ja wczoraj zakupiłam sobie tran, oraz żel intymny proVag - liczę na cudowne uleczenie swędziawki
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
znalazłam przed chwilą 100zł w lodówce
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
w pudełku z jajkami od babci... jajka dostajemy od mojej babci i od babci męża, teraz myślimy od której to było
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
wczoraj w pracy znów mnie przegonili... znów miałam tyle osób, zamknęłam aptekę o 8 a wyszłam o 9... dziś ostatni dzień jeśli chodzi o pracę w tygodniu, jeszcze dwie soboty, odliczam już do wolności
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
skorzystam z L4, w poprzedniej ciąży pracowałam długo z czego dwa miesiące z potwornym bólem pleców dzień w dzień, tak że płakałam po powrocie do domu z pracy... teraz mam roczną córeczkę w domu i zostaję z nią i koniec.
Znów jem chleb w jajku... a na obiad kotlety sojowe z ziemniaczkami i buraczkami.
Mam nadzieję że dziś spożytkuję lepiej poranek niż wczoraj...
taka śmieszna anegdotka z wczoraj. Miałam taką wielką książkę z apteki w domu, farmakopeę, ogromne tomisko, była sobie na półce w dużym pokoju, leżała tu z 2 miesiące. Jeszcze parę dni temu tu była. Chciałam ją wczoraj odnieść do apteki, przed wyjściem do pracy chciałam ją spakować. Patrzę a książki nie ma - więc pytam męża gdzie ją posprzątał. Powiedział że jest w małym pokoju na półce. No to idę tam, a mam tam półki wysoko, do sufitu. Widzę że leży, stanęłam na palcach, chwyciłam książkę, zdejmuję z półki a na książce leżało jakieś zawiniątko które zobaczyłam dopiero jak już leciało... zawiniątko było zawinięte w papier kuchenny, spadło i uderzyło w krawędź kojca ze szczeniakami i rozbiło się w drobny mak. Na dźwięk tłuczenia mąż zaraz przybiegł, przeklinając już po drodze, ja spytałam co to było??? a on na to: LAMPA RTĘCIOWA!!! i zaczął się na mnie drzeć że nie patrzę co robię, że wszystko na ostatnią chwilę i potem są takie akcje, że na cholerę mi była teraz ta książka, ja na niego że idiotycznie to położył, że sam jest sobie winny, że rtęć na szczeniakach!! Krzyk i awantura. Posprzątaliśmy resztki lampy i poszłam do pracy. Wieczorem już śmialiśmy się z tego
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
no bo co za idiotyczna akcja! lampę gdzieś "znalazł", nawet nie wie ile to kosztuje, nie wie jaka to rtęć była w środku, pokarało go że znosi do domu dziadostwo
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
PP