reklama
my chrzciny mielismy w pażdzierniku, Zoska przespala cala msze, otworzyla troche oczy jak wodą lali, potem lezala grzecznie a rodzinka, my tylko rodzice i chrzesni wiec mialam spokoj nikt nie komentowal a i nie mial czego bo coz z 2 miesiecznym bobasem mozna robic mleko pielucha spanko i troche pogadac do niej
Nie wiem czy macie rację, czy nie z tym spaniem, ale już nie będę próbowała . Nie da rady. LeRemi, Tymek potrafi się przekulać jak Twoja Olivka: z pleców na brzuch, ale z brzucha na plecy jeszcze nie :-). Poza tym nigdy się w łóżeczku nie obraca. Tam tylko leży na brzuchu i wędruje w górę, w dół i jak wskazóweczka :-). A tak się starałam go przestawić na te plecy, bo on mi strasznie chrapie w nocy. I pomyślałam sobie, że to może przez to, że na brzuchu. Że może mu się gdzieś tam szyja splaszcza i stąd to straszne chrapanie. Pobija mojego M .
asia, no ja niestety nie jestem na tyle asertywna, żeby dogadać, a co dopiero opieprzyć. To i tak teraz delikatnie powiedziałam im co o tym myślę i o ich głupich pytaniach i prawidłach, bo już mnie z równowagi wyprowadzili. Bo jak już usłyszałam od jednego z braci (dla mnie głupi jak but, z resztą dla większości rodziny denerwujący . dziadek na niego mówi "profesor" ), że zobaczę, teraz to Tymkowi ząbki wyjdą... bo on się nie od parady tak ślini i rączki pcha do buzi No to już nie wytrzymałam i coś tam uszczypliwie rzuciłam. Normalnie facet mnie oświecił .
asia, no ja niestety nie jestem na tyle asertywna, żeby dogadać, a co dopiero opieprzyć. To i tak teraz delikatnie powiedziałam im co o tym myślę i o ich głupich pytaniach i prawidłach, bo już mnie z równowagi wyprowadzili. Bo jak już usłyszałam od jednego z braci (dla mnie głupi jak but, z resztą dla większości rodziny denerwujący . dziadek na niego mówi "profesor" ), że zobaczę, teraz to Tymkowi ząbki wyjdą... bo on się nie od parady tak ślini i rączki pcha do buzi No to już nie wytrzymałam i coś tam uszczypliwie rzuciłam. Normalnie facet mnie oświecił .
MieMie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Luty 2012
- Postów
- 1 122
Sto lat dla Fifiego
Moja ukochana dziś też kończy 4 miesiące Jejku, jak ten czas leci - nie sposób tego ogarnąć. Dziś jedziemy na bioderka, oby to był szczęśliwy i pomyślny dla nas dzień
Dzag, rodzina to jest to Każdy ma swoje złote rady, każdy wie najlepiej i każdy OCENIA. I to jest chyba w tym wszystkim najgorsze. Że po takich niby nic nie znaczących słowach człowiek się zaczyna DOŁOWAĆ. Pewnie miałabym tak samo znając siebie i musiałabym setny raz upewniać się u M, że dobrze myślę. Szkoda, że nie jestem tego pewna. Ale tak jak nie raz Asia pisała, każdy miał swoje dziecko, miał swój czas i szansę i niech się po prostu nie wtrąca. Ok, można coś zasugerować, ale nie oceniać i krytykować. A ludzie jakoś zawsze do tego są pierwsi. Więc ja ostro pracuję nad posiadaniem i bronieniem głównie przed samą sobą swojego zdania i tego Ci też życzę. Jesteś dla Tymka najlepszą mamą, jaką mógł sobie wymarzyć i to się liczy. I Ty wiesz najlepiej, czego mu trzeba i jak go uszczęśliwić. A jeśli na dany moment nie wiesz, to usilnie chcesz się dowiedzieć. I w tym objawia się miłość matki do dziecka i to jest najważniejsze.
Aia, zapomniałam wczoraj odnieść się do tego co napisałaś. Świetnie, że Maniulka tak dzielnie zniosła wyjście wigilijne ) Dzielna dziewczynka. Tchnęło to we mnie nadzieję, że i Lilcia da sobie radę przy czwartkowym nawale nowych twarzy, gdy zabiorę ją na swoje spotkanie wigilijne w pracy ))
Kochane, ja czuję się już lepiej. Jakie to ważne jest zdrowie i dobre samopoczucie. Choć w nocy spać nie mogłam, to najważniejsze, że forma nieco lepsza. Idę sprzątać póki mała śpi.
Aha, jeszcze jedno - pytanie odnośnie chrzcin. Ile osób zapraszacie (Asia to wiem, że masz dużą rodzinę i ok. 50), ale tak ogólnie, to kogo się bierze pod uwagę przy zapraszaniu - rodzina, znajomi, ważne dla nas osoby? I gdzie robicie/robiłyście przyjęcie? U siebie w domu czy w knajpie gdzieś?
Moja ukochana dziś też kończy 4 miesiące Jejku, jak ten czas leci - nie sposób tego ogarnąć. Dziś jedziemy na bioderka, oby to był szczęśliwy i pomyślny dla nas dzień
Dzag, rodzina to jest to Każdy ma swoje złote rady, każdy wie najlepiej i każdy OCENIA. I to jest chyba w tym wszystkim najgorsze. Że po takich niby nic nie znaczących słowach człowiek się zaczyna DOŁOWAĆ. Pewnie miałabym tak samo znając siebie i musiałabym setny raz upewniać się u M, że dobrze myślę. Szkoda, że nie jestem tego pewna. Ale tak jak nie raz Asia pisała, każdy miał swoje dziecko, miał swój czas i szansę i niech się po prostu nie wtrąca. Ok, można coś zasugerować, ale nie oceniać i krytykować. A ludzie jakoś zawsze do tego są pierwsi. Więc ja ostro pracuję nad posiadaniem i bronieniem głównie przed samą sobą swojego zdania i tego Ci też życzę. Jesteś dla Tymka najlepszą mamą, jaką mógł sobie wymarzyć i to się liczy. I Ty wiesz najlepiej, czego mu trzeba i jak go uszczęśliwić. A jeśli na dany moment nie wiesz, to usilnie chcesz się dowiedzieć. I w tym objawia się miłość matki do dziecka i to jest najważniejsze.
Aia, zapomniałam wczoraj odnieść się do tego co napisałaś. Świetnie, że Maniulka tak dzielnie zniosła wyjście wigilijne ) Dzielna dziewczynka. Tchnęło to we mnie nadzieję, że i Lilcia da sobie radę przy czwartkowym nawale nowych twarzy, gdy zabiorę ją na swoje spotkanie wigilijne w pracy ))
Kochane, ja czuję się już lepiej. Jakie to ważne jest zdrowie i dobre samopoczucie. Choć w nocy spać nie mogłam, to najważniejsze, że forma nieco lepsza. Idę sprzątać póki mała śpi.
Aha, jeszcze jedno - pytanie odnośnie chrzcin. Ile osób zapraszacie (Asia to wiem, że masz dużą rodzinę i ok. 50), ale tak ogólnie, to kogo się bierze pod uwagę przy zapraszaniu - rodzina, znajomi, ważne dla nas osoby? I gdzie robicie/robiłyście przyjęcie? U siebie w domu czy w knajpie gdzieś?
MieMie, dziękuję że tak pięknie podsumowałaś rady rodziny :-).
Co do chrzcin to u nas byli nasi rodzice i rodzeństwo z rodzinami. W sumie miało być 13 osób dorosłych i 7 dzieci plus my. Ale nam się pochorowała połowa rodziny M . Jedyną osobą spoza rodziny była nasza dobra koleżanka, którą poprosiliśmy o zrobienie zdjęć. Ją też zaprosiliśmy na obiad do restauracji. A deser i kolacj abyła już w domu u teściów.
Co do chrzcin to u nas byli nasi rodzice i rodzeństwo z rodzinami. W sumie miało być 13 osób dorosłych i 7 dzieci plus my. Ale nam się pochorowała połowa rodziny M . Jedyną osobą spoza rodziny była nasza dobra koleżanka, którą poprosiliśmy o zrobienie zdjęć. Ją też zaprosiliśmy na obiad do restauracji. A deser i kolacj abyła już w domu u teściów.
Cześć kochane ,
Przepraszam, że się nie poodnoszę, ale nie mam zupełnie weny na pisanie, wpadam się pożalić i poradzić.
Za nami masakryczna noc. Takiej to chyba jeszcze ani razu nie było. Mania obudziła się o 1 15 i za nic nie chciała usnąć do...uwaga...4 z hakiem Myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok. Jestem taka nieodporna na te nocne budzenie, no. Nerwy mi puszczają. Ja się wściekam, warczę, co przynosi efekt odwrotny do oczekiwanego. Zamiast Bąbla wyciszyć, to go jeszcze bardziej rozbudzam. Potem mam wyrzuty, że jestem do bani matką, że taka pierdoła jak parę nieprzespanych godzin mnie tak psychicznie szarga...No mówię Wam gehenna. Jakżebym chciała dysponować anielską cierpliwością. Niestety natura poskąpiła mi jej wyjątkowo Poza tym potem nachodzą mnie myśli, że przecież Manita jest moim największym skarbem, życia sobie bez niej nie wyobrażam, a tak się szarpię z byle powodu Eh.
Mam nadzieję, że to ząbki, albo skok.
Chociaż...Mam jeszcze taka prywatną koncepcję, że to my ją rozbudzamy naszym skrzypiącym łóżkiem. Jakoś jej wybudzanie dziwnie pokrywa się z naszym kładzeniem się spać. Dzisiaj zaordynowałam spanie na kanapie w salonie. Zobaczymy jaki będzie efekt. Nie chcę jej zostawiać samej na noc, ale jeżeli ma to sprawić, że będzie mogła się wyspać, to zagryzę zęby i jakoś przetrwam rozłąką. Ostatecznie mój brat wylądował ze mną w pokoju po skończeniu 3 mies. M.in. dlatego, że miał bardzo lekki sen i w "dużym" pokoju go wszystko rozbudzało, a przesypiał już czasem noce. Podziałało. Może z Manią jest podobnie? Jak myślicie?
