Dziewczyny, wybaczcie, ale nie rozumiem co Was tak oburza w fakcie, że pierwszeństwo w przyjęciu do przedszkola mają dzieci pracujących rodziców . To przecież logiczne - pracujący mają większą potrzebę oddania dziecka pod opiekę niż niepracujący. Ba! Wręcz muszą gdzieś posłać dziecko. Skoro mama nie pracuje to ma możliwość osobistej opieki nad dzieckiem. Obojętne, czy jest po prostu bezrobotna, czy też na urlopie wychowawczym. Ja uważam, że to uczciwe i logiczne. Za to do szału mnie doprowadzają pseudosamotne matki wychowujące dzieci, które za swoje "samotne macierzyństwo" dostają nieproporcjonalnie więcej punktów niż matki pracujące, niepełnosprawne i jeszcze jakieś-tam . A w tym samym czasie żyją sobie w najlepsze z tatusiami swoich dzieci, tyle że bez ślubu.
Martyna, współczuję :-(. Młody psiak jeszcze był...
Martyna, współczuję :-(. Młody psiak jeszcze był...