reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

heh LeRemi, taaakie kawały gościom nakroiłam :)
nie no, był spoko, te polewy bardzo smaczne, do klusek na parze byłyby fantastyczne :) tylko środkowy biszkopt (wczorajszy) ciężko było pogryźć...
skórki pomarańczowe faktycznie bleee

o rany, padam już, idę...
miłej nocki i jutrzejszego poranka!
 
reklama
Olga, ja myślę że różowym tortem każda dziewczynka będzie zachwycona (jak to dobrze że nie mam córki:)), nieważne jak wygląda tylko jak smakuje. I jak go zobaczyłam skojarzył mi się z klockami lego duplo dla dziewczynek, są takie że się ciasteczka buduje i świeczki przyczepia- innymi słowy masz tort jak z obrazka!
Ja na pierwsze urodziny mojego Miśka zrobiłam tort z masą czekoladową (oczywiście się ścięła) a wierzch posypałam tartą czekoladą. I to był nagłupszy pomysł bo jak dzieci zaczęły dmuchać to czekolada sfrunęła na obrus i wszystko zapaskudziła. Na drugie urodziny byłam cwana, zrobiłam białą budyniową masę (mniej widać ścięcie) i wyłożyłam wierzch płatkami migdałów. Ale ten tort jakiś taki ciężki był. Na trzecie urodziny wyglądałam już jak hipipotam i zamówiliśmy tort w cukierni Cora:-D. W tym tempie może uda mi się dojść do wprawy przed osiemnastką:-D
Ale spodobał mi się fiolet i w tym roku stawiam na masę borówkową!

Irisson, te wasze praktyki położnych to rodem jak z prl-u. U mojego męża tak chodziła i wpisywała że np w domu porządek, dzieci zadbane, ubrania czyste itp. Stąd wiem że w tamtych czasach podawało się zupki jarzynowe niespełna trzymiesięcznym dzieciom, bo ta karta teraz w posiadaniu mojego męża jest. Aż się boję pomyśleć co by było gdyby do mnie ktoś czasem z taką kontrolą wpadł...

A wracając do tej masy to masło ma znaczenie chyba jak sie kręci w makutrze ręcznie, a wy wszystkie takie zmechanizowane. Ale z rzucaniem biszkopta o blat pierwsze słyszę:szok:. A wyjmuje się zaraz po wyłączeniu piekarnika, czy może ma tam siedzieć przy uchylonych drzwiczkach do przestudzenia? I dlaczego mi się zawsze cukrowa skorupka na wierzchu pojawia? Asia.85, w wolnej chwili proszę przepis na twojego biszkopta i podstawową masę, ale taki dokładny; co, ile czego, w jakiej kolejności i jak długo. Jak kiedyś pytałam teściową o ciastka to mi niby wszystko podała, nam nie wychodzi, a ona na to, że ona jednak trochę ten przepis zmodyfikowała. Drugi raz zapomniała o jakimś składniku. To jakaś złośliwość z jej strony?:confused: Żebym jej konkurencji nie robiła??
 
Laremi, moja domowa smażona skórka pomarańczowa jest przepyszna i bez niej dla mnie nie istnieją święta czy pączki z lukrem:-D (kupne straszne!), ekstrakt robię sama jak mam czas;-) (ostatnio kupuje na ale.dobre) ale kiedyś zalewałam wódką laskę wanilii i za jakiś czas mamy ekstrakt, tak samo z cytryną, migdałami.

gosia, 3bit fajny tylko dla mnie za słodki ale dzieci lubią bardzo:-):-) ale tym gimnazjalistom już wiem co zrobię, mam formę serce będzie fajnie. Ja zawsze na wykładach czytam jak najęta nawet nie wiem kiedy mi schodzi te 6 h więc nawet lubię te poniedziałki;-)

Olga, ja używam tylko pudru do biszkoptu, nawet drobny ma za grubą rafinę. Rózga kosztuje ok. 80 zł, ja mam boscha taki robot i jak mi się wyeksploatowała to kupiłam ale może jeszcze nakładka będzie potrzebna, może lepiej kupić osobny ręczny jakiś prosty mikser, nawet po 50 zł już są. Na początek starczy.

mAtma, oczywiście! jak tam chce żeby innym wychodziło i jedli dobre rzeczy domowe:-) Jeśłi ktoś robi n lat jakieś ciasto to może zrobić na oko, ale jak coś się robi 2, 3 raz czy pierwszy trzeba mieć dokładną recepturę.

