MieMie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Luty 2012
- Postów
- 1 122
U nas Lilcia ma 3 drzemki w ciągu dnia - jedna ok. 30-40 minut w czasie mojego śniadania (drzemie wtedy w bujaczku), druga 1.5-2h (lub czasem przeciąga się do 4h, jak mała zaszaleje) i ostatnia po południu ok.1h. Później już staramy się ją mocno zmęczyć do czasu kąpieli. Dziś wyszłam z nią na spacer ok. 12:30, pochodziłyśmy do 13:45 i pospała mi do 16:20. Byłam w szoku. Dzięki temu udało mi się poodkurzać, pomyć podłogi, ogarnąć kuchnię, nastawić pranie. No i poczułam się lepiej, nieco więcej podrobiłam i trochę podrosłam w swoich oczach. Teraz zdycham przed "Diabłem..." na Polsacie. Średnie wrażenie zrobił na mnie ten film, ale wiadomo, filmy to kwestia indywidualna. Polecam Wam jednak dziś na Polsacie leci "Facet pełen uroku" o 23. Pora jak dla mnie już zabójcza, więc chyba to sobie nagram, ale komedia dobra, wiem, bo kiedyś oglądałam ją.
Gorgusia, fajnie, że Twój dzień był udany i synek był spokojny i wesoły. Jak ja lubię takie dni. Wtedy wydaje mi się, że nasze wspólne (moje i Lilci życie) jest już pod większą kontrolą W marcu wracasz do pracy? I jak? Pewnie na razie nie chcesz o tym myśleć, a może odwrotnie. A te masaże to chyba super sprawa, Kacperek jest pewnie podczas nich wyciszony i zadowolony Gorgusia a tak poza tym, żadna gruba do żadnej śmierci. Pamiętasz, co pisałaś, że jak otworzysz salon będziesz jego najlepszą wizytówką? Bo będziesz, dostaniesz kopa do tego, by się podrasować. Ja dziś miałam się poćwiczyć na moim sprzęcie, ale skończyło się na tym, że usiadłam, zrobiłam dwa brzuszki i skapitulowałam. Dziś nie nadaję się do ćwiczeń, spróbuję jutro zrobić z brzucha kaloryfer
Dzag, Summerbaby, bardzo fajnie , że Wasze dzieciaczki tak ładnie śpią, także w nocy. Moja Lilcia ostatnio nie jest w tych kwestiach super regularna i co jakiś czas się przebudza. Ale na szczęście nie będzie to trwało wiecznie, tak się pocieszam
Aia, pewnie, że emocje trudno czasem trzymać na wodzy, zwłaszcza w związku i często ten cenny, wspólnie spędzany czas marnuje się na kłótnie i przepychanki. Też mam podobne przemyślenia, że trzeba się cieszyć z tego, co jest, że ma się już rodzinkę, dzieciątko, bo to jest wielki dar. I szkoda tego czasu na kłótnie. Ale myślę, że one są elementem nowej sytuacji życiowej, z którą powoli, powoli człowiek się oswaja. I życzę Tobie i Twemu TZ takich właśnie miłych dni, milszych niż te, które są niemiłe (ale napisałam beznadziejne zdanie - ale ono właśnie świadczy o mojej kondycji psychicznej i fizycznej obecnie ).
Asia, jak tam egzaminy?Rozumiem, że dlatego się nie odzywasz, bo ciągle coś?
Pamelcia, współczuję przepraw z teściową. I życzę Ci dużo, dużo sił, bo na pewno się przydadzą
A co się dzieje z Exotic? Strasznie dawno nie pisała, mam nadzieję, że u niej wszystko dobrze i już lepiej odczuwa macierzyństwo (że daje jej ono więcej radości)
Na koniec, zanim pójdę, wybaczcie, że znów ten wątek zaśmiecam tymi pytaniami. Ale... czy znacie jakiś łatwy, szybki przepis na przepyszny deser, który mogłabym w tę niedzielę zaserwować? A być może i zrobić z czasowym wyprzedzeniem, by w razie czego poratować się czymś innym, gdyby mi przypadkiem nie wyszło? Będę wdzięczna za porady.
Miłego wieczorku Drogie Mamuśki. Relaksujcie się na swoje ulubione sposoby
Gorgusia, fajnie, że Twój dzień był udany i synek był spokojny i wesoły. Jak ja lubię takie dni. Wtedy wydaje mi się, że nasze wspólne (moje i Lilci życie) jest już pod większą kontrolą W marcu wracasz do pracy? I jak? Pewnie na razie nie chcesz o tym myśleć, a może odwrotnie. A te masaże to chyba super sprawa, Kacperek jest pewnie podczas nich wyciszony i zadowolony Gorgusia a tak poza tym, żadna gruba do żadnej śmierci. Pamiętasz, co pisałaś, że jak otworzysz salon będziesz jego najlepszą wizytówką? Bo będziesz, dostaniesz kopa do tego, by się podrasować. Ja dziś miałam się poćwiczyć na moim sprzęcie, ale skończyło się na tym, że usiadłam, zrobiłam dwa brzuszki i skapitulowałam. Dziś nie nadaję się do ćwiczeń, spróbuję jutro zrobić z brzucha kaloryfer
Dzag, Summerbaby, bardzo fajnie , że Wasze dzieciaczki tak ładnie śpią, także w nocy. Moja Lilcia ostatnio nie jest w tych kwestiach super regularna i co jakiś czas się przebudza. Ale na szczęście nie będzie to trwało wiecznie, tak się pocieszam
Aia, pewnie, że emocje trudno czasem trzymać na wodzy, zwłaszcza w związku i często ten cenny, wspólnie spędzany czas marnuje się na kłótnie i przepychanki. Też mam podobne przemyślenia, że trzeba się cieszyć z tego, co jest, że ma się już rodzinkę, dzieciątko, bo to jest wielki dar. I szkoda tego czasu na kłótnie. Ale myślę, że one są elementem nowej sytuacji życiowej, z którą powoli, powoli człowiek się oswaja. I życzę Tobie i Twemu TZ takich właśnie miłych dni, milszych niż te, które są niemiłe (ale napisałam beznadziejne zdanie - ale ono właśnie świadczy o mojej kondycji psychicznej i fizycznej obecnie ).
Asia, jak tam egzaminy?Rozumiem, że dlatego się nie odzywasz, bo ciągle coś?
Pamelcia, współczuję przepraw z teściową. I życzę Ci dużo, dużo sił, bo na pewno się przydadzą
A co się dzieje z Exotic? Strasznie dawno nie pisała, mam nadzieję, że u niej wszystko dobrze i już lepiej odczuwa macierzyństwo (że daje jej ono więcej radości)
Na koniec, zanim pójdę, wybaczcie, że znów ten wątek zaśmiecam tymi pytaniami. Ale... czy znacie jakiś łatwy, szybki przepis na przepyszny deser, który mogłabym w tę niedzielę zaserwować? A być może i zrobić z czasowym wyprzedzeniem, by w razie czego poratować się czymś innym, gdyby mi przypadkiem nie wyszło? Będę wdzięczna za porady.
Miłego wieczorku Drogie Mamuśki. Relaksujcie się na swoje ulubione sposoby