reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Katarynka to zasuwaj szybko prywatnie do jakiegoś dobrego lekarza bo to USG między 12 a 14 tyg jest bardzo,bardzo ważne. Szczególnie wynik badania NT. Jesteś z Wawy,więc mogę Ci polecić dr Zarembe. Badanie kosztuje 90zł,na życzenie Pan doktor nagra Ci badanie na płycie dvd.(wystarczy że będziesz ją miała przy sobie i zgłosisz lekarzowi przed badaniem,żeby Ci nagrał).Dzidzie obejrzysz dokładnie bo Pan doktor przy leżance ma osobny duży telewizor dla pacjentek i ich partnerów,żeby wszystko dobrze widzieli.I co najważniejsze to dobry lekarz,który dokładnie opisuje USG i bada dziecko według kilku wytycznych.
Polecam bo to on przy poprzedniej ciąży odkrył moje,że poronie bo mam puste jajo. Teraz też u niego byłam i ładnie mi dziecko opisał i porobił zbliżenia na rączkę i główke.:-)
 
reklama
Witajcie..w końcu znalazłam chwile na poczytanie co tam u was słychać..Dzieci w końcu śpią..mąż w pracy..a ja siedzę sam jak palec.....Z tego co piszecie macie trochę lenia...ja niestety przy mojej trójce od 6;00 do 22 mam robotę...potem padam i nie mogę zasnąć bo jestem tak zmęczona...:evil:'''..A ja dziś miałam mieć wizytę u pani doktor..ale niestety została odwołana...no nic trudno się mówi...zapisałam się na kolejny termin :no:..A że u nas rano było - 18 stopni...to zmarzłam..i postanowiłam ze zaszaleję i kupiłam sobie kozaczki cieplutkie...:-)..a żeby jeszcze poprawić sobie humor...to torebkę nowa ...:-)O dziwo mój mąż nawet nic mi nie wygarną..że mam za dużo butów ..itd...stwierdził ze przydadzą mi się na kolejny sezon..:-) nie ma co sobie żałować zwłaszcza gdy się jest w ciąży..Po za tym jutro walentynki..nie lubię jakoś ich specjalnie...:tak:..bo jestem zdania ze jak ktoś kocha to okazuje to na co dzień a nie akurat tylko jak niektórzy w walentynki...Oczywiście obchodzimy z mężem to święta ale już nie szalejemy tak jak kiedyś...z wielkimi prezentami..:-) przypomniałam sobie ze mój 5 latek uczęszczający do zerówki..zażyczył sobie czekoladki na walentynki...dla koleżanki z klasy...:szok: jakie miałam wyjście..kupiłam...:-Drośnie mi mały romantyk..Pozdrawiam wszystkie sierpniowe mamy..dobranoc...:rofl2:
 
zyzia2012 a tam romantyk lovelo:) Będzie podbijał kobiece serca!!:D
RatinaZ Dokładnie u Dr.Zaręby robiłam poprzednie USG i kazał na następne przyjść w 13 tyg(polecił mi go mój ginekolog) i oczywiście się do niego wybieram pomimo wizyty na państwowym USG. Nauczyłam się na błędzie i moja noga na państwowym USG już nie stanie!!
Dzięki Kropcia za wskazówkę:)
Exotic87 oooo jak fajnie nie jestem sama:)
 
Ostatnia edycja:
hejka, znowu jak po ogień. Nadrobiłam może ostatnie 5 stron, jestem wykończona, też mam jakiś zły humor, strasznie mi się ta ciąża dłuży, już bym chciała kończyć.

Uwielbiam dni w piżamie,chociaż nie pamiętam kiedy ostatnio taki miałam. A dokładniej w koszuli nocnej bo piżam nie noszę.

Piszecie o małych mieszkankach i marzeniach o domku z ogródkiem, no to każdy ma swoje zmartwienia. Spełniliśmy swoje marzenie 4 miesiące temu wyprowadziliśmy się z dwóch pokoi z bloku do domu z ogrodem, ale nie możemy cały czas wyjść z wydatków, i to takich nieplanowanych. W sobotę zapchała się kanalizacja, a że przyjechali znajomi z dziećmi na noc, próbowaliśmy wezwać jakichś specy 24h bo nijak funkcjonować przy zapchanych dwóch łazienkach, nieczynnych sedesach, przy -15 na dworze. Pan zaśpiewał sobie 700zł za przyjazd, ale nie gwarantując że rury nie pozamarzały, a wtedy nic nie zrobi, ale kasę zgarnie. Więc zrezygnowaliśmy, na szczęście działała 3 -cia łazienka na piętrze, o tyle o ile bo kibel drożny, ale spłuczka nie działała więc trzeba bylo spuszczać miską. Świetny klimat, goście, dzieci, jeszcze była imprezka. Nie spałam pół nocy przez to wszystko. Wczoraj się zamartwiałam cały dzień, dzisiaj wezwałam pogotowie kanalizacyjne, ale byli 2 razy i nic nie zrobili, jutro będą działać dalej, wszystko z naszej winy, zapchane np. zupami które wylewałam do kibla (zawsze to robiłam), więc będziemy musieli zapłacić za usuwanie awarii. Musiałam wziąć wolne żeby jutro siedzieć w domu i czekać na kanalarzy. Dzisiaj siedział K. Mam samochód u mechanika, ciągle niekończące się wydatki, nie jestem w stanie odłożyć ani złotówki, raczej co miesiąc pogłębiam debet. Poza detektorem nie kupiłam nic co byłoby jakimś niekoniecznym wydatkiem. nie zaczęłam jeszcze kupować niczego dla dziecka, co miesiąc obiecuję sobie coś odłożyć, ale nie jestem wstanie. Jeszcze musimy dokupić drewna, i ciągle coś. Także czasem małe mieszkanko w bloku też ma swoje dobre strony.

