Już taka późna pora... Mój M Razem z moim tatem pomagał mężowi mojej siostry przy remoncie. I tak, jak wyjechali z domu o 9, to po 22 wrócili... Zjedliśmy wspólnie kolację, po której każdy padł. M usnął w trzy sekundy dosłownie, nawet nie dał rady pogłaskać mnie po plecach
Dla mnie ten dzień jak co dzień. Tyle tylko, że była moja siostra, poszłyśmy na spacer, później trochę się Lilą zajęła, dzięki czemu udało mi się wszystko, co miałam przygotowane, poprasować. Jeszcze ciężko się ogarnąć, zwłaszcza, że Lila nie bardzo chce w ciągu dnia spać. Trochę w bujaczku wytrzyma, chwilę popatrzy na karuzelkę, troszkę w gondolce poleży, ale to są kwestie minut. Ostatnio się nieco pomyliła i pospała 1.5h. Ale mnie zaskoczyła. Myśląc, że nie pośpi za długo, dobrze rozpędzić się nie zdążyłam i ponadrabiać zaległości. Ale wierzę, że i to jej się unormuje. Póki co zapisuję te pory jej karmienia, "snu", przebierania, aktywności w ciągu dnia, by zobaczyć, czy cokolwiek się powtarza. I wierzę, jak pisała
Dzag o swoim Tymku, że w okolicy 2.5 miesiąca i moja Lila zaszaleje z drzemkami i snem dziennym, a jak
Dziewczyny, czy Wam też tak wypadają włosy? Nie wiem, czy u mnie jest to wynik tego, że jestem po ciąży, czy włosy za długie mam, czy za mało witamin. Ale ostatnio, szczególnie po kąpieli, mogę je wyjmować garściami.
Jeśli chodzi o muzykę, to moja Lilcia nie ma prawa jej nie lubić
Przy Natalce Kukulskiej usypia nie raz do snu, a przy wesołych piosenkach Krzysia Antkowiaka uśmiecha się radośnie na przewijaku
Niedawno zamówiłam dla niej UTULANKI i KOŁYSANKI - piosenki połączone z masażykami, dzięki którym dzieciaczkom łatwiej i przyjemniej się usypia. Z czasem Lila to będzie uwielbiała, ale najpierw spróbuję wyczuć, czy jej to pasuje. Na muzykę jednak reaguje bardzo ochoczo, podobnie jak jej mama, która w ciąży pochłaniała różne piosenki uszami.
Podoba mi się, jak ona głuży sobie pięknie. Zazwyczaj zaczyna wtedy, gdy powoli ją coś niecierpliwi. Czasami, gdy jest zadowolona. Ale są to tak zróżnicowane dźwięki, że zawsze wywołują we mnie śmiech i rozczulenie. Jak dziecko powoli, powoli łapie dźwięki, później je z siebie wydobywa i się nimi bawi. Dla mnie to fascynujące wręcz. I, podobnie jak Ciebie
Gorgusia, rozpiera mnie i wypełnia miłość do Lilci.
Gorgusia, czytając Twoje posty również odnoszę wrażenie, że dobrze byśmy się dogadały i zrozumiały. Wspaniałe jest to forum, dzięki niemu można poznać takie fajne osoby i znaleźć wśród nich zrozumienie
Fajnie, że miałaś możliwość nieco odetchnąć, że rodzice Cię odciążyli nieco. Zawsze to z innymi siłami wraca się do opieki nad maluszkiem. Aaaa... no i jeszcze ważna rzecz - czy mogę się do Ciebie uśmiechnąć ładnie po przepis na tą pyszną zupę dyniową? Zamierzam ją zrobić po weekendzie. Zupę dyniową robiłam raz, nie wyszła mi za dobra (była mdła) i później się już nie podejmowałam prób walki z dynią
Dzag, rzeczywiście, czas tak szybko leci. I niebawem będzie rok, jak każda z nas, w różnych okolicznościach, dowiadywała się, że jest w ciąży. Niesamowite to wszystko moim zdaniem. Pamiętam, jak moja dobra koleżanka zaszła w ciążę, to bardzo cieszyłam się jej szczęściem. Na nas wypadło 3 miesiące po niej i pamiętam, że byliśmy naprawdę szczęśliwi. A później spotkałam się z inną koleżanką, która miała wtedy 22-miesięcznego synka i powiedziała mi: "Jejku, jak ja Ci zazdroszczę. Też bym chciała być jeszcze raz w ciąży", mimo, że kiedyś zarzekała się, że na jednym dziecku się skończy. Teraz ją rozumiem. Bo czuję to samo. Co ciekawe... ta koleżanka jakieś 3 miesiące później zaszła w ciążę i na początek grudnia ma termin porodu
Będziemy za niedługo się wspierać wspólnym macierzyństwem, tyle, że moja Lila będzie nieco starsza, ale później ta różnica się fajnie wyrówna. Zwłaszcza, że ta koleżanka spodziewa się córeczki, więc myślę, że się dziewczyny dogadają
Ja już to wstępnie przemyślałam - że chciałabym jeszcze jedno dzieciątko - ale chyba zaczniemy z M starania, jak Lilcia podrośnie, zacznie chodzić i mówić co nieco. Nie wiem, jaka będzie moja ciąża. Jeśli by była taka jak ta - w połowie leżąca - nie byłabym w stanie tego wszystkiego ogarnąć. Planując dziecko trzeba jednak dużo rzeczy wziąć pod uwagę - no chyba, że dziecko jest niespodzianką, to wiadomo, że już nie wszystko da się zaplanować.
La Remi, super, że zrobiłaś coś dla siebie i kupiłaś sobie buty. NIe ma to, jak siebie nieco dopieścić. I fajnie, że miałaś z córcią lepszy dzień. Czasem jeden taki dzień wynagradza kilka gorszych. Mój dziś był akurat spędzony głównie z Lilcią na rękach (z wyjątkiem 5-minutowych drzemek, czy wyjścia na spacer, czy momentu, gdy moja siostra ją trzymała, a ja szybko poprasowałam wszystko).Ale czasem, gdy ona zrobi niespodziankę i pośpi dłużej i ja potrafię więcej zrobić i czuję się lepszą panią domu
Ma to swoje plusy.
No nic, lecę odpocząć. Plecy mnie narywają, oczy pieką, głowa opada. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że czas spać
Dobranoc drogie sierpnióweczki