No a ja teraz tak siedzę i myślę, co by tu na jutro na obiad przygotować, a to co napisałaś
Olga brzmi BARDZO smakowicie. I fajne właśnie w tym jest to, że masz jakby 2 w 1. Na udkach zupa, a udka do drugiego też wykorzystujesz. Muszę w końcu zrobić sobie plan obiadów na co najmniej kilka dni, chociaż nie wiem,czy mi się uda. Chodzi za mną myśl, żeby pierwszy raz w życiu zrobić pierogi. Na początek chciałabym ruskie i z mięsem. Trochę się boję ilości czasu, jaką w pierogi trzeba włożyć i czy dam radę przy Lili, a z drugiej strony jaka to satysfakcja jak zrobi się i zje własne pierogi
No i
Olga pisałaś kiedyś, że to nie jest trudne, więc... chyba czas spróbować. A może na weekend do sobie zostawię... Pomyślę.
Ja właśnie wstawiłam obiad do piekarnika (dziś danie jednogarnkowe -ziemniaczki z marchewką, selerem naciowym i pokrojonym w plastry schabem,bo akurat taki miałam na stanie - zobaczymy,co z tego wyjdzie
).
Zaliczyłam też krótki spacer z Lilą, było mroźno, ale fakt, że śnieg mocno sypał mi w oczy trochę utrudniał spacer. No ale Lilcia pospała dobrą godzinę.
Czy są jeszcze mamy, które karmią swoje dzieci jeszcze tylko i wyłącznie piersią? Jeśli tak, co ile godzin jedzą Wasze dzieci? Ja Lilę karmiłam średnio co 2.5h, ale teraz nawet co 1.5 h. Jest chudzina straszna, żebra normalnie jej czuć. Mam dylemat, czy już przejść na pokarmy stałe (w piątek stuknie jej 5 miesiąc), czy na cycu, jeśli nie spieszy mi się na razie do pracy... Nie mam pojęcia, a dopiero jestem na 2 str. wątku o diecie. Masakra...
) Dziewczyny jakbyście mogły coś poradzić, będę wdzięczna.
Kończę mleko z płatkami i lecę karmić Lilę.