Dziewczyny, raz jeszcze wielkie dzięki za wszystko, co napisałyście. Ja wiem, że już kiedyś wspominałam o niskiej wadze Lili, ale ostatnio po prostu mam dylematy, czy już przechodzić na pokarmy stałe, czy jeszcze trochę pociągnąć na piersi, skoro coś tam przybiera na wadze.
Irisson, w sumie staram się co 1.5h - 2 h karmić i mam nadzieję, że mi starcza tego mleka. Nie widziałam jeszcze, żeby Lila płakała z głodu, albo że po najedzeniu się płacze, bo jej za mało. Ogólnie wiem, że prawy cyc więcej mleka produkuje niż lewy (tak ze 2 razy więcej). Właśnie Lila jest pogodna, uśmiecha się, ma dużo sił by czasem pokrzyczeć, popłakać i powydzierać się, więc chyba wszystko OK
Ale i tak dzięki wszystkim Waszym wpisom czuję się spokojniejsza. Ja wiem, chyba na tym forum wygrywam w kategorii: "Największa paranoiczka/panikara itp." lub "Najbardziej przejmująca się", ale co ja na to poradzę. Po prostu gdy biorą mnie takie myśli, potrzebuję Wam o tym napisać i się z Wami skonsultować. Ale i tak dzięki za wyjaśnienia związane z zasadami przyrostu wagi (że te 200 gr liczy się głównie na początku tak bardzo). Zawsze to już krok do przodu ku większej świadomości. Netu nie chcę czasem przeglądać, żeby się nie nakręcać, bo różne rzeczy się tam wypisuje.
Dziś rano, jak włożyłam Lilę do bujaczka to z jej prawego oka łzy leciały strumieniem. Normalnie się zdziwiłam, bo wcześniej czegoś takiego nie było. Ona jest cały czas podziębiona, kicha, pokasłuje, kurcze niech już wraca moja droga do formy.
Olga, masz rację, można zwariować od tych produktów - nie wiadomo, jakiej jakości. W marketach często jakości byle jakiej bo i tak nikt tego nie sprawdzi, chyba, że UWAGA się przyczepi i wypuści raz na jakiś czas mrożący krew w żyłach reportaż. Ciężko czasem zachować w tym wszystkim zdrowy rozsądek i racjonalnie myśleć. Wiadomo, że chce się dla dziecka jak najlepiej, ale kurcze, gdzie jest już ta granica, po przekroczeniu której można już tylko zbzikować? Czasem sama się zastanawiam...
Wiecie co w tym wszystkim jest najgorsze? NORMY, które określają, czasem za dokładnie, jak być powinno i wtedy wszystkie odstępstwa można potraktować jako coś złego. Ja wiem, że normy być muszą, żeby był jakiś punkt odniesienia. Tylko kolejny raz pytam, jak to zrobić, by nie zwariować i zachować trzeźwe myślenie...
Gorgusia, a to pech z tym telefonem. Teraz bez telefonu to normalnie jak bez ręki. Mam nadzieję, że szybko będziesz miała sprawny ten tel.
Pamelcia, ale fajnie, jak się zrobi tyle w domu jeszcze ze świadomością, że jest małe dziecko, co
? Ja w weekend też ogarnęłam chałupę, zrobiłam obiad i też byłam z siebie dumna. Bo to uskrzydla, jak człowiek jednak potrafi się ogarnąć i nadrobić. NO i jeszcze nauka - brawo
Niech to da Ci kopa, by jak najszybciej skończyć te studia.
Aaa...
Mart, Lili też czasem zdarzy się ulać. I kiedyś też chlusnęła całą zawartością na podłogę. Najczęściej jak po jedzeniu kładę ją na brzuszek.
Oj Lila dziś bardziej niż zwykle marudna... Mam tylko nadzieję, że to nie kolejne ząbki. Spróbuję trochę poodkurzać i ogarnąć mieszkanie, jeszcze obiad mnie czeka.
Miłego dnia Wam życzę.