ja tam sobie mówię, byle do 18stki, bo Laurze włączyła się taka zazdrość
wczoraj poszłam na minutę na siku, już słyszę wrzask, wracam pytam Laury co się stało, bo ryczy Nina, a Laura leży na kanapie, to mi odpowiedziała, że zrobiła "ałkę NInie", no to do niej mówię, pokaż na mamie jaką ałkę zrobiłaś, więc jak mnie grzmotnęła w łeb, to mi się gwiazdki pokazały
nie mogę ich spuścić z oka, więc jak kaczuszki wszędzie siedzimy w trzy
ale dzisiaj starszaka wysłałam do babci, a ja łapie trochę tchu
wczoraj kupiłam maszynę do szycia, żaden szał, najprostsza jaka może być, mamie się zmieniła gadka, powiedziała, że mi pokaże co i jak, bo chociaż moja mama z zawodu polonista, to dostała pełne wykształcenie i na maszynie szyć umie, ale jak twierdzi krzywo
ja stwierdziłam, że jak mi się zapał ulotni to jej ją sprezentuję, to już w ogóle mama pomysłem zachwycona
moja siostra jest w tym najlepsza, zdrowo się ze mnie śmieje, że zaraz torty będę piec, no tak mnie Olga tortem natchnęła i tak się naoglądałam wczoraj tych pięknych tortów, że będę tworzyć dzisiaj z masy cukrowej mężowi na walentynkę, na co mąż zachwycony
ogólnie odpala mi zdrowo przez siedzenie w domu, chyba faktycznie powinnam wrócić do pracy, co mi siostra mocno sugeruje