A co to jest ten EKUZ?
Dziewczyny, dawno mnie tu nie było, czasem brakuje mi czasu, żeby zaglądać regularnie, pisać regularnie, zbierać myśli regularnie. Ostatnie tygodnie miałam bardzo ciężkie - szykowanie się do chrzcin, dopinanie wszystkiego na ostatni guzik, zakupy itp. Do tego choroba Lilci i moja, ogólne osłabienie, beznadziejna pogoda...
Chrzciny ogólnie udały się bardzo. Lilcia spisała się na medal - była grzeczna, przespała większość mszy, została zbudzona na polanie jej głowy wodą. W knajpie tryskała humorem, dużo się uśmiechała, dawała się brać z rąk do rąk. Goście byli też bardzo zadowoleni, więc odetchnęliśmy z ulgą. Teraz odpoczywamy, odsypiamy, a Lila ma jakiś skok, bo wariuje jak mało kiedy. Piszczy, pokrzykuje, śmieje się, podryguje, teraz głównie by stała i wspinała się wszędzie, łącznie z nami.
Jeszcze nie mam sił nadrabiać. Majówkę spędzamy w domu, pogoda będzie pewnie w kratkę.
Aia jestem z Tobą myślami i mam nadzieję, że WSZYSTKO będzie dobrze. Na pewno tak będzie.