Aia, właśnie o to mi chodziło co pisała kakakarolina. że jak sie chce żeby w marcu, kiedy są zapisy, dziecko miało szansę na przedszkole to trzeba mieć papier że się już pracuje. A jeśli się pracuje w marcu a dziecko pójdzie od września do przedszkola to z kim zostanie przez te pół roku? Chory system i tyle. Zdecydowanie przedszkola powinny być dla każdego dziecka, śmiem nawet twierdzić że obowiązkowe bo zdarzają się dzieci idące do szkoły które nie są dostosowane do podjęcia edukacji ani manualnie ani społecznie.
W kwestii żłobka, nie wiem jak bardzo musiałabym kochać moją pracę i ile w niej zarabiać żeby chętnie do niej wrócić i oddać dziecko do żłobka z własnej nieprzymuszonej woli, do wieku trzech lat kocham dziecko toksyczną miłością i chcę mieć je tylko dla siebie

. Inna sprawa gdy rodzic musi wrócić do pracy. Jednak kwestia rekrutacji do żłobka wydaje mi się zbliżona do sytuacji przedszkolnej; jeśli zarezerwujemy żłobki dla mam pracujących to co z takimi które dopiero chcą podjąć pracę a z różnych powodów nie pracowały przed zajściem w ciążę? Dokładnie to samo błędne koło.
Ale później, nawiązując do mojej toksycznej miłości, dziecko warto socjalizować (jeśli wcześniej nie miało ku temu okazji), bo nawet najlepsza babcia, niania czy mama nie zastapi rówieśników.
W kwestii krakowskich żłobków/przedszkoli: Sanocka to nie Kurdwanów!!! To Wola! Okólna to też nie Kurdwanów! To Kozłówek! Wiem że się czepiam, ale drażni mnie określanie południa Krakowa jednym hasłem- Kurdwanów.
Na Woli czy Kozłówku nowe bloki powstają że tak powiem w ilości pojedynczej, gdzieś tam w większej szczelinie pomiędzy starymi blokami ale Kurdwanów to całe połacie nowych bloków, stąd też dzieci z Kurdwanowa zalewają przedszkola okolicznych osiedli (i potencjalnie zajmują moje miejsce).
Gosha, sugestia ode mnie- brakuje mi takiego rozwiązania jak ma Olga. Mnie na ten przykład nie stać na prywatne przedszkole za min.600 zł ale chętnie posłałabym dziecko dwa razy w tygodniu za odpowiednią opłatą. Znalazłam w okolicy tylko jedną taką ofertę, dzień za 50 zł, czyli na dwa dni w tyg to za miesiąc wychodzi 400zł, taka cena już mnie nie urządza

. Może jest takich więcej, tylko kiepsko szukam?
Wyszłam dziś z chłopakami na spacer, na placu zabaw starszak zobaczył dzieci. Zobaczyć autentyczną radość w jego oczach- bezcenne!