A my zdążyliśmy przed burzą, dziewczyny w Krakowa zwłaszcza Katjuszka bo ona kocha włoskie jedzenie;-) jak ja. Byliśmy spacerkiem od nas w Portobello koło Parku na Woli Justowskiej, od nas to pół h, nowa od m - c i ma sklep od razu w włoskim jedzeniem. Przepyszny ręcznie robiony makaron parapadelle, ja jadłam pizzzę z prawdziwkami i gorgonzolą pyszna kawa i wcale nie drogo. Za dwa obiady, wino, sok ze świeżych pomarańczy, dwie duże kawy daliśmy 60 zł. M w ramach zadośćuczynienia z rana kupił mi na śniadanie 5 plasterków pysznej szynki parmeńskiej, no to po takim dniu będziemy tydzień zaciskać pasa jedzeniwo Bo teraz mamy tygodniowy budżet. Potem mieliśmy iść do zoo, ale doszliśmy do połowy i zaczęło być burzowo no i jak będzie nadal padać to pierdziele piwo pierwsze od 2 lat:-) jadę samochodem na Rynek. A dziecko spało dziś od 7, 20 min ale cały czas grzeczna, w restauracji się bawiła łyżkami.
domi, powodzenia, nienawidzę zakupów;-) ubraniowych.
Olga, ja teraz coraz chudsza jetem i prawie nie mam biustu:-( jest jędrny i kształtny (tak M;-)) ale mniejszy niż był przed ciążą.
domi, powodzenia, nienawidzę zakupów;-) ubraniowych.
Olga, ja teraz coraz chudsza jetem i prawie nie mam biustu:-( jest jędrny i kształtny (tak M;-)) ale mniejszy niż był przed ciążą.