My już mało tv oglądamy, ale ja zawsze lubiłam jak coś w tle leci, rano ddtvn oglądam leży ma macie i coś tam kuknie, w ogóle to kocha TV, jak siedzi w bujaczku na jedzeniu też tam ziornie, a jak się zapatrzy to koniec. Staram się maksymalnie ograniczać, ale rany boskie też chce sobie raz na jakiś czas coś zobaczyć, a że ona ciągle ze mną to tak coś podpatrzy. Raz czy dwa chciałam coś zrobić, to władowałam co bujaczka i puściłam na 5, 10 min jakąś "ukrytą prawdę", co tam w TV było, myślę, że nic jej od tego nie będzie.
reklama
kakakarolina
Fanka BB :)
Asia to się nazywa zrobię wszystko dla świętego spokoju właśnie ukryta prawda to marna jest ;-)
aaa wiem co puszczałam Maksowi troszkę starszy był chyba z rok miał. teletubisie. Matko jedyna to była masakra, same zobaczycie myslałam że będę taka głupia jak te teletubisie co 5 razy robią papa i za każdym razem maksa to bawiło.
aaa wiem co puszczałam Maksowi troszkę starszy był chyba z rok miał. teletubisie. Matko jedyna to była masakra, same zobaczycie myslałam że będę taka głupia jak te teletubisie co 5 razy robią papa i za każdym razem maksa to bawiło.
Ostatnia edycja:
Ja w ciągu dnia TV przestałam oglądać ze względu na Mańkę właśnie. Niestety widzę, że telewizor działa na nią hipnotycznie. Takie Magiczne oczko, jak tylko zaświeci, już na niego zerka. I nie mocnych, cokolwiek robi, ruszający się ekran najważniejszy. Któregoś dnia powiedziałam basta i przerzuciłam się na radio . Nie widzę niczego złego w oglądaniu, oczywiście umiarkowanym telewizji przez dzieciaki, ale mnie ta hipnotyczność irytowała na dłuższą metę, stąd zaniechałam. Czasem tylko, tak jak dziewczyny pisały, kiedy muszę coś zrobić, a Mania marudzi, to ładuję ją do leżaczka i pstrykam jakiś kolorowy program
U nas drugi raz z rzędu sukces w samodzielnym usypianiu Mania po wieczornym żarełku została odłożona do łóżeczka, pogadała chwilkę i usnęła:-) Bardzo się cieszę, bo zewsząd słyszałam, że nie oduczę tak łatwo usypiania w moich ramionach. Skądinąd bardzo to lubię i nie odmówię sobie od czasu tej radochy i tak
LeRemi biedaki...Zaciskam kciuki za Wasze zdrowie baaaardzo mocno. Trzymajcie się dzielnie!!!
U nas drugi raz z rzędu sukces w samodzielnym usypianiu Mania po wieczornym żarełku została odłożona do łóżeczka, pogadała chwilkę i usnęła:-) Bardzo się cieszę, bo zewsząd słyszałam, że nie oduczę tak łatwo usypiania w moich ramionach. Skądinąd bardzo to lubię i nie odmówię sobie od czasu tej radochy i tak
LeRemi biedaki...Zaciskam kciuki za Wasze zdrowie baaaardzo mocno. Trzymajcie się dzielnie!!!
Agnieszka_72
Fanka BB :)
LeRemi - dużo zdrówka dla Was. Rzeczywiście dziecko w szpitalu to coś strasznego. Trzymam za Was mocno kciuki.
Marcia331 - gratuluję znalezienia pracy i trzymam kciuki, żeby wszystko się dobrze poukładało.
Mala.di - rzeczywiście 150 zł to śmieszna kwota. Możesz się odwołać ? No i zdrówka Wam życzę
Aia - opis Twojego spaceru bardzo mnie ubawił
Gorgusia - Kacper warczy ? Wow no to niezły twardziel z niego. A jaką ma przy tym minę ? Groźną ? Mam nadzieję, że nic mu nie będzie po tym szczepieniu.
U nas telewizor jest włączamy sporadycznie. Za to pierwsza rzecz jaką robię rano to włączenie radia. Na pewno będę się bardzo starała aby jak najpóźniej Kubuś zainteresował się telewizorem. Wiem też, że będzie to trudne. Bardzo podobał mi się ten pierwszy artykuł od Irisson. Według niego telewizor to nie samo zło ale: do drugiego roku życia absolutnie nie, później krótkie bajki o wolnej, pogodnej fabule a starsze dzieci zachęcać do oglądania programów edukacyjnych. I da się: był taki czas kiedy mój starszy syn namiętnie oglądał Discovery i bardzo sie cieszyłam z tego wyboru.
Marcia331 - gratuluję znalezienia pracy i trzymam kciuki, żeby wszystko się dobrze poukładało.
Mala.di - rzeczywiście 150 zł to śmieszna kwota. Możesz się odwołać ? No i zdrówka Wam życzę
Aia - opis Twojego spaceru bardzo mnie ubawił
Gorgusia - Kacper warczy ? Wow no to niezły twardziel z niego. A jaką ma przy tym minę ? Groźną ? Mam nadzieję, że nic mu nie będzie po tym szczepieniu.