Z tymi wzdęciami to tylko lekkostrawna dieta, nie ma innej rady, poza ciążą tak samo.

Dorotak wszystkiego Najlepszego :-) Szybkiego pogodzenia z mężem. mój też jakiś nie do życia ostatnio. Olać dziady.

Chciałabym sobie odpocząć w domu, ale w firmie tyle roboty, że nie mam opcji. Jestem zmęczona, z niczym się nie wyrabiam.

Aha i zaczynam czuć w brzuchu takie nietypowe jakby przelewanie i wypieranie brzucha. Z dnia na dzień coraz większy :-)

Witam nowe mamusie.

Przepraszam za chaos i pośpiech, ale już mi się obraz rozmazuje i zasypiam pisząc tego posta. Trzymajcie się kochane. Dobrej nocy.
 
wyszłam z gabinetu i się popłakałam dosłownie z przeżytego stresu. Dodam że w 8 tyg byłam prywatnie i byłam zachwycona i aż nie mogłam się doczekać kolejnego. No to się naskarżyłam już:D
tak wspominam wlasnie moje usg 9lat temu :) nic sie z PL nie zmienilo ;)

przypomniałam sobie ze mój 5 latek uczęszczający do zerówki..zażyczył sobie czekoladki na walentynki...dla koleżanki z klasy...:szok: jakie miałam wyjście..kupiłam...:-Drośnie mi mały romantyk..
ale super :) maly slodziak :)

ach a ja jakas naprawde klapnieta jestem, musze kanapki zrobic M. na rano a mi sie nie chce.. :(( ale mus to mus :((
 
a moj luby na walentyntki kupil mi aparat nikon :)
bo ja uwielbiam robic zdjecia i kilka miesiecy temu na padl..
jutro szczegoly jaki :)
no wiedzial jak mnie uszczesliwic :) trafil w samo sedno :) aparat jest zarabisty :)
mniejszej walentynce kupil zegarek :) obie dostalysmy tez kartki :) dziewczyny kocham tego faceta do szalenstwa :)
p.s. my po polnocy zaraz z prezentami bo jutro spotkalibysmy sie wszyscy dopiero razem ok.22, bo sie miniemy wszyscy :/
 
Ja walentynki spędzam na egzaminie a później z koleżankami na plotkach:)
zuzia boskiego masz synka:)
Jeśli chodzi o piżamy... Ja mam nawyk chodzenia po domu w podkoszulku męża i samych majtkach więc nie wiem jak się teraz odzwyczaję mieszkając ze znajomymi albo siostrą:(
Domek z ogródkiem... piękne ale ja na razie szukam mieszkania(chociaż chyba na razie zamieszkam z siostrą na stałe) a wszystko co możliwe odkładam na mój ukochany pensjonat:)
 
witam wtorkowo:-)

własciwie to nie uśmiecha się mi się dzisiaj, od 5.00 nie śpie bo Ala wstała z takim kaszlem ze się zanosiła!! teraz juz cisza.. nie wiem jak my jutro mamy jechac jak ja taka tez chora....:no:
pojade i będę choć o lasce łazić!!!! nos zatkany plecy bola a w nocy musiałam nospe i persen brać! mój Starszy znów nakłamał i pijany szlaja się do tej pory gdzies... żeby mu tak łeb ktoś przetzepał:wściekła/y::wściekła/y:

Mart jeszcze troszkę a mieszkanie w domu bedzie dla Ciebie przyjemnoscią:-)
Black-Opal mnie prawe oko swędzi:-)

musze się zabrać za pakowanie ale jestem nieprzytomna!!! poczekam na meża zrobi mi pyszne espresso:-) moze się obudze!
 
