Witajcie dziewczyny, ja nie mam nic a nic czasu na bb czytam Was ale myślami jestem w aktach, nawet w nocy mi się śni jaką koncepcje przyjąć, wyroki sądów - masakra. Od wtorku po egzaminie zaczęłam pisać i tak spałam po 3 h nocami, dziś już wypociłam te 11 stron skargi i zobaczymy jak wyszło. Na szczęście pomagała mi mama, brała codziennie Ulę na spacer. Mają swój rytuał chodzą pod nasz kościół, kościelny dzwoni dzwonem o 12, przychodzi tam jakiś 2 letni chłopczyk z babcią, poruszać tym sznurem i moja mama z nimi spaceruje z 2 h.
W ogóoe Ula przestała spać na spacerach, budka opuszczona i ogląda

W ogóle moja mama już poznała wszystkich z dziećmi na osiedlu

Ja w tym czasie robota, jakiś obiad szybko ogarnąć. M nie ma lepiej wczoraj obydwoje do 2 siedzieliśmy on pisał pytania na kolokwium studentom, a ja swoje.
No muszę chyba się przestawić na 3 h sen, bo będę miała na pewno dużo pism przed świętami.
W ogóle poprzednie święta były do bani, plamiłam, bałam się, że stracę kolejną ciąże, nie byliśmy na Wigilii ani nigdzie bo musiałam leżeć. Dlatego w tym roku chce żeby te święta były jeszcze bardziej wyjątkowe. Właśnie pan w pokoju obok czyści tapicerkę na krzesłach, kanapę, dywany, potem wymyje okna, zrobię generalne porządki, a od 20 grudnia zamykam się w kuchni, no a nocami praca.
No, a Ula daje czadu ostatnio, strasznie długo zasypia wieczorami, jak zaśnie to budzi się z 5 razy z przeraźliwym płaczem, no i znów je w nocy raz albo nad ranem. Wczoraj miałam dość tego ryku, jeszcze nie było M bo był na siłowni,a on zawsze umie ją uspokoić. Dziś ja mam wychodne na spinning to pewnie ładnie zaśnie
karolina, współczuje tak to jest jeden przechodzi bezproblemowe dla drugiego los nie jest tak łaskawy. Ja np. nie chorowałam na ospę, a mam ogromną ilość przeciwciał, tak samo na świnke.To znaczy, że zetknęłam się w tymi wirusami ale organizm je zwalczył i nie zachorowałam, może Ula podzieli mój los bo na ospę nie będe chyba szczepić.
Aha, tarczyca się polepszyła ale minimalnie czekają mnie tyrostatyki. Przy małej dawce można karmić ale i tak się boje, skutków ubocznych, moja siostra przytyła po nich 5 kg:-(
Sumer, kurde nie fajnie, ja w ogóle nie wyobrażam sobie tego powrotu, niby mam pracę w domu ale jeszcze pańszczyzna na aplikacji, zajęcia, no i najważniejsze dziecko. W dzień robię tylko coś jak śpi, nie chce tego czasu zmarnować tak szybko leci.
gosia, no a do jakiego żłobka dajecie Tymka? prywatny czy państwowy? No ja siędzę w domu zanim moje dziecko, może niedługo dzieci nie pójdą do przedszkola. U nas jest na osiedlu wypasione przedszkole prywatne no cuda nie widy tam są, 750 zł za dziecko i wiecie co nie mają miejsc!!! A jaka tam kuchnia, możesz przeczytać co tydzien menu na kolejne dni, ingerować w nie, same zdrowe rzeczy, indywidualne obiady dla alergikow, przekąski w postaci kefirow, marchewek. Pewnie damy Ulę do tego przedszkola, bo na panstwowe chyba nie ma zo liczyć, a to jest w bloku obok.