U nas telewizor jest włączamy sporadycznie. Za to pierwsza rzecz jaką robię rano to włączenie radia. Na pewno będę się bardzo starała aby jak najpóźniej Kubuś zainteresował się telewizorem. Wiem też, że będzie to trudne. Bardzo podobał mi się ten pierwszy artykuł od Irisson. Według niego telewizor to nie samo zło ale: do drugiego roku życia absolutnie nie, później krótkie bajki o wolnej, pogodnej fabule a starsze dzieci zachęcać do oglądania programów edukacyjnych. I da się: był taki czas kiedy mój starszy syn namiętnie oglądał Discovery i bardzo sie cieszyłam z tego wyboru.
A mnie się nie podoba w jednym z artykułów teoria, że dziecko oglądające bajki nie potrafi się wysłowić i że w ogóle później mówi. Dla mnie bzdura. Właśnie z bajek (mądrych!) dzieci potrafią wiele haseł podchwycić i dopóki nie potrafią same czytać to jest to jeden z mądrzejszych sposobów uczenia się wyrażania się (nie licząc oczywiście uczenia się od rodziców czy nauczycielek w przedszkolu). Może to śmiesznie zabrzmi , ale ja sama - oglądając teraz z Tymkiem (choć to chyba bardziej ja oglądam niż on ) na przykład takiego Misia w Dużym Niebieskim Domu poznaję sposoby tłumaczenia dziecku różnych sytuacji, zdarzeń, uczuć. Według mnie to bardzo mądra bajka/program.
A co do radia - akurat w jednym z ostatnich odcinków Pytania na Śniadanie (o ile nie mylę programów - a mogę mylić ) była też mowa ogólnie o mediach w życiu niemowlęcia i dziecka. I tam przekonywali że radio też jest be. Że dziecko powinno znać wartość słowa a radio puszczane tak sobie w tle, żeby coś grało, to takie "słowa na wiatr". Że jak się nie słucha, to nie powinno lecieć. No słowo daję... ręce mi opadły. To sama do siebie też nie powinnam gadać, powinna w domu panować niema cisza.
Jak ze wszystkim - trzeba mieć po prostu umiar.
A co do radia - akurat w jednym z ostatnich odcinków Pytania na Śniadanie (o ile nie mylę programów - a mogę mylić ) była też mowa ogólnie o mediach w życiu niemowlęcia i dziecka. I tam przekonywali że radio też jest be. Że dziecko powinno znać wartość słowa a radio puszczane tak sobie w tle, żeby coś grało, to takie "słowa na wiatr". Że jak się nie słucha, to nie powinno lecieć. No słowo daję... ręce mi opadły. To sama do siebie też nie powinnam gadać, powinna w domu panować niema cisza.
Jak ze wszystkim - trzeba mieć po prostu umiar.
MieMie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Luty 2012
- Postów
- 1 122
No właśnie... bez przesady. Ja, podobnie jak Agnieszka, pierwsze co robię, jak wstaję i oporządzam Lilę, to włączam radio. Lubię muzykę, lubię jak coś gra, jak ktoś mówi i dlaczego mam pozbywać tego i siebie i małą? No bez przesady. Oczywiście, w typowo muzycznych stacjach nie grzeszą super polszczyzną i wielkim poziomem, ale czy tylko to trzeba wiecznie oglądać i słuchać? Ja sama, jak czasem mam gorszy dzień, potrzebuję się odmóżdżyć, odstresować oglądając coś lekkiego i durnego. I nie uważam, że mi to jakoś szkodzi. Podobnie nie da się funkcjonować dzień w dzień z dzieckiem, jadąc na samych bajkach i piosenkach dla dzieci, bo można zwariować. Dziecko też musi czuć, że jest w domu, w którym się normalnie funkcjonuje a nie robi wszystko tylko i wyłącznie pod nie. Oczywiście zgadzam się, że takie sadzanie dziecka przed TV dla świętego spokoju nie do końca jest skuteczne i dobre - może doraźne, bo na chwilę jest spokój. Ale to chodzi też o to, że jak dziecko zostanie samo sobie pozostawione z tą telewizyjną papką i sieczką, nikt mu w tym nie towarzyszy, to ono wyrabia sobie spaczony obraz świata, życia, ludzi itp. Ja w ciągu dnia też lubię włączyć sobie DDTVN - choć zwykle jak Lilę wsadzam do bujaka, to włączam jej melodyjkę i ddtvn mam na podglądzie,. W ciągu dnia też super dużo nie oglądam - a wcześniej znacznie więcej. Jednak od czasu do czasu trzeba się trochę odmóżdżyć, nawet jak się dzieckiem zajmuje, tak mi się wydaje, że to żadna zbrodnia ani rzecz godna potępienia. Wiem, że chciałabym Lilę na pewno nauczyć wspólnego jadania posiłków, żeby ten rytuał miała - że jadamy razem, że cieszymy się wspólnymi chwilami przy stole, że nie zawsze musi temu towarzyszyć tv.Choć ja jako dziecko i często teraz też lubię mieć TV włączony. Kiedyś rodzice walczyli ze mną, bo oglądałam za dużo - po powrocie ze szkoły, przy nauce,odrabianiu lekcji. Pamiętam, że postanowiłam kiedyś zrobić im żart i wzięłam ten tv z pokoju, zaniosłam do kuchni i napisałam na białym papierze, który przyczepiłam do ekranu, że od dziś ograniczam oglądanie i mam odwyk od TV. Rodzice powiedzieli, że to nie o to chodzi, że sztuką jest właśnie nie włączać, jak telewizor jest. I mieli rację. Ale to temat rzeka i zwykle każdy będzie miał na ten temat inne zdanie. Grunt to, jak wszędzie, zdrowy rozsądek, o który czasem najtrudniej.
Aia, gratuluję drugiego udanego samodzielnego uśnięcia Mani. Wiesz, moja Lila kiedyś niepozornie też zasnęła sama, samodzielnie. Byłam taka dumna, zaskoczona ale i zadowolona. Bo też zewsząd słyszałam opinie, że jak ją przyzwyczaimy do zasypiania na rękach, to ona nie będzie umiała inaczej. Jakoś nauczyła się i zrobiła to sama, więc nie było tak źle
Aia, gratuluję drugiego udanego samodzielnego uśnięcia Mani. Wiesz, moja Lila kiedyś niepozornie też zasnęła sama, samodzielnie. Byłam taka dumna, zaskoczona ale i zadowolona. Bo też zewsząd słyszałam opinie, że jak ją przyzwyczaimy do zasypiania na rękach, to ona nie będzie umiała inaczej. Jakoś nauczyła się i zrobiła to sama, więc nie było tak źle
reklama
Mart81
Fanka BB :)
Le Remi trzymajcie się mocno i zdrowia dla Ciebie i małej
Mala.di również zdrówka dla Was. 150zł to faktycznie jakiś żart, może jedno zero uciekło. Odwołaj się jeśli możesz.
Dziękuję za wszelkie porady odnośnie TV. Pogadałam z TZ jeszcze raz tak od siebie, wytłumaczyłam i o dziwo przyznał mi rację i zrozumiał. Widzę, że są wśród nas takie co mają o wiele liberalniejsze podejście do telewizora niż ja. Ja też nie zamierzam siać choroby, ale uważam że na to Staś ma jeszcze czas, bo narazie to nawet fizycznie jest dla niego szkodliwe. Choć i tak nie zmienia to faktu że telewizję uważam za zło społeczne, dla starszych dzieci tak samo jak dla dorosłych, dla rodziny, dla skupienia, dla budowania sobie hierarchii wartości itd. To jest temat rzeka. Od tego się nie ucieknie. Czasem żałuję że w ogóle mamy w domu telewizor, zresztą co już bardzo nie na czasie, zwykły kineskopowy i całkiem nie duży. No ale nic to. wiadomo, jak będę miała jakąś mega sytuację awaryjną to może zdaży mi się odpalić małemu tv, ale puki co za przeproszeniem wolę go nawet wziąć ze sobą do WC niż sadzać przed TV. I narazie nawet spędzając z nim samej cały boży dzień go nie włączam. Wczoraj mama odpaliła fakty i dopiero dowiedziałam się o tych wszystkich akcjach policyjnych, strzelaninach, epidemii grypy itd :-)
Jutro mnie tu pewnie nie będzie bo jadę z młodym do pracy. dobrej nocy.
Mala.di również zdrówka dla Was. 150zł to faktycznie jakiś żart, może jedno zero uciekło. Odwołaj się jeśli możesz.
Dziękuję za wszelkie porady odnośnie TV. Pogadałam z TZ jeszcze raz tak od siebie, wytłumaczyłam i o dziwo przyznał mi rację i zrozumiał. Widzę, że są wśród nas takie co mają o wiele liberalniejsze podejście do telewizora niż ja. Ja też nie zamierzam siać choroby, ale uważam że na to Staś ma jeszcze czas, bo narazie to nawet fizycznie jest dla niego szkodliwe. Choć i tak nie zmienia to faktu że telewizję uważam za zło społeczne, dla starszych dzieci tak samo jak dla dorosłych, dla rodziny, dla skupienia, dla budowania sobie hierarchii wartości itd. To jest temat rzeka. Od tego się nie ucieknie. Czasem żałuję że w ogóle mamy w domu telewizor, zresztą co już bardzo nie na czasie, zwykły kineskopowy i całkiem nie duży. No ale nic to. wiadomo, jak będę miała jakąś mega sytuację awaryjną to może zdaży mi się odpalić małemu tv, ale puki co za przeproszeniem wolę go nawet wziąć ze sobą do WC niż sadzać przed TV. I narazie nawet spędzając z nim samej cały boży dzień go nie włączam. Wczoraj mama odpaliła fakty i dopiero dowiedziałam się o tych wszystkich akcjach policyjnych, strzelaninach, epidemii grypy itd :-)
Jutro mnie tu pewnie nie będzie bo jadę z młodym do pracy. dobrej nocy.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 843
Podziel się: