No nie no, aż tak źle u nas nie ma . Mój Tymek to ogólnie śmieszek, tyle że z humorami . No ale co się dziwić, skoro tak mało śpi. Ja też się wściekam jak jestem niewyspana. Ale śmichów-chichów do popołudnia z nim co niemiara. Już jak się budzi i słyszę, że zaczyna kwękać to lecę, kładę się na łóżku (jego łóżeczko stoi prostopadle do naszego w miejscu mojej poduszki) i czekam aż mnie zobaczy. Jak się zorientuje to się uśmiecham i wtedy taaaaaki uśmiech widzę na buźce . U nas tylko te późne popołudnia i wieczory kiepskie. Na szczęście wieczór u nas krótki - do 19:30 .gosha pisze:dzag- chyba złe imiona wybrałysmy dla dzieci bo mój to klon twojego Tymka, wiecznie niezadowolony z życia
O, miałam podobny obiadek . Rybka, ryż na kurkumie z masełkiem i pietruszką, i warzywa z patelni, w tym marchewka i groszek .gosha pisze:Dziś rybka na obiad z marchewką i groszkiem i chyba ryż z maselkiem ugotuję.
A my zapisywaliśmy w lipcu i w sierpniu. Do czterech. I w jednym pani od razu powiedziała, żebym dzwoniła potwierdzić dopiero w styczniu, bo wcześniej nie ma sensu . To ja już widzę ile jeszcze poczekamy... W jednym w dniu zapisu był 149-ty, w innym 111-ty. Tragedia. Na prywatne nas nie stać.gosha pisze:my zapisaliśy Tyma do państwowego ale na miejsce czeka sie rok-półtorej. Zapisaliśmy we wrześniu czyli jeszcze trochę poczekamy.
Ojej, ja właśnie dzisiejszej nocy tez o tym myślałam . Nie mogę sobie przypomnieć daty zrobienia testu bo za dużo ich było (choć pewnie gdzieś tu na forum bym to znalazła ), ale to było jakoś teraz. Bo 30 listopada zrobiłam Beta HCG i już wiedziałam, mimo, że nadal nie wierzyłam . Niesamowite to. Już rok.cornelka pisze:W ogóle to dokładnie rok temu dowiedziałam się, że jestem w ciąży Z rana zrobiłam test i wyszły cudowne dwie kreseczki
asia, karenm, już ząbek? O rany!! No to gratulacje .
k8, sama nie wiem... Ja bym jeszcze poobserwowała. Jak się okaże, że dziecko po prostu płaczliwe, to można im i sobie tylko problemów narobić. A oni to tak raczej "normalnie" wyglądają i zachowują się? Dziecko nie chodzi do żłobka? Szkoda, że nie pociągnęłaś tej rozmowy z sąsiadką...
weronka, do Sanepidu? Były parę razy takie akcje w programach typu Ekspres Reporterów albo Uwaga . Ludzie to w spółdzielni zgłaszali, w Sanepidzie...
Summerbaby, wiem, że to ciężko rezygnować z należnego nam czasu z Maleństwami, chciałoby się jak najdłużej z nimi zostać :-(. Jak mus to mus niestety. Jeśli nie ma wyjścia, to co zrobić...
Ja dzisiaj miałam rozmowę telefoniczną z moją przełożoną. I dostałam najcudowniejszą wiadomość, jakiej się kompletnie nie spodziewałam. Otóż po powrocie z macierzyńskiego wracam z powrotem do kadr . Kurcze, cud jakiś. Co prawda trochę mam pietra, bo jednak już trochę czasu minęło odkąd mnie przenieśli, więc i wiedzę trzeba odświerzyć, a dodatkowo będę obrabiała działkę, którą się wcześniej nie zajmowałam . Na szczęście koleżanka mnie nauczy, a ona sama już się nie może mnie doczekać, bo się jedna dziewczyna zwolniła. No i przełożona też właśnie mnie pytała, czy nie chciałabym wrócić w pierwszej połowie stycznia (a urlop kończy mi się 24 stycznia). Ale nie, nie da rady . Każdy dzień z Kruszyną na wagę złota. Później - trudno, tak musi być. Ale żebym miała rezygnować z kilku dni - ich te kilka czy kilkanaście dni nie zbawi, a dla nas to dużo. Poza tym liczą na pomoc przy bilansie. No pewnie... mimo, że mnie nie było to będę syfy z całego roku sprzątać - nie ma takiej opcji .
Ostatnia edycja: