reklama
3timeangel
Zaciekawiona BB
No historia straszna, ale wiele osób przeczuwało, że coś jest nie tak. Ostatnio nawet dziennikarz z RP mówił, żebyśmy się nie zdziwili jak to potoczy się całkiem inaczej
Eh, moje dziecko będzie albo geniuszem albo będzie miało totalny wstręt do nauki. Wczoraj zaliczyliśmy egzamin u tego dupka i... mimo, że uczyłam się 2 dni to odpowiedziałam na wszystkie pytania Byłam w szoku Miłego dnia życzymy i uciekamy do nauki matmy... to już ostatni
Eh, moje dziecko będzie albo geniuszem albo będzie miało totalny wstręt do nauki. Wczoraj zaliczyliśmy egzamin u tego dupka i... mimo, że uczyłam się 2 dni to odpowiedziałam na wszystkie pytania Byłam w szoku Miłego dnia życzymy i uciekamy do nauki matmy... to już ostatni
kruszki
Fanka BB :)
witam dziewczyny tez poruszona jestem ta historia z mala madzia, czlowiek ma taki niepokoj w sobie, oburzenie, ale teraz ogladam tv i ciala dziewczynki nie odnaleziono, moze ta matka miala depresje poporodowa, albo szok poporodowy, sa paranoje poporodowe. Musza ja zbadac lekarze. Bo to zupelnie zmienia postac rzeczy. Taka kobieta wtedy nie jest odpowiedzialna za swoje czyny. Natomiast wtedy obarczalabym tez wine rodzine, poniewaz takie rzeczy sie widzi, jesli sie dzieje cos niedobrego z matka. Tyle ze w Polsce wiele wiele ludzi zacofanych, nieuswiadomionych...
Cześć kobitki :-)
Wczoraj miałam tak zalatany dzień, że nawet chwili nie znalazłam na zasiąście przed komputerem i poczytanie Was...Nie dość, że w robocie do 16 30 siedziałam, to w dalszym ciągu trzyma mnie przeziębienie paskudne i wieczorem marzyłam już tylko o przytuleniu się do męża, przykryciu kołderką i wielkim chrapnięciu Tak też uczyniłam.
irisson strasznie się cieszę, że wizyta udana. W stosownym dziale już złożyłam gratulacje, ale i tu się powielę (tradycyjnie już ;-)) Gratulacje!!!
A w kwestii lekarzy i ich refleksji...Czasami brzmią faktycznie dla nas brutalnie, czy nawet obcesowo. Większość jednak nie jest zapewne wynikiem jakiejkolwiek złej woli, tylko czystej troski. Jestem pewna, że wszystko będzie dobrze tym razem, nie ma co się martwić na zapas. Piorun dwa razy nie uderza w to samo drzewo, jak mądrość ludu mówi i warto się tego trzymać. Najważniejsze zresztą ostatecznie, że wszystko dobrze się skończyło, Laura rozwija się świetnie i raczy mamusię swoim obłędnym uśmiechem każdego dnia A wkrótce szczerbate uśmiechy będą dwa
Olga cudne te Twoje psiaki są. W przeciwieństwie do amstaffów, staffiki jakoś zawsze bardzo dobrze mi się kojarzyły. Jak jeździłam z moim gamoniem na wystawy jeszcze, to spotykaliśmy się czasem z nimi i nigdy przenigdy nie było żadnych scysji, wręcz przeciwnie cechowała je zwykle obłędna siła spokoju:-) Fajne psiaki. A wiesz ile mniej więcej małych będzie miała Kena? tatuś też jest pręgowany, czy jakiejś innej maści? Wesoło będziesz miała niebawem Mam nadzieję, że możemy liczyć na zdjęcia, ubóstwiam małe psie klusie!!!
A propos Madzi...Straszna historia. Byłam nią poruszona od początku, też miałam złe przeczucia, które niestety zdają się potwierdzać. Koszmar. Co tu dużo pisać...
Wczoraj miałam tak zalatany dzień, że nawet chwili nie znalazłam na zasiąście przed komputerem i poczytanie Was...Nie dość, że w robocie do 16 30 siedziałam, to w dalszym ciągu trzyma mnie przeziębienie paskudne i wieczorem marzyłam już tylko o przytuleniu się do męża, przykryciu kołderką i wielkim chrapnięciu Tak też uczyniłam.
irisson strasznie się cieszę, że wizyta udana. W stosownym dziale już złożyłam gratulacje, ale i tu się powielę (tradycyjnie już ;-)) Gratulacje!!!
