reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

A my zdążyliśmy przed burzą, dziewczyny w Krakowa zwłaszcza Katjuszka bo ona kocha włoskie jedzenie;-) jak ja. Byliśmy spacerkiem od nas w Portobello koło Parku na Woli Justowskiej, od nas to pół h, nowa od m - c i ma sklep od razu w włoskim jedzeniem. Przepyszny ręcznie robiony makaron parapadelle, ja jadłam pizzzę z prawdziwkami i gorgonzolą pyszna kawa i wcale nie drogo. Za dwa obiady, wino, sok ze świeżych pomarańczy, dwie duże kawy daliśmy 60 zł. M w ramach zadośćuczynienia z rana kupił mi na śniadanie 5 plasterków pysznej szynki parmeńskiej, no to po takim dniu będziemy tydzień zaciskać pasa jedzeniwo:-D Bo teraz mamy tygodniowy budżet. Potem mieliśmy iść do zoo, ale doszliśmy do połowy i zaczęło być burzowo no i jak będzie nadal padać to pierdziele piwo pierwsze od 2 lat:-) jadę samochodem na Rynek. A dziecko spało dziś od 7, 20 min:no: ale cały czas grzeczna, w restauracji się bawiła łyżkami.

domi, powodzenia, nienawidzę zakupów;-) ubraniowych.

Olga, ja teraz coraz chudsza jetem i prawie nie mam biustu:-( jest jędrny i kształtny (tak M;-)) ale mniejszy niż był przed ciążą.
 
reklama
u mnie dziewczynki włosy mizerne, za to chłopaki włosy jak dywany, powinno byc na odwrót; zmieniliśmy kołyskę na łóżeczko dziś, kołyska miała wi.ęcej uroku, ale cóż, nie mozna było zwlekać z wymianą, bo nawet w nocy mi wstawała i tylko patrzeć jak mogła się przegibnąć i wypaść; myślalam, że więcej coś zrobię w domu, ale Zosie rozsadzało, albo na ręcach, albo kazała się prowadzać za rączki po domu, dobrze, że wczoraj były mnie odwiedzić koleżanki, to mam o czym myśleć; w pierwszej wizji miałam wyjśc z nimi na miasto, mama mi przyszła nawet do dzieci, ale nic z tego nie wyszło, bo każda miała inną wizję, jedna na dyskę chciała wyskoczyć, druga do baru na piwko, a mój M chciał na jedzonko jakieś, one w końcu poszły na piwko, a ja z M zostaliśmy w domu, ale przynajmniej dowiedziałam sie od jednej-pracownika socjalnego, że nikt nie może mi nic zarzucić, co do siedzenia z dzieckiem w warzywniaku na własnej posesji, więc od razu zachciało mi się od zaraz otwierać ten warzywniaczek, ach mój M robi cudne eko pomidorki, ludzie na bank je docenią, a jak nie to ich strata

dobrej nocki laseczki
 
Dzieńdobry w ten wiosenny ale u mnie pochmurny poranek.

Ja już po kawce, Stasiula bawi się na macie piankowej zabawkami. Kocury wróciły po nocnej rajzie.
Teraz wiosenna taktyka jest taka, że koty zostają na noc na zewnątrz. W te sposób i one są zadowolone i my. One się wybiegają, polują i robią sobie to co każdy szanujący się kocur robi w nocy :-), a w dzień odsypiają i snują się po domu. A my mamy przespane noce. Tylko łapy i całe podwozie myję pod kranem jak wracają do domu, żeby mi tego syfu piachu i błota nie roznosiły. No bo pierwsze kroki są do miski a potem do łóżka :-)

Tz wyjechał na koncert, ale jeszcze dzisiaj będzie biegł w półmaratonie w swojej rodzinnej miejscowości,więc mamy weekend we dwoje ze Stasiem.
Wczoraj mieliśmy bardzo miły dzień. O 9 rano pojechaliśmy na nasze stare osiedle na bazarek.Zostawiłam auto i Poszliśmy z wózkiem, wprawdzie ledwo udalo nam się przeciskać między ludźmi, ale ten bazarek jest wart żeby raz na jakiś czas się tam wypuścić. Tam można dostać dosłownie wszystko, a u mnie na wsi też jest super ale tylko zwykłe podstawowe produkty. Kupiłam kolendrę w pęczkach, wiejskiego młodego kurczaka dla Stasia, dwa rodzaje mąki orkiszowej i jeszcze kilka fajnych rzeczy.

Potem poszliśmy do cioci TZ na kawę, następnie do przyjaciół, i potem jeszcze z nimi na spacer, w czasie którego złapała nas burza. Ale też zakupiłam Stasiowi nocniczek. No i po 16 byliśmy już w domku. Staś zasnął o 19:30 w trakcie picia mleka na moich rękach. No i strasznie się przyzwyczaiłam do życia tu na wsi. nie piszę tego z żadną kokieterią, tylko zupełnie odwykłam od hałasu, szumu, samochodów i ogólnie takich ilości ludzi na każdym kroku. Mieszkałam na Ursynowie 10lat i było mi tam dobrze, i w ogóle mam sentyment, lubię tam jeździć, odwiedzać stare kąty, mam tam przyjaciół, ale po prostu strasznie odwykłam i byłam tym wszystkim trochę przytłoczona. Aia wiem, miałam się od Ciebie odezwać jak będę się wybierać na Ursynów, ale tym razem miałam w planie 2 wizyty i wiedziałam że nijak nie uda nam się spotkać i zgrać. Więc obiecuję że odezwę się następnym razem. A na pewno będę teraz wiosną i latem często odwiedzać bazarek w weekendy :-)
 
Cześć dziewczyny ja tylko na chwilę bo mam terminowe pismo do wt rano i obecnie śpię 2 h w nocy i tak będzie jeszcze dwie noce.
Dzisiaj w chuście po lesie 2 h, masakra dźwigać tak 9 kg:no:

A i Ula ma nowy system spania w dzień, czyli nie śpi w ogóle:wściekła/y:, gada, bawi się, grzeczna ale nie śpi cały dzień, potem pada o 17 bez mycia i śpi do 7 rano z 2 jedzeniami.

Na reszcie wiosna!:-) Ok zmykam pracować.
 
Asia taka opcja spania też niezła, bo w sumie ma tylko 10 godzin aktywności, a tak to spanko. nas wczoraj w dzień dwie drzemki po godzinie, a wstał o 5.33 i poszedł na noc o 20.40 i rano oczywiście od 6 a nogach
 
a my dzisiaj zaliczyliśmy spacer rano 2h po wszystkich możliwych placach zabaw, po obiedzie poszliśmy na cmentarz ogarnąć grób mojego ojca, potem nad jezioro, więc wyszło nam kolejne 2h, Laura padła o 17 w ciuchach i już raczej nie wstanie do rana, a Nina wsadzona do wózka od razu zasypia, więc jak wróciliśmy, wypoczęta pobawiła się trochę i też już śpi :tak: zaraz z eMkiem siadamy do Hitchcocka(podobno rewelacyjny) i czerwonego winka, gdyby mnie katar nie męczył, to byłoby super :-) dobrze, że mąż zaczął ludzkim głosem gadać :sorry2:
 
asia, my właśnie wróciliśmy, też w chuście po lesie :) moja może 8kg ale za to po górach, na przełaj, jakimś wąwozem, po skarpach... masakra :p i śnieg, i tony błota. Natalia na szczęście jest u dziadków więc mamy luz, do jutra :) a no i właśnie skończyłam kąpać psy. było super!
 
co prawda u nas słońce pojawiło się po 17.oo dopiero, ale i tak powietrze zupełnie przyjemne, w lesie i parku pospacerowaliśmy, w leskie to nakryliśmy naszą osiedlową "tirówkę" w akcji, gość w locie zaciągał gatki jak nas zobaczył, wsiadł do samochodu i za 100 m wysadził "ją" a potem jeszcze mieliśmy hece jak se tyłek wyciera, M stwierdził, że w og.óle w niej kobiecości nie ma, a ja dodałam, że zrobiła z siebie przedmiot, ale ruch to ma teraz, wiosna wszystkim się udziela
 
Aaaa u nas też cały dzień na powietrzu. Jupi !!!!!!!!!!!!!!!! przetrwałyśmy zimę.
Gratuluję koleżanki !!!!
Moje MT się uszyło ciekawe czy będzie mi lżej niż Wam Olga i Asia ale coś czuję że moje 8kg poczuję w Wiśle ale na plecach nie powinno być tak źle

Irisson ile trwa hiczkok?? bo to u mnie determuje dzisiejszy wieczór bo M jutro wstaje jak zwykle o 4.20

LeRemi no długie miała. tak do połowy nosa. jej od porodu nie wypadły tylko zryżały :baffled: Maksowi bardzo szybko też włosy rosły. Fajnie bo ja też się kitek doczekać nie mogę. Będę jej ślimaczki robić :-)
 
reklama
Cześć kochane :),

Nie nadrobię, przepraszam...
Zupełnie odpadałam przez ostatnie dni, a to na skutek francy jaka zainfekowała mi męża i złożyła na kilka ładnych dni w pół do wyra i mnie próbowała nagryzać uporczywie. Angina i grypsko. Od gina dostałam kategoryczny zakaz chorowania teraz;-), a tu proszę, z domu się ruszać nie musiałam...Rozpaczliwie broniłam się czosnkiem i mlekiem...Złapał mnie tylko katar póki co. Mam nadzieję, że przejdzie bokiem. Mania zaś (odpukać) nie do zdarcia:tak:

Wreszcie wiosna!!! Mart spoko, spoko, jakbyś kiedyś była w pobliżu i miała chwilkę daj znać:-D Nam udało się zwiać przed tą burzą, kto wie, może się nawet minęliśmy gdzieś mimochodem:-D

Ja się czuję ciążowo coraz gorzej zaś. Męczą mnie mdłości, podobnie jak z Manią rano i wieczorem. Nie jakieś straszliwe, ale dokuczliwo-upierdliwe. Do tego nie mam apetytu i wszystko mi śmierdzi przez większą część dnia. Ale, dobrze, dobrze, musi boleć:rofl2:
Do tego jeszcze muszę jutro w robocie wiosnę rozwiesić, bo dzisiaj nie mogłam się tam dostać:wściekła/y: Nie wiem gdzie się stróż nasz podziewał przez dzień cały. Dwa razy jechałam na darmo...

asia hahaha, u nas też zmiany w rozkładzie dnia...Próbuję jakoś to uporządkować, ale nie idzie wcale. Dzisiaj np. miała jedną drzemkę, ranną, a potem hulaj dusza:rofl2: Też w dobrej formie :tak:Wieczorem, kilkanaście minut temu, jak karmiłam ją kaszką, była tak skrajnie zmęczona, że nie miała siły otwierać paszczy do łyżeczki...Bida moja. Zjadła pół porcji, więcej się nie dało. W łóżeczku odpadła od razu. Nawet nie zdążyłam wyjść już spała.:sorry2:

Miłego wieczoru :*
 
Do góry