Dzień dobry Kochane
,
Jestem w szoku. Obudziłam się wyspana o 5 rano i cisza...Patrzę do kołyski - Mała śpi. Wstałam, zrobiłam mleko, myśląc "zaraz się obudzi piekielnie głodna", wstawiłam do podgrzewacza...Mania śpi. Umyłam się, ubrałam, ogarnęłam...Mania śpi. Nadal śpi
Znaczy mamy pierwszą przespaną noc
! Hura! Poszła spać o 20, zobaczymy do której uda się jej pospać. Nie nastawiam się na to, że stanie się to szybko normą, ale biorę to za dobry znak, że łapie o co biega z nocą
.
dzag i reszta dziewczyn, które pisały odnośnie ubierania bąbla na spacer. Nie jesteście wyrodne
. Pisząc kombinezon miałam na myśli taki grubszy pajac polarowy, który zakładam Mani do nosidła.
Gruby kombinezon założyłam 2 razy, jak były takie wietrzne dni z temp. około 10 st.
Ale! Pod nim była ubrana całkiem zwyczajnie w body tylko i śpiochy na ramionka, więc żadna rewelacja cieplna
.
Generalnie staram się Małą ubierać na zewnątrz tak jak siebie + jedna warstwa. W domu chodzi tak jak ja. Jak mam bluzkę z długim rękawem i jest mi ciepło, jej też zakładam. Wyjątkiem są noce, kiedy ja śpię w koszulce na ramionka, a Maniulka ma pajaca z body pod spodem. Jakoś boję się ją lżej ubrać, bo mam schizy, że się rozkopie i zamarznie
.
marcia gratuluję drzemki na brzusiu!!! Strasznie bym chciała, żeby Mania się przekonała, że leżenie na brzuszku jest fajne i nie musi doprowadzać do rozpaczy
.
LeRemi, Exotic kochane, współczuję. Jeszcze do niedawna przeżywałam to samo. Teraz się zdecydowanie unormowało zachowanie w dzień. Staramy się wprowadzać stały rytm, stałe pory karmienia i idzie nam, odpukać nieźle. Do tego stopnia, że nawet drzemki o stałych porach się pojawiły
! Mam nadzieję, że u Was to też kwestia najbliższych tygodni
.
gorgusia bo z bujaczkiem to tak jest, że bąbel się musi przyzwyczaić...W każdym razie u nas tak było. Początkowo bujaczek był ostatnim miejscem, w którym Mania chciała spędzać czas. W tej chwili go bardzo lubi i zwykle nie protestuje jak ją w nim umieszczam.
milionka no to poszalałaś
Super! Taki czilałt jest dla nas na wagę złota
. Widzisz, są jednak plusy niekarmienia. Dzieć najedzony, Ty kontent, dopieszczona pysznościami...Mam nadzieję, że już Ci lepiej na duszy kochana
.
My dzisiaj planujemy "wycieczkę" do Lasu Kabackiego. Mąż będzie biegał, my pospacerujemy...
Ja niestety nie pobiegnę w tegorocznym Biegu Niepodległości
. Zupełnie nie czuję się na siłach. Nie mam siły na treningi, a to już najwyższy czas byłoby je zacząć, bo przecież od listopada zeszłego roku ruszam się bardzo niewiele. Eh, męża i brata powspieramy z Manią z "trybun"
. Przynajmniej nie będą mieli ogona w mojej osobie i sobie pofolgują z prędkością coby zeszłoroczny wynik poprawić
.
Miłego dnia!