Ja się właśnie dowiedziałam, że w weekend teściowie przyjadą, więc załączyłam motorek i posprzątałam, trochę padam na pysk...
Ponieważ mój M, nadal o kulach, to nie bardzo ma mi jak pomagać ze sprzątaniem, a ja już nie daję rady posprzątać tak na błysk... Mam taką panią, co już 2x u mnie sprzątała, a jak ona posprząta to chciałoby się nauczyć latać i nic nie tykać bo tak jest czysto... Zapraszam ją raz w miesiącu, żeby zrobiła mi błysk, bierze 20zł za h, ale warto. Za pierwszym razem, po remoncie łazienki to siedziała bite 8h! ale zapierdzielała strasznie, odsuwa wszystkie meble i sprząta w każdym zakamarku. Aż mi było wstyd, jak za szafką w sypialni znalazła opakowania po zużytych prezerwatywach, dobrze, że chociaż te zużyte prezerwatywy lądowały w śmieciach... Jak zrobiła mi tą "generalkę" to następnym razem, była już tylko 3h
A nasi mężowie, to mają przechlapane z nami. Mój ojciec miał tak samo. Moja mama jest projektantką wnętrz, więc oni w domu w ciągu 10 lat mieli już 4 remonty, bo jej się cały czas zmienia... Ale nawet jak byłam mała i mieszkaliśmy w mieszkaniu, to ciągle z mamą coś przestawiałyśmy.
Ja strasznie lubię odnawiać rzeczy, jestem zegarmistrzem i jak przynosili mi zegar do naprawy, to jak skrzynia była też uszkodzona to uwielbiałam ją naprawiać, oczywiście musiałam pytać, czy gość sobie życzy, bo kiedyś babka przyniosła stary zegar z piękną skrzynią, tylko drewno było już stare i "wyleniałe" to je naolejowałam i dorobiłam drobiazgi, których brakowało. Babka przy odbiorze powiedziała, że to nie jej zegar... a ja tak się napracowałam, wyglądał pięknie, pewnie jak by oddała do odrestaurowania to by ją skasowali grubą kasę, a ja jej to w ramach hobby zrobiłam... Z mamą tez tapicerujemy stare meble, odnawiamy stoły, generalnie jest faza
Ponieważ mój M, nadal o kulach, to nie bardzo ma mi jak pomagać ze sprzątaniem, a ja już nie daję rady posprzątać tak na błysk... Mam taką panią, co już 2x u mnie sprzątała, a jak ona posprząta to chciałoby się nauczyć latać i nic nie tykać bo tak jest czysto... Zapraszam ją raz w miesiącu, żeby zrobiła mi błysk, bierze 20zł za h, ale warto. Za pierwszym razem, po remoncie łazienki to siedziała bite 8h! ale zapierdzielała strasznie, odsuwa wszystkie meble i sprząta w każdym zakamarku. Aż mi było wstyd, jak za szafką w sypialni znalazła opakowania po zużytych prezerwatywach, dobrze, że chociaż te zużyte prezerwatywy lądowały w śmieciach... Jak zrobiła mi tą "generalkę" to następnym razem, była już tylko 3h
A nasi mężowie, to mają przechlapane z nami. Mój ojciec miał tak samo. Moja mama jest projektantką wnętrz, więc oni w domu w ciągu 10 lat mieli już 4 remonty, bo jej się cały czas zmienia... Ale nawet jak byłam mała i mieszkaliśmy w mieszkaniu, to ciągle z mamą coś przestawiałyśmy.
Ja strasznie lubię odnawiać rzeczy, jestem zegarmistrzem i jak przynosili mi zegar do naprawy, to jak skrzynia była też uszkodzona to uwielbiałam ją naprawiać, oczywiście musiałam pytać, czy gość sobie życzy, bo kiedyś babka przyniosła stary zegar z piękną skrzynią, tylko drewno było już stare i "wyleniałe" to je naolejowałam i dorobiłam drobiazgi, których brakowało. Babka przy odbiorze powiedziała, że to nie jej zegar... a ja tak się napracowałam, wyglądał pięknie, pewnie jak by oddała do odrestaurowania to by ją skasowali grubą kasę, a ja jej to w ramach hobby zrobiłam... Z mamą tez tapicerujemy stare meble, odnawiamy stoły, generalnie jest faza