Zuzia ale super wyglądają te Twoje suwaczki wiosennie sie robi patrząc na Twoje posty. Widzę, że masz synka Fabiana tak jak mój M kiedyś się dziewczyny śmiały, że się przejęzyczam i mówię mu Pawian (ostatnio wczoraj) zdarza Ci się :-D:-D
Katarynka ja mam z państwowymi lekarzami podobne doświadczenia dlatego dla mojego spokoju moja noga nie staje w państwowym gabinecie:tak:
Mart ja nie chcę domku (przynajmniej na razie gdzieś po 50-tce może) chciałabym mieszkano tak z 80-100m w jakimś niskim budyneczku. W domu się namieszkałam z rodzicami i wiem czym to pachnie ;-)
Kruszki na bogato macie te walentynki. U nas tylko czekoladki i kwiatki a aparat tez mi padł :-( i nie mam sił zawieźć go bo na gwarancji jeszcze jest ale muszę się zmobilizować bo młody ma zaległości w zdjęciach. Ja tez bardzo lubię robić zdjęcia i dlatego na zadnym mnie nie ma :-( zastanawiam się nad sesją plenerową z Maksem w ciąży latem bo żadne pamiątki nam nie zostaną
3timeangel trzymam kciuki za egzamin
Sampek taki wiek nie przeskoczysz. Jak sobie pannę znajdzie to spoważnieje;-). Kurde on jest prawie w wieku mojego brata :-D Ale potem w życiu Ci niegrzeczni są fajniejsi od aniołków z pierwszych ławek :tak: Jak ja miałam 17 lat to w żyłach płynęło mi tanie wino a teraz jaka przykładna matka polka ze mnie :-D A Ali może powietrze górskie pomoże. Ona gorączkuje??

no to biorę się do roboty, zajrze później to może mnie natchnie jeszcze
 
reklama
witam się bez sił do życia... wczoraj po pracy niewiele napisałam to teraz napiszę

sempe - ty to masz przejścia z tymi dzieciakami... ciekawe co ja bym zrobiła gdyby mój syn tak szalał, choć szczerze przyznam że ja jak byłam w jego wieku to też przyprawiałam moją mamę o siwe włosy na głowie...

Black_Opal - Natalia nie ma jeszcze narzeczonego ;) nie ma w sumie na razie znajomych dzieci z którymi mogłaby się bawić, są ale małe, czekamy aż podrosną i nauczą się jakichś zabaw ;)

co do mieszkania - ja bym bardzo chciała mieszkać w domu ze względu na moje psy, chciałabym mieć ich więcej, a wyprowadzanie pod blok windą większej ilości niż dwa psy byłoby już nieco kłopotliwe... mieliśmy się budować, mieliśmy zaklepaną cudowną działkę, na skraju miasta a równocześnie 10 min samochosdem do ścisłego centrum, pod górami, pod lasem... ale w ostatniej chwili zrezygnowaliśmy. Było to 3 lata temu. Nie mieliśmy oszczędności, wszystko miało być na kredyt, ale chyba jednak za mało zarabiamy żeby to wszystko potem spłacać... miesiąc po zmianie decyzji o kupnie działki już wprowadzaliśmy się do mieszkania i nie będę tego nigdy żałować...
mieszkamy w bloku na 9 piętrze, mamy z obu stron przepiękne widoki na góry i miasto, obok same niskie bloki więc nic nie zasłania, mamy 3 pokoje na 44 metrach, a mieszkanie jest tak rozwiązane że nikt nam nie wierzy że tu jest taki mały metraż! mieszkanie było w tak dobrym stanie że nie musieliśmy wiele w nim robić, do tego było tanie, czynsz nie za wysoki (wszystko to dzięki małemu metrażowi), a do tego mamy balkon 5 metrów na 1,80! jest ogromny. Kupiliśmy je w dobrym momencie (wcześniej i później były dużo wyższe ceny, akurat wtedy jakiś taki spadek cen był), no i to było w sumie pierwsze mieszkanie jakie oglądaliśmy, weszłam, obejrzałam i powiedziałam że chcę je i koniec!
Kredyt sporo nas kosztował (do teraz nie możemy się odkuć), spłacać będziemy je długo, ale mamy je swoje własne, mamy wszystko czego nam potrzeba i jesteśmy tu bardzo szczęśliwi :)
dom oczywiście nadal jest w planie, na razie nierealnym ale może kiedyś się coś zmieni i będzie nas na to jakimś cudem stać...

co do walentynek to my nigdy nie obchodzimy, ale jakoś chciałam tak dla zabawy jakiś prezent dla męża skombinować - symboliczny bo kasy nie ma... wczoraj w biedronce nie było nic typowo walentynkowego, kupiłam mu dezodorant z Nike za 8zł :p no i jeszcze jakąś kartkę może dokupię, albo sama narysuję? :) idę dziś na 15 do pracy a potem jeszcze muszę do jakiegoś dużego sklepu podjechać kupić w końcu ten Jelp dla Natalii, to może coś jeszcze upoluję... o ile on mnie nie uprzedzi jakimś upominkiem po 14 jak wróci do domu... no ciekawe czy coś będzie dla mnie miał :p
 
Do góry