reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

reklama
Mart wydaje mi się, że taki śluz jest normalny. Ja mam na przemian mleczny i przeźroczysty.
Dzisiaj ciężki wieczór. Pierwszy raz (a raczej trzy razy) wymiotowałam w tej ciąży :confused2:. A wydawało mi się, że powinnam się czuć już coraz lepiej. Dobrze, że akurat mąż pojechał z młodą do teściów i do jutra jestem sama w domu. Przynajmniej się wyśpię, bo jutro nie idę do pracy.
 
Marta jak nie ma w śluzie krwi, albo śluz nie jest w dziwnych odcieniach "zieleni" to wszystko inne jest normalne :tak: ale widzę dziewczyny poleniuchowałyście sobie dzisiaj :-D ja dzisiaj w robocie, w ogóle się nie czuję jak w ciąży i myślę, że mnie nic nie dopadnie raczej :tak:
 
Witam z wieczorka! Pare dni sie nie odzywalam bo nie wyrabiam, ale czytam na bierzaco.
Mart mialam takie cos dwa tyg temu, wiecej sie nie powtorzylo. Wytlumaczyam sobie to tym, ze to w zwiazku z tworzacym sie czopem sluzowym ktory zamyka ujscie szyjki i chroni dzidzie przed zarazkami itd (tak na chlopski rozum rzecz biorac). Czop tworzy sie wlasnie mniej wiecej w tym czasie i siedzi tam az do porodu:tak:

Ja sie nie moge ogarnac ostatnio, az wsciekla na siebie jestem:wściekła/y: Jakos tak tego nie mialam wczesniej,zorganizowana idealnie bylam, a teraz przychodze z pracy i sie z niczym nie wyrabiam. Dzis nie musialam nad garami stac bo ruskich na dwa dni mialam narobionych,a zamiast tego tylko zakupy zalatwilam, a prasowanie dalej lezy. Masakra, nie wiem co mi sie porobilo... Moze to tez troche w zwiazku ze zblizajacym sie czwartkowym skanem, choc sie nie przyznaje... nie wiem... ale marudze co nie:-:)sorry:

Trzymajcie za mnie kciuki dziewczynki plizzzzzz... ja tylko chce zobaczyc ze kruszynka tam jest i zyje...nic mi wiecej nie trzeba... ja chce tylko moc uwierzyc...
 
Thinka, oj... Współczuję... Odpoczywaj.

Mart, też mi się wydaje, że to norma. Jakby doszło jakieś swędzenie albo dziwny zapach, to można by się niepokoić, ale śluzu w ciąży zazwyczaj jest dużo :) Choć różnie to bywa - u mnie np. od suchości do potopu ;)

LeRemi, z czopem to prawda - czytałam w jakiejś mądrej książce :)
Solidaryzuję się z Tobą w niezorganizowaniu. Nie mogę ostatnio patrzeć na moją kuchnię. Non stop coś do zmywania albo do ułożenia w szafkach, albo jakieś resztki jedzenia na blacie. Masakra... Wymknęło mi się to spod kontroli :/
KCIUKI za wizytę! Będzie dobrze, nie ma innej opcji :)
 
Wpadłam się pożegnać:no:, wczoraj na usg lekarz powiedział że nie może potwierdzić akcji serca. Zarodek miał 16 mm pęcherzyk 27 mm. To dużo za mało jak na 10 tydzień. Ciąża zatrzymała się w rozwoju serduszko nie bije, po raz kolejny dostałam od losu w twarz. Dziś jadę jeszcze na usg z doplerem ale to już tylko formalność przed zabiegiem. Ja nie mam złudzeń bo zarodek jest za mały. Trzymajcie się dziewczyny i dbajcie o brzuszki, mam nadzieję że ja ostatnia odchodzę z sierpniówek.
 
Cześć dziewczyny:-)
Od rana pada śnieg u nas, cudowanie. Strasznie się stęskniłam za zimą! Jakoś pozytywnie mnie ten biały puch nastraja zawsze.

Mart dołączam do dziewczyn, z Twoim śluzem wszystko w normie:tak: U mnie jest bardzo różny, raz ciągnący, wtedy jest zwykle przeźroczysty lub lekko mleczny, to znów bardziej zawarty biało-kremowy, czasem jest go bardzo dużo, innego dnia jak na lekarstwo...Tak jak pisze irrison, dopóki nie swędzi, piecze, a sam śluz nie zmienia dramatycznie barwy jest ok:-)

thinka współczuję wymiotów! Dopiero teraz Cię dopadło...Pechowo. Na pociechę napiszę, że u mnie od wczoraj popołudniu też jakiś glut w żołądku...Z porcelaną się nie przytulałam, ale wczoraj było blisko. Przy ogólnym lepszym samopoczuciu w brzuchu bywa smętnie.

LeRemi, ewa Hahaha, dołączam do cierpiących na deficyty organizacyjne w ostatnim czasie. Od początku ferii, kiedy znowu zaległam w domu, niczego nie jestem w stanie tknąć. Kuchnia zasyfiona, kurze niepościerane, podłoga woła o pomstę do nieba;-)

LeRemi kciuki zaciśnięte!!! Będzie dobrze:-D

mygdu dopiero doczytałam....Tak strasznie mi przykro. Przytulam Cię baaaardzo mocno:-(To straszne, że tak się dzieje. Życiebywa takie okrutne...:-(
 
reklama
Do góry