egoiste.Tylko on wazny a reszta niech sama sobie radzi. kurcze tesciowa ma emeryture a tescio co mies dostaje 2 tys bo na azotach pracowal i jej oddaje to madra bardzo. trzyma kase w lapach a mojemu mowi zeby nie dawal mi kasy (nawet przy mnie to z wscieklosci nieraz powiedziala)a ten zakuty lep jej slucha.No to jest wojna bo ja juz dawno na zakupach nie bylam,jest tylko to co mama zostawila.No i wsciekalam sie wczoraj na niego ze teraz jak zobaczy jakies ciastko czy batonika dla malej to jej zjada a kupic to go nie ma bo trzeba sciskac kase i do lodowki tez zaglada,marcepanow w niej szuka a na zakupy pojechac to nie laska.Co za typ wrrr .No to nie dziwcie mi sie ze mnie ta ciaza przeraza i nie moge sie z niej cieszyc tak jak bym chciala.juz nawet czytam mu wasze wypowiedzi i to nic nie daje.Obydwoje siebie warci.A mnie wiazadla nadal bola i chodzic za bardzo nie moge.Kurcze teraz to juz tak bede miala.Asia doswiadczyla juz tez tego bolu z tego co przeczytalam jest nie do zniesienia.Lezenie czy chodzenie nic nie pomaga,meka okropna.Ja pierdziele tak jak pisalam ze cala wiosne i lato przerabane bede miec bo lezec bede musiala.A moze jakies cwiczenia rozciagajace na to by pomogly.Jutro poczlapie sie na badania a w piatek do gina trzeba by sie wybrac.Moze podejrze czy wizje fryzjerki sie sprawdza z tym synkiem:-)A co do L4 to dobrze ze jest taka mozliwosc zeby od poczatku byc na zwolnieniu,bo niektore kobietki naprawde nie moga pracowac.To prawda ze moze sa L4 naduzywane ale to tez kwestja tego gdzie i w jakich warunkach ktos pracuje.Ja z Luizka od 3 mies nie pracowalam bo mialam bole brzucha i nie zaluje.Na poczatku nie wiedzialam co ze soba zrobic ale z czasem sie przyzwyczailam.Moja kolezanka mimo zlego samopoczucia pracowala u niego do 8 mies ciazy a i tak tego nie docenil i ja zwolnil bo mloda mamusia jak twierdzil ,nie jest mu potrzebna do pracy.No to czy warto dla takiego drania sie meczyc poswiecac swoje zdrowie i ryzykowac problemami z donoszeniem ciazy??lepiej w spokoju pochodzic po galeriach.Owszem jesli sie pracuje u kogos porzadnego i lubi sie ta prace to warto chodzic nawet po to zeby sie rozerwac miedzy ludzmi.Teraz gdybym pracowala u tego faceta co przysyla mi opisy,na pewno bym chodzila dopoki bym mogla bo facet jest bardzo w porzadku, na poziomie i szkoda by mi bylo ale u tego drania co wczesniej pracowalam?o nie .I tak zaluje ze az 3 mies pracowalam i po godzinach zostawalam.Tak wiec uwazam ze bardzo dobrze ze jest to L4 i kazdy moze zadecydowac co dla niego najlepsze .Praca czy odpoczynek w domu.To tyle na ten temat,bo ile dziewczyn tyle pogladow i mnie zakrzyczycie zaraz.Sempe moze Alicja przezywa to wszystko podswiadomie i dlatego ma problemy ze spaniem i leki w nocy. irisson Luizce tez buzia sie nie zamyka i dokucza tak ze glowa mala.Jak robie opisy ,wchodzi mi na stol,zamyka latop,smieje sie i wlazi na kolana.jak ja zsadze na podloge,od nowa wchodzi na stol i powtorka i tak w kolko.No po prostu psoci niesamowicie,albo czepia sie nog i nie mozna chodzic , trzeba ja ciagnac za soba a ta sie smieje.Wogóle to im bardziej sie na nia wsciekam tym bardziej ona dokucza i sie smieje zywcem ze mnie.Wkoncu i ja nie wytrzymuje i smiejemy sie obie.Ale to wesole kochane i pomocne bardzo dziecko-gdy nie psoci oczywiscie.Wczoraj zakosila tesciowej 4 jajka i przyniosla po dwa w kazdej raczce i nie zbila.Nie wiem jak ona to robi,przeciez ma takie malutkie raczki.To ja teraz jestem taka zgrabna ze zdarza mi sie wziac tylko jedno jajko i wypadnie mi z rak.Juz z 10 zbilam w tej ciazy a Luizka jeszcze zadnego:baffled:Irisson a ty teraz z truskawkami.Masz szczescie bo mam jeszcze mrozone wiec nie bede na ciebie krzyczec ze mi narobisz ochoty tak jak tymi czeresniami.:-DA po miesiacu znalazlam w piwnicy sliwki od mamy-oczywiscie gdy juz ochota mi przeszla:baffled:A ja kg schudlam ostatnio:eek:Kakarolina to sie ciesz ze po kapieli nigdzie juz nie wychodzi,moja nie pozwala sie ubrac ,tylko z mokrymi nozkami gna spowrotem chlapac sie w wodzie a ja jej juz nie pozwalam bo i tak zawsze siedzi dotad az skora jej przypomina pomarszczona skorke pomaranczy.No i jest wrzask niesamowity.Niewiem kiedy jej to przejdzie.Codzien bierze miseczke i mowi,,myju myju-tak?""a ja mowie ze nie bo zawsze narozlewa tej wody wokolo i sama cala mokra a panele to juz ledwo zipia od nadmiaru wilgoci.No i znow histeria,krzyk i dostaje ta nieszczesna wode.A co do wstawania w nocy to juz problem znikl,bo tz spi osobno a ja z mala wiec przesypia mi ladnie cala noc.Oczywiscie chodzi spac zawsze o 24:eek:A wiecie o ktorej facet od opisow ostatnio przyslal mi odpowiedz na mojego emaila? O 2:37:szok: .Facet nie ma czasu spac po nocach czy co?
 