A w kwestii lekarzy i ich refleksji...Czasami brzmią faktycznie dla nas brutalnie, czy nawet obcesowo. Większość jednak nie jest zapewne wynikiem jakiejkolwiek złej woli, tylko czystej troski. Jestem pewna, że wszystko będzie dobrze tym razem, nie ma co się martwić na zapas. Piorun dwa razy nie uderza w to samo drzewo, jak mądrość ludu mówi i warto się tego trzymać. Najważniejsze zresztą ostatecznie, że wszystko dobrze się skończyło, Laura rozwija się świetnie i raczy mamusię swoim obłędnym uśmiechem każdego dnia A wkrótce szczerbate uśmiechy będą dwa
Olga cudne te Twoje psiaki są. W przeciwieństwie do amstaffów, staffiki jakoś zawsze bardzo dobrze mi się kojarzyły. Jak jeździłam z moim gamoniem na wystawy jeszcze, to spotykaliśmy się czasem z nimi i nigdy przenigdy nie było żadnych scysji, wręcz przeciwnie cechowała je zwykle obłędna siła spokoju:-) Fajne psiaki. A wiesz ile mniej więcej małych będzie miała Kena? tatuś też jest pręgowany, czy jakiejś innej maści? Wesoło będziesz miała niebawem Mam nadzieję, że możemy liczyć na zdjęcia, ubóstwiam małe psie klusie!!!
A propos Madzi...Straszna historia. Byłam nią poruszona od początku, też miałam złe przeczucia, które niestety zdają się potwierdzać. Koszmar. Co tu dużo pisać...
Bardzo współczuje rodzinie tego dziecka, matce też, bo to wygląda na nieszczęśliwy wypadek. Zastanawia mnie tylko to, ze po upadku dziecka matka zachowała się całkowicie irracjonalnie. Normalnie wezwałaby karetkę, bo skąd miała pewność, ze dziecko nie zyje. Mogło zemdleć. Poza tym dziwi mnie też to, ze zostawiła to dziecko( nawet jeśli rzeczywiście nie żyło) na mrozie, daleko od siebie i tak po prostu odeszła. Dziwne to wszystko.
marcia331
Fanka BB :)
Witajcie dziewczynki.
Wczoraj tylko Was podczytywałam ale jakoś nie miałam kiedy spokojnie odpisać. A dzisiaj już nie pamiętam co pisałyście, więc wybaczcie jak nie odpiszę.
aa judytka pisała coś o tych testach na ph. No ciekawa jestem jak to jest z tym ph. Chociaż to wszystko jest takie nie do końca, bo przecież ph moczu może się zmieniać np w zależności od naszej diety. No ale przecież to wszystko jest tylko orientacyjne. A dowiem się za parę miesięcy :-)
Olga super te Twoje psiaki. Fajnie że będziesz miała w domu małe. Trzymam kciuki za instynkt macierzyński Keny żeby się ładnie opiekowała swoimi maleństwami. Ale będziesz miała wesoło w domu. A jak tam Twoja wysypka??? Ja mam ostatnio koszmarny problem z dłoniami. Schodzi mi z nich skóra tak od wewnętrznej strony i trochę na palcach. Co chwila muszę smarować kremem czego za bardzo nie lubię. No ale inaczej nie wyrabiam. Ciekawe od czego mi się tak zrobiło.
Irisson gratuluje udanej wizyty. Też miałam zapytać co było Laurze, ale widzę że mnie Olga wyprzedziła :-) niestety pewnych rzeczy się nie przewidzi. Dobrze że wszystko się dobrze skończyło i teraz masz śliczną zdrową córeczkę. A tak jak dziewczyny piszą rzadko kiedy coś złego się powtarza dwa razy. Teraz na pewno wszystko będzie dobrze!!
My wczoraj mieliśmy dobry dzień :-) wygraliśmy sprawę w sądzie!! Chociaż to może nie być jeszcze koniec problemów. Bo wczoraj sprawa toczyła się o ukaranie męża i sąd go uniewinnił. Tylko że w wyroku nie ma słowa o tym, że skoro mąż jest niewinny to znaczy że winny jest ten drugi. A problem może być z wypłatą ubezpieczenia. Zobaczymy czy wystarczy im wyrok uniewinniający męża czy nie będą chcieli dokładnego wskazania przez sąd winnego. A to wiązało by się z kolejną rozprawą. Ehh Polska rzeczywistość. Na razie musimy poczekać 2 tygodnie na uprawomocnienie się wyroku. Potem zobaczymy.
Wiecie co, po mojej ostatniej wizycie chyba się jakoś odblokowałam psychicznie :-) teraz w końcu jakoś łatwiej jest mi wierzyć w to że będziemy mieli dzidziusia i jakoś tak mi lepiej psychicznie. No i mam wrażenie że zaczynam mieć trochę więcej energii. Mam nadzieję że teraz będzie już tylko lepiej. Ciekawe, która z nas pierwsze poczuje ruchy!! Ostatnio koleżanka i kuzynka męża mówiły mi że One poczuły dosyć szybko, bo ok 15-16 tygodnia. A niektóre z Was zbliżają się do tego terminu! Ja się już nie mogę doczekać.
A jeśli chodzi o sprawę Madzi to ja też jestem w szoku. Wczoraj już przysypiałam ale mąż oglądał telewizję i się obudziłam jak włączył informację na ten temat. To naprawdę przerażające!!!! Nie wyobrażam sobie tego jak można tyle czasu grać przed wszystkimi i udawać. I jak można nawet nie próbować ratować swojego dziecka??? Chociaż oglądałam ostatnio program o depresji poporodowej i była taka kobieta, która miała nie tylko depresję ale wręcz paranoje poporodową. I też miała myśli żeby zabić własne dziecko. W końcu nałykała się jakiś tabletek ale mąż ja uratował. Tylko że rodzina wiedziała o jej problemach i próbowali jej jakoś pomagać. Takich rzeczy nie da się ukryć i trudno żeby tego nikt nie zauważył jeśli rzeczywiście coś się z nią działo nie tak. No cóż, zobaczymy jak to się wszystko rozwiąże.
Wczoraj tylko Was podczytywałam ale jakoś nie miałam kiedy spokojnie odpisać. A dzisiaj już nie pamiętam co pisałyście, więc wybaczcie jak nie odpiszę.
aa judytka pisała coś o tych testach na ph. No ciekawa jestem jak to jest z tym ph. Chociaż to wszystko jest takie nie do końca, bo przecież ph moczu może się zmieniać np w zależności od naszej diety. No ale przecież to wszystko jest tylko orientacyjne. A dowiem się za parę miesięcy :-)
Olga super te Twoje psiaki. Fajnie że będziesz miała w domu małe. Trzymam kciuki za instynkt macierzyński Keny żeby się ładnie opiekowała swoimi maleństwami. Ale będziesz miała wesoło w domu. A jak tam Twoja wysypka??? Ja mam ostatnio koszmarny problem z dłoniami. Schodzi mi z nich skóra tak od wewnętrznej strony i trochę na palcach. Co chwila muszę smarować kremem czego za bardzo nie lubię. No ale inaczej nie wyrabiam. Ciekawe od czego mi się tak zrobiło.
Irisson gratuluje udanej wizyty. Też miałam zapytać co było Laurze, ale widzę że mnie Olga wyprzedziła :-) niestety pewnych rzeczy się nie przewidzi. Dobrze że wszystko się dobrze skończyło i teraz masz śliczną zdrową córeczkę. A tak jak dziewczyny piszą rzadko kiedy coś złego się powtarza dwa razy. Teraz na pewno wszystko będzie dobrze!!
My wczoraj mieliśmy dobry dzień :-) wygraliśmy sprawę w sądzie!! Chociaż to może nie być jeszcze koniec problemów. Bo wczoraj sprawa toczyła się o ukaranie męża i sąd go uniewinnił. Tylko że w wyroku nie ma słowa o tym, że skoro mąż jest niewinny to znaczy że winny jest ten drugi. A problem może być z wypłatą ubezpieczenia. Zobaczymy czy wystarczy im wyrok uniewinniający męża czy nie będą chcieli dokładnego wskazania przez sąd winnego. A to wiązało by się z kolejną rozprawą. Ehh Polska rzeczywistość. Na razie musimy poczekać 2 tygodnie na uprawomocnienie się wyroku. Potem zobaczymy.
Wiecie co, po mojej ostatniej wizycie chyba się jakoś odblokowałam psychicznie :-) teraz w końcu jakoś łatwiej jest mi wierzyć w to że będziemy mieli dzidziusia i jakoś tak mi lepiej psychicznie. No i mam wrażenie że zaczynam mieć trochę więcej energii. Mam nadzieję że teraz będzie już tylko lepiej. Ciekawe, która z nas pierwsze poczuje ruchy!! Ostatnio koleżanka i kuzynka męża mówiły mi że One poczuły dosyć szybko, bo ok 15-16 tygodnia. A niektóre z Was zbliżają się do tego terminu! Ja się już nie mogę doczekać.
A jeśli chodzi o sprawę Madzi to ja też jestem w szoku. Wczoraj już przysypiałam ale mąż oglądał telewizję i się obudziłam jak włączył informację na ten temat. To naprawdę przerażające!!!! Nie wyobrażam sobie tego jak można tyle czasu grać przed wszystkimi i udawać. I jak można nawet nie próbować ratować swojego dziecka??? Chociaż oglądałam ostatnio program o depresji poporodowej i była taka kobieta, która miała nie tylko depresję ale wręcz paranoje poporodową. I też miała myśli żeby zabić własne dziecko. W końcu nałykała się jakiś tabletek ale mąż ja uratował. Tylko że rodzina wiedziała o jej problemach i próbowali jej jakoś pomagać. Takich rzeczy nie da się ukryć i trudno żeby tego nikt nie zauważył jeśli rzeczywiście coś się z nią działo nie tak. No cóż, zobaczymy jak to się wszystko rozwiąże.
Witam KObietki!
Mma dobre wiesci po wizycie w Instytucie okazuje sie ,ze u dziecka nie ma zadnych szans na chorobe .Co prawda antybiotyk do konca ciazy musze brac,ale jestem zadowolona.Kolejna wizyte w instytucie mam pod koniec 2 trymestru a w poniedzialek ide na usg genetyczne i zobacze moje malenstwo wierace sie . Jestem dobrej mysli na przyszlosc.
Co do incydentu z mala Madzia to moim zdaniem matki nic nie usprawiedliwia do pozostawienia dziecka bez pomocy medycznej.Kto wie moze gdyby reakcja byla inna dziecko by dzisiaj zylo. Mozliwe ze byla w jakims szoku,ale moim zdaniem to zadne usprawidliwienie.
Mma dobre wiesci po wizycie w Instytucie okazuje sie ,ze u dziecka nie ma zadnych szans na chorobe .Co prawda antybiotyk do konca ciazy musze brac,ale jestem zadowolona.Kolejna wizyte w instytucie mam pod koniec 2 trymestru a w poniedzialek ide na usg genetyczne i zobacze moje malenstwo wierace sie . Jestem dobrej mysli na przyszlosc.
Co do incydentu z mala Madzia to moim zdaniem matki nic nie usprawiedliwia do pozostawienia dziecka bez pomocy medycznej.Kto wie moze gdyby reakcja byla inna dziecko by dzisiaj zylo. Mozliwe ze byla w jakims szoku,ale moim zdaniem to zadne usprawidliwienie.
kakakarolina
Fanka BB :)
Amna myślałam o Tobie. To na prawdę wspaniała wiadomość
Nie mam weny ....
Znacie jakies eko sposoby na ból głowy? Nie daje rady co dziennie mnie boli a boję się łykac appap
Nie mam weny ....
Znacie jakies eko sposoby na ból głowy? Nie daje rady co dziennie mnie boli a boję się łykac appap
reklama
Kakakarolinka w aptece możesz kupić niebieskie kompresy nexcare coldhot. Wkładasz taki do zamrażarki, a potem kładziesz na głowę. U mnie się sprawdza, bo mnie tez od czasu do czasu głowa teraz boli. Innych sposobów nie znam :-)
Amna super wiadomość :-) Też mam niedługo usg genetyczne i trochę panikuje. To wg mnie najgorsze usg w całej ciąży, bo najbardziej stresujące.
Robie teraz ciasteczka owsiane dla mojego synka. Wielkie Żarcie - Przepis - Ciasteczka owsiane
Jeśli wyjdą dobre, to się pochwale :-)
Amna super wiadomość :-) Też mam niedługo usg genetyczne i trochę panikuje. To wg mnie najgorsze usg w całej ciąży, bo najbardziej stresujące.
Robie teraz ciasteczka owsiane dla mojego synka. Wielkie Żarcie - Przepis - Ciasteczka owsiane
Jeśli wyjdą dobre, to się pochwale :-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 769
Podziel się: