reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpień 2012

Agos3009 zazdroszczę tego lenistwa :) ja pracuję od 12 do 20... to zdecydowanie nie jest moja pora, bo po 18 nie widzę już na oczy :)
Uwielbiam czerwone winogrona, ale mój żołądek ostatnio jakoś dziwnie na nie reaguje :eek:
 
reklama
najgorzej wkurza mnie taki obrazek: idę z psem (bez smyczy bo w lesie), pies bardzo "pro ludzki i pro dzieciaty" idzie tata z dzieckiem i to dziecko w panice na widok psa biegnie na ręce do taty -jak dla mnie to wina rodziców bo wychowują w przekonaniu, że każdy pies gryzie i należy się go bać :wściekła/y:

Niekoniecznie wina rodziców... Na mojej ulicy, gdzie mieszkałam w dzieciństwie (osiedle domków jednorodzinnych), sąsiedzi mieli wielkiego wilczura. Kiedyś nie zamknęli bramy od razu po wjechaniu autem i pies uciekł na ulicę, gdzie akurat się bawiliśmy. To taka wewnętrzna uliczka między domkami. Byłam wtedy mała - pies skoczył na mnie i mnie przewrócił. Szybko go ściągnęli, zresztą on nie gryzł, tylko chciał się pobawić. Ale jak to wytłumaczyć małemu dziecku? Miałam potem uraz dość długo. Mimo że sami chwilę potem kupiliśmy psa - małego i niegroźnego spaniela (wszyscy się śmiali, że jest tak przyjazny, że nawet szczekać nie umie). Bardzo długo bałam się nawet tego spaniela, nigdy do niego sama nie podchodziłam.
Więc to nie zawsze jest wina rodziców...
 
Wiecie ja uważam,że może to i lepiej uczyć dzieci nieufności do obcych psów różnie bywa niestety ludzie biorą psy a nie potrafią ich wyszkolić . JA znam dużo osób które mają od dziecka strach przed psami właśnie z powodu jakiegoś napadu z dzieciństwa. Ja zawsze jak dziecko chce pogłaskać to podchodzę do właściciela i pytam czy można a bardzo często właściciele zgadzają się ale asekuracyjnie trzymają psa za pysk-o czym to świadczy????Sami do końca ni ufają reakcji swoich pupilków.
 
witajcie laski
ja mam dzis znowu do pracy na wieczor :/ mam nadzieje ze szybciutko skoncze :)
M.pojechal pol godziny temu :( ech..
dzwonila do mnie tez 5minut polozna czy moge podejsc do kliniki bo wzieli mi za malo o jedna krew, wiec jak sie ogarne to musze podejsc, zapytam jej od razu o to bicie serca dziwne w klatce, te dudnienia
no i to tyle tak ogolnie
chcialam jechac na jakies zakupy, ale leje deszcze, to gdzie bede w deszczu chodzila :)
milego dnia laski :)
 
WITAM :))

k8libby
- również bardzo podoba mi się styl tych domów pasywnych, takie proste, właśnie taki mi się marzy, a nie dworkowate. Kolega właśnie buduje dom pasywny, ale jakoś takie dziwne mi się wydaje, że nie trzeba instalacji c.o. ani komina się nie stawia :eek:.
Słodkie te twoje kociaki, u mojej mamy ostatnio były biało rude - Blanka i Kajtek :)), ale od kiedy dowiedzieliśmy się że siostra ma dość konkretną alergię na koty, to już kolejnych nie ma :(
Czytając wasze wypowiedzi przypomniała mi się pewna historia, która u nas miała miejsce. Nasza kotka wychowywała się razem z psem i ogromnie się lubili. Kiedy kotka się kociła nie pozwoliła aby ją pies odstąpił, gdy tylko pies chciał odejść, ona za nim szła i skłonna była rodzić w drodze, wiec psiak chcąc nie chcąc musiał przy niej siedzieć, wtedy w spokoju się kociła :)) To był kapitalny widok i takie wzruszające jaka może być więź między kotem a psem :tak:

Maggic_m - witam serdecznie nową mamusię :))

Exotic87 - to fajnie, że odpoczęłaś i dobrze się bawiłaś u znajomych, pomimo że forma w ciąży nie ta ;P Przyjdzie czas, ze jeszcze zaszalejesz na parkiecie, teraz musimy inną funkcję pełnić :)) Trzymam kciuki za wizytę u położnej && :)

Kruszki - podaj przepis na tą babkę ziemniaczaną :))

....A we wszystkim trzeba myślę zachować zdrowy rozsądek, tak samo dziecku może się coś stać bo spadnie ze schodów, wcale nie musi tego zrobić kot albo pies. Dzieckiem trzeba się opiekować i mieć oczy dookoła głowy.
dokładnie o to chodzi :tak:

sempe - biedactwo, trzymaj się dzielnie. Nie słuchaj innych bo nie mają racji, na pewno jesteś dobrą mamą, a syn kiedyś to zrozumie, niestety taki wiek, wydaje mu się że jesteś przeciw niemu, a przecież matka chce jak najlepiej dla swojego dziecka.
Nie martw się Alicją, wygląda na to, że tym niejedzeniem to próbuje waszych sił, przyzwyczai się, ale to z pewnością dla Ciebie nie łatwe. Mam nadzieję, że w domu nadrabia z tym jedzeniem.
Koleżanka z pracy opowiadała, że jej wnuczka też na początku w przedszkolu nic nie chciała jeść i już, a nigdy niejadkiem nie była, potem jej przeszło :)

Malinkaizi - tak, mama zamiar pracować do końca, no chyba że zdrowie nie pozwoli. Pierwszą ciążę chodziłam do końca, nawet już po terminie. W drugiej to jakoś 2 tyg przed terminem odpuściłam bo byłam okropnie zmęczona pracą, Wiktorem mały (niespełna 2 latka) też dawał mi popalić, nie wydoliłam cały dzień przy biurku. Zobaczymy ja to teraz będzie, bo końcówka naszej ciąży przypada na lato, może nie być lekko w upale.
 
Cześć Laseczki. Coś nie mam weny na pisanie ostatnio. Nie ogarnę już zaległości więc ogólnikowo napiszę- trzymajcie się wszystkie kobietki z tymi mniejszymi i większymi problemami dzielnie. Pamiętajcie że zawsze bo burzy wychodzi słoneczko. Wszystko się ułoży. Zycie jest zbyt krótkie żeby tracić czas na kłótnie i zamartwianie się. Wiem co piszę, a zawsze znajdzie się ktoś kto ma gorzej i nie raz nie okazuje tego, baa chodzi z podniesioną głową. Najważniejsze dla Nas jest zdrowie Naszych okruszków, a reszte osrać (wybaczcie :p)
Mam pytanko do dziewczyn które czują już kopy. Powiedzcie mi Moje Drogie, gdzie wy te kopy odczuwacie, bo ja bardzo baaaardzo nisko i to mnie martwi. Nie powinien On już być troszkę wyżej???
Buzka dla Wszystkich i kopniak energetyczny dla dzisiejszych leniwców
 
ja już też mam konkretny. kilka dni temu wyszedł na poważnie i już się nie chowa nawet z rana na głodnego :)
Uspokoiłaś mnie dorotak trochę. Już nie pamiętam jak to było z pierwszym dzieckiem (ależ ten mój syn stary hehe).
 
reklama
To była koszmarna noc, zasnęłam dopiero koło 3. Zmarzłam po kąpieli przed telewizorem i nie mogłam zasnąć. Więc o tej 3 wstałam, wlazłam pod prysznic, wcześniej jeszcze rozkręciłam ogrzewanie, wypiłam kubek gorącego mleka i dopiero zasnęłam.
Dzisiaj idziemy na urodziny do siostry M a jutro do mojej, taka mamy kumulację :) Ale się najem bezkarnie ciasta!
 
Do góry