Witam, sorki że się nie odniosę (póki co) do waszych postów, ale wczoraj nie miałam nawet kiedy zaglądnąć, postaram się to dziś nadrobić i poczytać co tu słychać.
Nie wiem czy tylko ja tam mam, ale jakby przede mną leżało jedzenie to ja bym ciągle jadła :baffled: w takim tempie to szybko kg mi będą przybywać :szok:
Miłego dnia :))
 
Olga kapcie to średni pomysł. Jak by mi o drugiej w nocy zawołał mamaaaa ubierz mi papucie to dopiero bym się wkurzyła :-D a tak wiem, że jak go położę do łóżka to z niego nie ucieka do nas tak by co 5 minut wędrował zamiast zasypiać

Mówicie mieszkanie przy plaży, elektrociepłowni ja mieszkam 8m od torów kolejowych i to nie byle jakich :-D z 8 pasów bo za km dworzec katowice-centrum :-D woda się w szklance trzęsie jak jadą:rofl2: w wakacje więcej bo dochodzą bonusowe kursy z nad morza i z mazur :rofl2:
 
Nie no ja juz zwatpilam.Nie moge chodzic przez te wiazadla buuuu. Od 2 dni tak mam,zadna z was nie miala ani nie ma czegos takiego?Wlasnie zmienialam malej pampersa i sie porzygalam.Przez ten bol wiazadel nie moglam pobiec do lazienki i tak wszystko po kolei ubrudzilam,mala,lozko,dywan,korytarz,i jak dotarlam wkoncu do lazienki to juz byla zbedna.:baffled:
 
Doti może do lekarza? biedna strasznie jesteś...Trzymam kciuki żeby przeszło jak najszybciej...

Umówiłam się na 21.03 na usg do limu...i już się nie mogę doczekać...chce poznac płeć..będę gadać do brucha,żeby się dzidziuś ujawnił...

Wiecie co 2 dni temu pisałam,że mam w planach zrobić porządek w butach...i o moim zamiarze zapomniałam zupełnie:-D
 
Piszecie tak o różnych przekąskach i zachciankach :) Ja właśnie wcinam jogurt z kawałkami brzoskwini i marakui (ostatnio mam smaka na jogurty i owoce - w szczególności pomarańcze i kiwi). Jedna z Was wspomniała kilka stron temu, że w jej ręce trafiły truskawki :) Mhmmm... moje marzenie od kilku tygodni. Postanowiłam jednak poczekać do maja lub czerwca, wtedy będą naprawdę smaczne...

Odnosząc się do Waszych wpisów nt. samopoczucia muszę dodać, że dziś jest w końcu pierwszy dzień, w którym poczułam się lepiej. Psychicznie i fizycznie. W piątek tak mnie położyło, że zostałam przykuta do łóżka. Uczucie ciągnięcia w dole brzucha, ciężki brzuch, rwanie w dole czy jak to inaczej nazwać nie dawało mi spokoju. Trochę z własnej winy, wyeksploatowałam się w pracy do granic możliwości i organizm odmówił posłuszeństwa. Lekarz nakazał bezwzględne leżenie i branie nospy. Rozpoczęłam więc przymusowe leżenie, zwolnienie w pracy okazało się koniecznością (choć starałam się go unikać)...:-( Dziś w końcu wybieram się do lekarza i mam nadzieję, że się trochę uspokoję, wyciszę. Nie wiem, ile jeszcze będę musiała leżeć, żeby poczuć się naprawdę dobrze. Podczas tych kilku dni dobitnie uświadomiłam sobie, że nie warto zgrywać chojraka, przepracowywać się, by udowodnić sobie i innym, że dalej jest się w świetnej formie. Prawda jest taka, że i forma trochę siadła. Znacznie szybciej się męczę częściej dostaję zadyszki, czasami czuję się przez to jak staruszka :)

Ale bycie na tym forum,to wielkie wsparcie i otucha... Dzięki dziewczyny, że jesteście i dzielicie się swoimi przemyśleniami, uczuciami, radościami i troskami :)
 
reklama
Do góry