A i mamy dwa górne zęby już prawie na wierzchy i będą 4 zaraz:tak:
 
Ostatnia edycja:
Hehe, jedni maja zeby a inni jakies skoki rozwojowe:eek: U nas kolejny jeczacy dzien, z krotkimi momentami ciszy. Ale juz przywyklam i nie stresuje sie, ze moze cos jej jest. Wiem, ze cokolwiek bym nie cudowala to jeczec i tak bedzie, dopoki nie minie ten glupi okres. Wiec robie swoje, akurat spijam kawke:) A ze w anglii dzis pancake thusday, odpowiednik polskiego tlustego czwartku, to do kawki ciastka przypominajace nalesniki, mniami:)
 
LeRemi pewnie że tak byle do roku. Jak już się chodzić nauczy to nerw im mija. Teraz to wszystko rozchodzi się o to że chciałyby więcej niż mogą.
Olisko chwilowo ma się całkiem spokojnie. Nawet w nocy wydłuża sobie sny. Dziś karmiłam tylko o 24. Tylko pobudka była o 4.45 :baffled: no ale to prawie 5h snu w kawałku czyli luksus u mnie :-D


Nie chce mi się pracować.:-( Kopa w tyłek poproszę ale chyba już na gotowanie na pracę wieczorem może być :tak: a dzis mam wychodne. Mam spotkania z dwoma klientami. Czyli 4h luzu i gadania pełnymi zdaniami :rofl2:
 
ja tam sobie mówię, byle do 18stki, bo Laurze włączyła się taka zazdrość :no: wczoraj poszłam na minutę na siku, już słyszę wrzask, wracam pytam Laury co się stało, bo ryczy Nina, a Laura leży na kanapie, to mi odpowiedziała, że zrobiła "ałkę NInie", no to do niej mówię, pokaż na mamie jaką ałkę zrobiłaś, więc jak mnie grzmotnęła w łeb, to mi się gwiazdki pokazały :baffled: nie mogę ich spuścić z oka, więc jak kaczuszki wszędzie siedzimy w trzy :rofl2:
ale dzisiaj starszaka wysłałam do babci, a ja łapie trochę tchu :tak:
wczoraj kupiłam maszynę do szycia, żaden szał, najprostsza jaka może być, mamie się zmieniła gadka, powiedziała, że mi pokaże co i jak, bo chociaż moja mama z zawodu polonista, to dostała pełne wykształcenie i na maszynie szyć umie, ale jak twierdzi krzywo :-D ja stwierdziłam, że jak mi się zapał ulotni to jej ją sprezentuję, to już w ogóle mama pomysłem zachwycona :rofl2: moja siostra jest w tym najlepsza, zdrowo się ze mnie śmieje, że zaraz torty będę piec, no tak mnie Olga tortem natchnęła i tak się naoglądałam wczoraj tych pięknych tortów, że będę tworzyć dzisiaj z masy cukrowej mężowi na walentynkę, na co mąż zachwycony :-D ogólnie odpala mi zdrowo przez siedzenie w domu, chyba faktycznie powinnam wrócić do pracy, co mi siostra mocno sugeruje :rofl2:
 
padam na twarz:/ Spałam ze 3h w nocy:/
Szymek:
- boi się obcych
- płacze jak go zostawiam
- rozpoznaje się w lustrze
- macha łapkami jak szalony
- ma wilczy apetyt
- jest mega marudny
- budzi się w nocy co 5 minut:/

witaj skoku rozwojowy 22-26 tydz :/
 
Karolina tylko ta moja leniwa bestia nie wyglada jakby sie chciala czegos nowego nauczyc:confused: Od dwoch miechow obraca sie na brzuch, rece do tylu i plywa, a po chwili jeczy i trzeba obracac bo sama nie umie, i tak 100 razy na godz:mad: cwicze z nia ciagle, ale to typ oporny na wiedze;)
Irrison mojemu remikowi juz przeszla zazdrosc, teraz jest mega czulosc. Laurka tez w koncu sie "uporzadkuje", ale wiem ile to nerwow kosztuje. A Ty to jeszcze projektantka mody zostaniesz:)
Milionka no my wlasnie w tym skoku i tez mala czasem placze jak znikam z pola widzenia. Na szczescie noce pieknie, tylko te dni, ze az aie czasem dluuuuuza. No ale wkoncu przejdzie:p
 
reklama
hahah irisson a ja głupia zupełnie byłam z tym tortem wczoraj :) zobaczcie jak wygląda dziś :)

aDSC_8380.jpg

prawda że lepiej? nie pomyślałam że tort należy zrobić wcześniej i dać do lodówki :)
ale najlepiej człowiek uczy się na własnych błędach :)
 
Do góry