reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Witajcie poniedziałkowo.
Ale tu piękne wypieki pokazujecie dziewczynki. Aż mam ochotę sama coś upiec. Chociaż ja jeszcze nigdy nie robiłam nic z drożdzami!!! Żadnej drożdżówki czy bułeczek. Może najwyższy czas spróbować. Muszę przejrzeć wątek kulinarny i może się jakoś w tym tygodniu zbiorę.

Miał być miły piątkowy wieczór a wyszła lipa :( po pracy pojechałam do kina. Pisałam do M. żeby mi dał znać jak Tymek uśnie czy nie było problemów. Napisał że mam się nie przejmować, bo Tymek ma się dobrze. Wiec siedzieliśmy i oglądaliśmy tych Nędzników. Ale jakoś nie przypadli nam do gustu i po jakiejś godzinie już mieliśmy trochę dosyć. Ale siedzimy, bo myślę sobie że przecież pewnie niedługo koniec. Ale coś nas tknęło i sprawdziłam w telefonie ile ten film trwa i jak zobaczyliśmy że 2,5 godziny to nie wyrobiliśmy. Wyszliśmy w połowie filmu!! Pierwszy raz mi się to zdarzyło. I w sumie dobrze zrobiliśmy, bo jak napisałam do M. że wyszliśmy to on do mnie pisze żebym szybko wracała, bo Tymek ryczy i nie może go uspokoić!!!! Okazało się że do kąpieli było wszystko ok. Nawet po kąpieli jeszcze trochę poszalał. Wcześniej ok. 18 zjadł ładnie kaszkę. Wszystko zaczęło się gdy M. chciał mu dać butelkę z mlekiem. Nie chciał ciągnąć, a potem już był taki krzyk, że nie dało się go uspokoić. Płakał mu przez godzinę!!! Jak wróciłam to nawet mnie było ciężko go uspokoić, bo nawet przy cycu mi jeszcze popłakiwał. Normalnie jak o tym piszę to sama mam łzy w oczach. Normalnie przez resztę wieczoru i następny dzień miałam mega wyrzuty sumienia że go tak zostawiłam!!! W ciągu dnia normalnie ciągnie z butelki i nie robi awantury. Nie wiem co mu się wtedy stało. Strasznie mi go było żal.

Ehh chętnie bym coś więcej popisała, ale właśnie skończyłam jeść śniadanie i czeka mnie wieeeelki bałagan w kuchni do ogarnięcia. A muszę się szybko obrobić, bo potem po babcie do szpitala muszę jechać. Zajrzę do Was później. Trzymajcie się ciepło mamuśki!!
 
reklama
ja mam dzisiaj dzień świra, mój mąż stwierdził rano, że słodko śpię i obudził mnie jak wychodził do pracy, czyli zostawił mnie kompletnie zaspaną, z wrzeszczącą z głodu Niną i rozwalającą wszystkie możliwe zabawki Laurą :confused: ledwo je ogarnęłam, ubrałam się, no i przy myciu zębów złamała mi się 4, znaczy sama wybiłam sobie połówkę, co mi została po wypadnięciu plomby i tym faktem idę jutro na wyrywanie tego co zostało:wściekła/y: a to dopiero połowa dnia :no:
 
Irisson trzymaj sie!Aby do wieczora;-)Ja mam codziennie od rana dzien swira gdy obydwie na raz chca jesc.I karmie obydwie w tym samym czasie.Trzeciego dziecka nie planuje bo nie mam trzech rak.Musialabym nauczyc sie karmic stopami.Wtedy moglabym miec nawet 4 dzieciaczkow.Ha od razu by mi sie brzuch umiesnil jakbym w ten sposob karmila.Wszystko za jednym zamachem,nawet brzuszki od razu by byly zrobione:-)Ale mam dzisiaj lenia na karmienie dzieci:szok:Jedna mam juz z glowy na 3 godz.Jeszcze tylko Luizce cos musze wcisnac.Z praniem gaci tez na razie mam spokoj bo obydwie juz sie do poludnia zalatwily:baffled:Udalo mi sie nawet posprzatac dzis w kuchni.Jak Milenka sie obudzila,nie pokazywalam jej sie na oczy i nie odzywalam to siedziala cicho a ja sobie sprzatalam.Jak tylko mnie zobaczyla -ryk.No i teraz tak sobie siedzimy a ja pisze lewa reka.Szkoda mi Luizki bo ciagle na nia wrzeszcze.Nosz taki bajzel mi ciagle wkolo robi ze niewiem.a to paluszki wysypie,a to chrupki i juz jest na dywanie pelno okruchow jakby miesiac nie bylo odkurzane.
 
O matko i córko! Irisson, prawdziwy poniedziałek… współczuję. Wizyty u dentysty są bolesne… i dla ciała i dla portfela. Masz Ci los… No ale przynajmniej z maszyną dobrze!

MieMie, ale wypieki! Wyglądają bosko i tak pewnie smakują. Boże, ja w życiu nic nie upiekłam, czas najwyższy. Co to za matka co ciasta nie umie upiec?!?
Doti! I to jest doskonały pomysł na sześciopak na brzuchu – nic tylko go opatentuj, haha!

Ja nie mogę narzekać na dzisiejszy dzień, pojechałam rano załatwić temat bilecików parkingowych i stanęło na kwocie 450PLN, to ciągle niemało ale w porównaniu do 950 to prawie za darmo, hehe. Dzień więc zaczął się optymistycznie. Po drodze weszłam do HM oddać kurtkę, którą kupiłam w porywie nie wiem czego, chyba amoku… weszłam więc i do Smyka gdzie zakupiłam kilka par ślicznych rajstop dla młodego – są mega przeceny, naprawdę dużo fajnych rzeczy. Rajstopy kosztowały 7pln więc spoko. Obok w HM dwupak za 29,90 i 39,90 więc nie ma co porównywać.
W tym czasie mlodym zajmowała się mama a że spał to narobiła krokietów na dwa dni, właśnie je pałaszuję ;-)
Byliśmy godzinę na spacerze, młody dalej śpi w wózku, nie wiem co mu się stało, ostatnio śpi po 45 minut a tu już prawie 2 godziny, wczoraj było podobnie.
Jutro idziemy się szczepić na żółtaczkę i mamy spokój do roku!

Sto lat dla półroczniaków! Oj tak, zleci dziewczyny jak nic, za chwilę będziemy jeść pierwsze urodzinowe torty!
 
Ja na szybko bo dopiero wróciłam irisson, ja bym nie rwała, moja dentystyka zrobila mi odbudowę zęba gdzie było go 1/4 (koszt ok. 500, 600 zł), a poza tym jest jeszcze korona, na nią w ogóle nic nie mus być zęba. W dzisijeszej stomatologii rwanie to ostateczność, na to zawsze jest czas. Jakby to była 6 czy 7 ale brak 4 będzie odczuwalny, będzie widać i zaraz albo most albo imlpant będzie potrzebny, co kosztuje ogromną kasę.
 
widziałyście wieści od Agnieszki? :(

irisson nie wyrywaj zęba bo się ponoć na starość szybciej policzki zapadają, lepiej mieć wszystkie zęby, odbudować się da nawet z 1/4 tylko kasa... wyrywanie znacznie tańsze
 
reklama
Strasznie mi żal Agnieszki i Kubusia. Jeszcze bardziej jak się znamy osobiście. Wyobrażam sobie co musi przeżywać i jak bardzo się teraz cała rodzina stresuje.

A Ja przepraszam ale się nie odniosę. Jesteśmy w domu, jechaliśmy chyba ze 4 godziny, mały spał i nie spał pól na pół. Ja z tyłu z nim z chorobą lokomocyjną myślałam że zejdę. I jeszcze przez to że nie chce cyca od przedwczoraj to dzisiaj miałam cyce jak donice i nie miałam ze sobą laktatora. Pół dnia przed wyjazdem próbowałam mu wetknąć cyca, żeby mi trochę odciągnął, ale nie chciał za chiny ludowe. A kasy mi szkoda było na zakup i jednorazowe użycie. Więc z pawiem w gardle i obolałymi napęczniałymi cycami wracałam i naprawdę się cieszę że mam dzisiejszy dzień już za sobą.

Poza tym stresuje się stałym powrotem do pracy od marca. Ryczeć mi się chce. I z tego powodu i z powodu że mały nie chce cyca. Padam na ryj i idę spać. Dobrej nocy.
 
Do góry