reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

reklama
Jak tam kochane po pierwszym dniu?? :p
U nas poranek bardzo smutny - pies nam zdechł rano:( Więc połowa dnia pod znakiem smutku i łez:(
Po południu mały marudny, apetyt na maksa i wieczorem przyczyna-mamy pierwszy ząbek :)
A Mikołaj bardzo hojny :p
 
millionka, bardzo współczuje, mój piesek u rodziców zmarł w kwietniu. U nas super Ula wytrzymała, była noszona, trochę pospała, trochę w foteliku i tak 5 h ani razy nawet nie jęknęła.
U nas Mikołaj też bardzo hojny, na Wigilii było 12 osób, a pod 2, 5 m choinką uwaga 120 prezentów! Ula dostała m.in. 10 książek z bajkami, płytę z kolędami, moskitierę, ubrania (kurkę, swetry, dres, bluzki), maskotki, zabawki edukacyjne, buty, pacynki z ulicy sezamkowej. Ja pantofle, zestaw koronkowej bielizny, dresy, dwie bluzki, torebkę, perfumy, zestaw do domowego spa, sweter, książkę, czekoladki, naszyjnik z niebieskiego korala, obraz, kokitki do zapiekania, od babci 100 dolców;-) eh było wspaniale ale ciast zrobiłam za dużo, ale sernik poszedł już cały. Jutro bawiły u cioci skład gości ten sam, a w śr u teściowej, znaczy teściowa bawi z nami bo ona jest naszym rodzinnym lekarzem i M nie ma rodziny dużej więc mamy razem wszystkie imprezy, przynajmniej nie musimy wybierać do kogo iść. Jezu mam po żarciu brzuch jak 5 m- c, tak mnie wydeło.
 
Ostatnia edycja:
Wesolych, pogodnych i szczesliwych, duzo kasiorki, grzecznych dzieciow i mezow, a nowy rok niech przyniesie spelnienie marzen!!!

My po pasterce drinkujemy delikatnie. Wigilia smaczna,ale Mloda wyczula dzien chyba i dala koncert:confused: Jutro odsypianie, odwiedzanie i palaszowanie:D Bawcie sie dobrze Sierpnioweczki!!!
 
dzag, nie, nie jest tak zle....w sumie w domu jest coraz lepiej. mama nawet sie poplakala jak sie dowiedziala ze wyjezdzamy....ale ja nie chce do konca zycia być na jej łasce i niełasce, moze i kocha niunie i chce zebysmy z nia mieszkaly ale ma zmienne nastroje, nieraz wybucha, ja nie chce zyc w nerwowej atmosferze. zresztą....najwyższy czas sie usamodzielnić, prawda? zacząć żyć na własny rachunek.
Nie jestem pewna swojej decyzji, ciagle mam ochote sie wycofac...ale ja tak zawsze. nienawidze podejmowania decyzji.ale trzeba w koncu wydorośleć.
poza tym niestety warunki słabe, ciagle sie robi grzyb na scianie, mimo remontu pol roku temu, nakladania specjalnych gruntów itd....mieszkamy na ostatnim pietrze, w starym bloku,a spoldzielnia nic nie chce zrobic z dachem, a wlasnie przez niego ten grzyb.

u nas święta niestety, jak co roku, mało świąteczne.
 
Kochane, ja tak na chwilkę, bo nie bardzo mam czas, by tu wpadać teraz. U nas rodzinka właśnie zabawia (moi rodzice i siostra z mężem), Lila po wczorajszym szoku spowodowanym przyjazdem gości jest dziś znacznie bardziej spokojna, uśmiechnięta i zadowolona. Właśnie skończyła drzemkę na brzuchu babci a i z moim tatem się już oswaja :)

Życzę Wam cudownych, spokojnych, prawdziwie rodzinnych Świąt, spędzonych w gronie tych, których kochacie i którzy są Wam bliscy. Niech wyjątkowe, miłe zdarzenia towarzyszą Wam i Waszym dzieciaczkom na każdym kroku. Do usłyszenia, uściski dla Sierpniówek, dzieciaczków i Waszych rodzin :)
 
babeczki, ja tak poświątecznie zapytam - co na kaszel u tak małego maluszka? tolka się nam zaziębiła, gile odciągamy, kichanie częste nawet ją dosyć bawi, ale męczy kaszelek... chyba pojutrze do lekarza pójdziemy w związku z tym, ale czy jakoś domowo można pomóc? w aptecy dali nam tylko witaminę C i wapno, które należy podawać w herbatce, których tolina nie pije. nie wiem w ogóle czy coś jej dawać na własną rękę. ktoś temat przerabiał?
 
Ostatnia edycja:
weronkazz u nas też choróbsko masakryczne. Ja się tak nie czułam od 76 roku chyba, Maks powoli sie zbiera a Ola takiego kataru jeszcze nie miała dusi się, śpi tylko na rękach no i kaszle bo jej to spływa (choć odpukać dziś w nocy już spała także też się chyba pozbierała). Ja wapno podaje w smoczku (wlewam do smoczka od butelki do tego witamina c i gotowe nie zakręcam butelką) do tego pijemy neosine (na receptę przeciwwirusowe), krople na katar łykamy, maść majerankową i olbas oil do inhalacji, syrop rubinal (to malinowe coś na kaszel :)) maść pulmex a i druga lekarka przepisała tantum verde i drosetux ale tego już nie kupiłam. Co za dużo to nie zdrowo :-D:rofl2::-D
Jutro chcemy jechać w góry to się musimy pozbierać. Na spacer chodzimy bo zimno obkurcza naczynia i może się bieda wyspać. U lekarza stwierdzono tylko katar i zielone światło na spacery w związku z tym.

Btw twarda jesteś u mnie niby drugie dziecko a u lekarza jestem już pierwszego dnia objawów :rofl2: stresują mnie choróbska
 
reklama
Do góry