reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

cześć kozielanki, ja spałam tylko 5.. przyśniło mi się, że zbiegam schodami a one się nagle kończą, stanęłam 3 schodki nad przepaścią i złapał mnie atak lęku wysokości - co zdecydowałam się na krok w górę to w rzeczywistości robiłam krok w dół, wiedziałam, że zaraz spadnę, koszmar! obudziłam się o 5 rano i już nie mogłam zasnąć..:baffled:

co do cesarki to też nie demonizujmy, ryzyko powikłań jest równie duże przy porodach naturalnych, wszystko zależy też od umiejętności lekarza ale fakt - jeśli reakcja na ból jest Stokrotko Twoim jedynym problemem, to wiedz, że "dochodzenie do siebie" po cesarce oznacza właśnie nic innego jak ból - na początku taki, który nie pozwala Ci się nawet wyprostować i trwa wiele dłużej niż ten przy porodzie. Sama miałam cesarkę, próg bólu u mnie w miarę okej a jednak przez pierwsze dni bolało jak cholera.. Wiem, od dziewczyn, które przeszły oba porody, że niejednokrotnie ten ból jest większy - bo dłuższy niż porodowy, więc przemyśl to pod tym kątem..

Marcia - przypomniałaś mi tym Niebem do wynajęcia jak szalałyśmy przy nim na weselu mojej przyjaciółki w 1996 roku... ależ ja jestem stara :szok::-D

dziś mam mnóstwo roboty - jutro pierwsze urodzinki mojej Natalki, więc zabieram się za gotowanie specjałów :-)

miłego dnia kochane!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej dziewczyny,
Wy tu juz o porodach,a ja wczoraj miałam masakryczny dzień...Miałam stłuczkę z mojej winy:-:)-:)-(
Koncentracja już nie ta,ciemno,deszcz i niezauważyłam babki czarnym samochodem wyjezdzała...
Zła jestem najbardziej na siebie bo sobie już dawno mówiłam:"jak masz gdzieś jechać to wsiadaj już w Swifta" Bo ja mam 2 auta: MIniacza mi mąż kupił w prezencie ślubnym,urodzinowym,imieninowym,na dzien kobiet,świeta Bożego Narodzenia i tak prze 5 lat ;-) a ja mam jeszcze takiego Swifta z 1993 r w automacie,którego dostałam w prezencie od kolegi mojego taty z Niemiec. Swift to mój pierwszy samochód i postanowiłam go nie sprzedawac bo się nie opłaca.Miałam już nim jezdzić bo Swifta nie szkoda jakby co, a poza tym jest wygodniejszy bo to automat no i jest dużo słabszy,bo Miniacza troche podkręcałam- ma malenstwo kopa. A w ciązy same wiecie: zakręcenie osiąga zenit.Ale wczoraj oczywiście stwierdziłam,że nie chce mi się jechac na stacje a MIniacza mam zatankowanego to ostatni raz..No i ostatni raz walnęłam w babkę...Ona ma 3 ryski na zderzaku,a ja mam wgniecenie pod lampą i popękany zderzak na rogu.Napisałam jej oświadczenie,ale wolałabym się z nią dogadać.No i tu jest ból:jestem pewna że bedzie chciała sobie zarobic na zakupy:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:A mnie tak naprawde bardziej opłaca sie jej zapłacić tak do tysiąca niz tracić zniżki.Kurcze za Swifta to bym miała w duszy...10% zniżek to byłoby 70zł rocznie,więc niech sobie robi z ubezpieczenia...A za Miniacza niestety płace spore OC i AC...
Ma w sobote zadzwonić i powiedziec ile chce kasy po wizycie w warsztacie...Zapłaczę się normalnie.Chciałam przytulić w tajemnicy przed M troszke kasy,żeby nie marudził pózniej,a tu dupa...A M zły jest na mnie,stara sie nie okazywać,ale jest bardzo zły.Powiedziął tylko:"ja znam te Twoje manewry cofania" i "nie zwalaj już wszystkiego na tą ciąże". Powiedziął to spokojnie,ale takim tonem,że aż mnie zmroziło:-:)-:)-:)-:)-(
Pół nocy nie spałam przez to wszystko.
 
Nie przejmuj się, napraw sobie autko z ac a jej niech wypłacą szkodę. Zobaczysz że te 10%to i tak ci wyjdzie mniej niż kasa dla niej i naprawa twojego. Jedź sobie na wycenę do BMW i zdecyduj, czy chcesz tam robić, czy gdzie indziej.
Bywa, a nie ma się co martwić. Głowa do góry!
 
hellooo! pamiętacie mnie jeszcze?? :) ja nie wiem kiedy wrócę do świata żywych :p ale mam nadzieję że już niedługo ;)

nie czytam Was nawet... myślę że jeszcze nadrobię, i napiszę coś więcej co u mnie, na razie wkleję tylko fotki, szczeniaki (sztuk 4) urodziły się w nocy z wtorku na środę, dziś jest już ich trzeci dzień na świecie :) zdjęcia zrobione w czasie porodu:



dsc0500v.jpg



dsc0502v.jpg


dsc0509vx.jpg



dsc0512v.jpg



dsc0513v.jpg



dsc0522v.jpg



dsc0545kopia.jpg



dsc0547kopia.jpg






Buziaki i uściski dla Was wszystkich!!!!!!
 
Witajcie dziewczynki, u mnie dziś lepiej pogodziłam się z mężem:-) Wczoraj mu już powiedziałam, że wyprowadzam się do rodziców, to zaraz przybiegł, prosić, żebyśmy zostali bo nas tak kocha i że już nie będzie taki, zobaczymy. W nocy dopadł mnie taki skurcz kostki, że obudziłam się o 5, chyba znów czekają mnie końskie dawki magnezu, a ja biorę magnez i pije 2 l muszynianki co odpowiada 200 mg magnezu, dzienne zapotrzebowanie w ciąży to 350 - 400.
Odebrałam posiewy i jałowe:-) tak myślałam, bo przy ph 4 to żadne bakterie nie mają szans. no a posiewy na te mycoplazmy, chlamydie itd. to robiłam już z 3 razy w życiu więc wiedziałam, że nic nie mam. Endokrynolog jak będzie ok, dopiero po porodzie, koleś ma takie oblężenie (prywatnie), że jestem umówiona na październik:tak:
Mama przyjechała ulepiła mi ruskich i uwaga zjadłam 18 takich dużych, jestem zadowolona bo dążę do przytycia więc jak mam apetyt to się cieszę:-)

Co do cesarek, jak miałam podejrzenie macicy dwurożnej to mówiła mi ówczesna gin, że czeka mnie z ta wadą cesarka co mnie bardzo zmartwiło. Może dziewczyny nie wiem co mówię, ale ja chce wręcz marze żeby rodzić sn, no może wraz z zzo:-) Na prawdę jak czytam te Wasze relacje to tak bym chciała to przeżyć, pokrzyczeć, powyklinać, popłakać, a potem płakać ze szczęścia trzymając dziecko na piersi.

Ratina, mój też by się wkurzīł, on zawsze krytykuje moje parkowanie i roztargnienie, nie przejmuj się badź co bądź to pierdoła kochana.

Olga, piękne jak pomyśle, że mój taki jeszcze niedawno był, a zaraz kończy roczek.
 
reklama
Olga, jakie ta suka ma suty!
A ja od rana aktywnie, wstałam po 8, potem mama na kawkę przyszła, byłam juz na zakupach, zabieram się za obiadek, dzisiaj krem brokułowy, kotleciki z udek kurczakowych i mizeria!
 
Do góry