Mart81
Fanka BB :)
Manisha, Stokrotka, dziewczyny, wszystkie (no może prawie wszystkie) się obawiamy i boimy o nasze ciąże. I te co są w ciąży pierwszy raz, i te co są nie pierwszy ale jeszcze nie było im dane zostać mamami, i te które są już szczęśliwymi mamami. Cofnijcie się w wątku, a zobaczycie, że nie jesteście same w swoich obawach. Oczywiście obyśmy miały ich wszystkie coraz mniej. Czego i sobie i Wam życzę.
Olga niezłe jaja masz z tymi gołębiami. Pewnie jaja by i tak nie wysiedziały w taki mróz. Za kilka dni ma być jeszcze zimniej. Szkoda ptaszków, ale co zrobić. Ja miałam kiedyś bardzo dziwną wręcz magiczną przygodę z gołębiem. Któregoś dnia, to było zimą 2005lub2006 roku, nie pamiętam dokładnie, przyleciał do mnie na balkon biały gołąb. Był śliczny, wzięłam aparat i zrobiłam mu kilka zdjęć. Tego samego dnia po południu zawaliła się hala w Katowicach, w czasie wystawy gołębi pocztowych. Kilka dni później zrzuciłam zdjęcia z aparatu i na zbliżeniu okazało się, że to był gołąb pocztowy, który miał na nodze obrączkę. Nigdy wcześniej, ani później już do nas nie przyleciał. To było naprawdę dziwne, takie magiczne. Jakby zwiastun tego co się stanie za kilka godzin.
Olga niezłe jaja masz z tymi gołębiami. Pewnie jaja by i tak nie wysiedziały w taki mróz. Za kilka dni ma być jeszcze zimniej. Szkoda ptaszków, ale co zrobić. Ja miałam kiedyś bardzo dziwną wręcz magiczną przygodę z gołębiem. Któregoś dnia, to było zimą 2005lub2006 roku, nie pamiętam dokładnie, przyleciał do mnie na balkon biały gołąb. Był śliczny, wzięłam aparat i zrobiłam mu kilka zdjęć. Tego samego dnia po południu zawaliła się hala w Katowicach, w czasie wystawy gołębi pocztowych. Kilka dni później zrzuciłam zdjęcia z aparatu i na zbliżeniu okazało się, że to był gołąb pocztowy, który miał na nodze obrączkę. Nigdy wcześniej, ani później już do nas nie przyleciał. To było naprawdę dziwne, takie magiczne. Jakby zwiastun tego co się stanie za kilka godzin.
Ostatnia edycja: