reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2012

reklama
Rajani trzymaj się mocno. My które mamy aniołki Cię rozumiemy i wiemy co czujesz. Pisz jak tylko potrzebujesz.

Dziewczyny, tak strasznie się boję USG 2.02. Chyba osiwieję do tego czasu.
 
Rajani, bądź dzielna. Współczuję Tobie bardzo, doskonale rozumiem przez co przechodzisz. Musisz teraz odpoczywać, zadbać o siebie. Z czasem żal minie, ale wierz mi, nie wolno za długo nad tym się rozwodzić, bo do szaleństwa się doprowadzisz. Teraz mi łatwiej powiedzieć, że najwyraźniej tak musiało być, za jakiś czas sama do tego dojdziesz. Odczekajcie pół roku i próbujcie dalej, wszystko będzie dobrze.
 
Przykro mi Rajani, pamiętam jakby to było wczoraj ten moment bólu i strachu a przeżyłam to 5 lat temu. Dziewczyny mają rację, to kiedyś osłabnie a życie będzie się układało dalej. Dziś moja córka ma już prawie rok a ja spodziewam się drugiego dziecka - i Ty za 5 lat możesz być w podobnym miejscu (a może i dalej?)- życzę Ci tego z całego serca, narazie musisz to przetrwać. Bądź silna ale też pozwól sobie na przeżycie tego. Ściskam.
 
Ja nie mam stracha. Wiem że różne rzeczy się zdarzają, ale nie można myśleć że coś będzie źle... szczerze to dziwi mnie trochę to Wasze kupowanie detektorów, panika przed usg, lub jeden dzień bez wymiotów i już strach... ja nie mam czegoś takiego. Nie dopuszczam w ogóle do siebie takich myśli. Po prostu wiem że jest OK, dzidziuś siedzi sobie we mnie, jest tam dobrze chroniony i nic mu nie grozi. Koniec i kropka. Jeśli coś by się zdarzyło to oczywiście tak samo jak inne dziewczyny bym to przeżywała, ale to nie znaczy że mam siedzieć i myśleć każdego dnia czy przypadkiem dziś coś złego się nie stało... nie rozumiem tych Waszych obaw...
Właściwie to rozumiem te z Was, które kiedyś straciły ciążę. Żależy też jaka to była strata. Bo jeśli na usg w 8 tygodniu okazało się że jest pusty pęcherzyk, że zarodek wcale się nie rozwijał - to po prostu sprawa losowa, wręcz fizjologia, tak to już jest... wiadomo że to smutne i przykre i się to przeżywa ale to nie znaczy że przy kolejnej ciąży trzeba żyć w strachu - bo to do niczego dobrego nie prowadzi...
Rozumiem dziewczyny które miały jakieś problemy, coś poszło nie tak... ale tych które martwią się "na zapas", bez żadnych przesłanek do tego - nie rozumiem...
 
Ostatnia edycja:
ja jedno szczescie nie wiem kiedy idzie bo polozna dopiero do mnie zawita, zadzwoni jutro i sie umowimy :)
wiem ze na pewno mam 26marca to polowiczne, a teraz musze miec to miedzy11-13 wiec pewno na dniach :)
nie moge sie doczekac, codziennie slucham serduszka, wiecie ze mam wrazenie ze jest jakby coraz glebiej, jakby tam w srodku sie taki mur zaczynal robic obronny,tetno dzidzi to naprawde musze sie wsluchiwac w aparat zeby uslyszec, i zeby posluchac, sa dni ze siedzi jakos blizej, ale to po prawej stronie wtedy, albo moze przy sciance od brzucha czy cos, ale niezapomniane miny jak nie moge znalezc, szukam szukam i moj M.siedzi z boku, i nagle slychac szybkie bumbumbumbumbum i wtedy widze, ze On tez ma ulge :)
nie chce mi sie isc do sklepu po ta sode, sprzatam!! hahaha!! nie wiem co mi sie stalo, ale wole tego nie przerywac bo bedzie lipa jak odloze, trzeba kuc zelazo poki gorace ;)
pamietam jak stracilam bliznieta to kilka miesiecy codziennie wiekszosc dnia to myslalam jak widzialam je na usg, i zapalalam swieczke w oknie, ale obowiazki i praca na szczescie nie pozwolily mi siebie sama wpedzic w manie i obled, kobiety bardzo przezywaja, taka pustka, ja mialam tez wine, ze cos zle robilam, ze moze zle jadlam, zle spalam, zle chodzilam... masakra
no tak to jest niestety, teraz czekalismy z decyzja bardzo dlugo, ja chcialam bardzo i to juz duuuzo czasu temu, ale moj M. nieee i nieee, az w koncu podjal pewne kroki, swiadome poczecie itd. :) bo co by nie bylo to moja pierwsza swiadoma ciaza :) hah tamte to niespodzianki :D
Olga to bardzo trudny temat, jezeli ktos nie doznal takiej straty to nie bedzie wiedzial co sie czuje, nikomu nigdy nie zycze zeby doswiadczyl.. to okropne..
a dedektor nto nie zakup ze strachu, tylko daje cudowne uczucie, mozliwosc posluchania serduszka z rodzina, moglam dzieki temu pokazac mojej corce ze naprawde mam dzidzie w brzuszku, troche to jak gadzet, zyjemy w roku 2012, gdyby usg bylo tansze to bym je kupila, bo moc widziec Twoje nienarodzone dziecko w Tobie to cudowne uczucie
ktora nie rozczulila sie na usg?? kazda, chlopy sie rozczulaja :)
takze spokojnie :) kobiety sa rozne, jedne sie boja, jedne maja w d...e
zalezy od charakteru :)
 
Ostatnia edycja:
Olga ja się chyba z Tobą zgadzam bo ja też się już nie denerwuj i myślę tak jak Ty że wszystko jest ok. Na pierwszą wizytę jechałam poddenerwowana bo chciałam żeby ciąża tam była ale teraz już luz.
 
reklama
no wiesz, kruszki, mam nadzieję że nie zdozumiałaś że mam to w dupie :(
oczywiście że nie mam, no i napisałam (może nie doczytałaś jak edytowałam post) że rozumiem te kobiety u których już kiedyś coś poszło źle...
sam detektor ok, na pewno fajna sprawa, choć pewnie część z tych co mają z czasem przestaną słuchać codziennie :p i wystarczy im raz na kilka dni. Ale zależy od podejścia do tego po co się go kupuje...
Ja się bardzo wzruszam na usg, na razie byłam raz i się oczywiście poryczałam :p mam zdjęcie na którym wyszły zawiązki rączek i nóżek, taki mały bałwanek, i jak na nie zaglądam to też się wzruszam :)
i po prostu wiem że bałwanek sobie rośnie i tyle :) nawet jak źle się odżywiam, zapomnę łyknąć kwas foliowy itp - wiem że jest wszystko OK bo natura jest tak skonstruowana że mój dzidziuś ma wszystko czego mu potrzeba i jest bezpieczny. Co nie znaczy że nie dbam o siebie ani że nie uważam.
A nieszczęścia są, ale są losowe, jeden przypadek na kilka tysięcy, jak wsiadam do auta to też mam świadomość że są wypadki i ludzie giną lub odnoszą obrażenia, ale też nie myślę że to akurat mnie się zdarzy. Co nie znaczy że jeżdżę szybko, niebezpiecznie i nie rozglądam się wokół siebie...
 
Do góry