Dzisiejsze brnięcie przez zaspy mnie wykończyło dodatkowo. Jestem rozjechana, a muszę biegać wieczorem, bo się na półmaraton w marcu zapisałam Czas najwyższy wrócić do aktywności. Dość tej degrengolady!
MieMie wszystkiego naj dla Lilci :*
irisson gratuluję szaleństw kulinarnych Bombowo!
doti gratulacje dla Luizki
Miłego dnia kochane :*
Przepraszam, że się nie poodnoszę, ale nie mam zupełnie weny na pisanie, wpadam się pożalić i poradzić.
Za nami masakryczna noc. Takiej to chyba jeszcze ani razu nie było. Mania obudziła się o 1 15 i za nic nie chciała usnąć do...uwaga...4 z hakiem Myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok. Jestem taka nieodporna na te nocne budzenie, no. Nerwy mi puszczają. Ja się wściekam, warczę, co przynosi efekt odwrotny do oczekiwanego. Zamiast Bąbla wyciszyć, to go jeszcze bardziej rozbudzam. Potem mam wyrzuty, że jestem do bani matką, że taka pierdoła jak parę nieprzespanych godzin mnie tak psychicznie szarga...No mówię Wam gehenna. Jakżebym chciała dysponować anielską cierpliwością. Niestety natura poskąpiła mi jej wyjątkowo Poza tym potem nachodzą mnie myśli, że przecież Manita jest moim największym skarbem, życia sobie bez niej nie wyobrażam, a tak się szarpię z byle powodu Eh.
Mam nadzieję, że to ząbki, albo skok.
Chociaż...Mam jeszcze taka prywatną koncepcję, że to my ją rozbudzamy naszym skrzypiącym łóżkiem. Jakoś jej wybudzanie dziwnie pokrywa się z naszym kładzeniem się spać. Dzisiaj zaordynowałam spanie na kanapie w salonie. Zobaczymy jaki będzie efekt. Nie chcę jej zostawiać samej na noc, ale jeżeli ma to sprawić, że będzie mogła się wyspać, to zagryzę zęby i jakoś przetrwam rozłąką. Ostatecznie mój brat wylądował ze mną w pokoju po skończeniu 3 mies. M.in. dlatego, że miał bardzo lekki sen i w "dużym" pokoju go wszystko rozbudzało, a przesypiał już czasem noce. Podziałało. Może z Manią jest podobnie? Jak myślicie?
Dzisiejsze brnięcie przez zaspy mnie wykończyło dodatkowo. Jestem rozjechana, a muszę biegać wieczorem, bo się na półmaraton w marcu zapisałam Czas najwyższy wrócić do aktywności. Dość tej degrengolady!
MieMie wszystkiego naj dla Lilci :*
irisson gratuluję szaleństw kulinarnych Bombowo!
doti gratulacje dla Luizki
Miłego dnia kochane :*
LeRemi
Fanka BB :)
MieMie my na chrzciny bedziemy prosic tylko rodzicow i rodzenstwo, bez przyjec, lokali, tylko obiad/kolacja/ciasto w domu.
Dzag jeszcze czasem bedziesz sie modlic,zeby Tymek na brzuchu spal Na plecach ponoc chrapie sie najglosniej, ja mojego tz czasem mam chec przywiazac twaza do lozka
Dobra,ja juz powoli zaczynam chciec wracac do rodzicow Cholera,czemu niektorzy mysla tylko o chorobach i innych kataklizmach? No bo jak placze dziec to albo glodny albo cos boli,a najlepiej to niech idzie do mamy A wogole to utwierdzam sie w przekonaniu,ze nie moglabym mieszkac w bloku,na pewno nie z dziecmi.
Dzag jeszcze czasem bedziesz sie modlic,zeby Tymek na brzuchu spal Na plecach ponoc chrapie sie najglosniej, ja mojego tz czasem mam chec przywiazac twaza do lozka
Dobra,ja juz powoli zaczynam chciec wracac do rodzicow Cholera,czemu niektorzy mysla tylko o chorobach i innych kataklizmach? No bo jak placze dziec to albo glodny albo cos boli,a najlepiej to niech idzie do mamy A wogole to utwierdzam sie w przekonaniu,ze nie moglabym mieszkac w bloku,na pewno nie z dziecmi.
reklama
mieszkalam w bloku od dziecka, dopiero 3 rok mieszkam w domu, fakt ciszej jest, ale mam wrazenie ze wiecej roboty a czasu wcale wecej nie mam, wrecz przeciwnie, wczesniej obowiazki podzielone byly na 3 osoby bo mieszkalismy z babcia a teraz ja wszystko sama, sprzatanie, obiad, dziecko, zakupy, smieci i zawsze sie cos znajdzie. W bloku tez bede sama, ale myslalam nad mieszkaniem blizej rodzicow bo poki co mnie wywialo na koniec swiata hehehe
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 724
Podziel się: