gorgusia, lej lej, jest co czytać
milionka - dzięki
weronka, mart - ja w sumie jestem bardzo, bardzo zadowolona że mam tak jedną po drugiej, taka sytuacja ma mnóstwo plusów, najlepsze że nie było takiego planu ale los nas obdarzył tym podwójnym szczęściem które teraz mamy
sempe - Ty to w ogóle jesteś the best, superbohaterka w swoim domu
irisson - no ja mam nadzieję że Natalia któregoś dnia zrozumie co to jest siku i kupa i zachce je robić do nocnika
oczywiście pomożemy jej w tym, w odpowiednim momencie
katjusza - moja nie ulewa i nie przesikuje ale zmieniam ciuszki codziennie, albo inne ma do spania (przeważnie pajac) a inne na dzień (body i śpiochy lub półśpiochy). co lepsze, nawet jak jej coś na chwilę włożę i zaraz zdejmę bo np jeszcze za duże - nieraz też leci do prania
wiem, nienormalna jestem
a prasuję zawsze i zawsze idealnie składam, nawet tetry identycznie składam i układam na kupce w tą samą stronę, mam odchyły od normy, nie?
a jeszcze Wam powiem jaka jestem the best. po moim porannym żaleniu się na forum ubrałam siebie i dzieci, zapakowałam do wózka i chusty, wzięłam oba psy i poszłam na spacer
po powrocie nakarmiłam Hanię cycem, dałam ją na balkon do gondoli, dałam Natalii zupę pomidorową, umyłam psy od spodu w wannie bo się wybłociły, umyłam w wannie koła z wózka bo się też wybłociły, w międzyczasie Hania na balkonie zrobiła kupę więc ją rozebrałam, przewinęłam i znów ubrałam i dałam na balkon, posprzątałam błoto z korytarza i schowałam wózek do szafy, odgrzałam sobie obiad z wczoraj, posiedziałam przed kompem
już mi się humor poprawił, szkoda tylko jeszcze że Natalia nie śpi, siedzi w leżaczku przed TV i wyśpiewuje na cały głos z palcem w buzi (zawsze tak zasypia na południową drzemkę tylko dziś jej coś to zasypianie nie wychodzi). jestem z siebie całkiem zadowolona
teraz piję kawę i zaraz się zabieram za obiad - kotlety schabowe i drobiowe z ziemniakami i surówką (mąż ma coś kupić, już chyba jest w sklepie po pracy). tylko jeszcze sterta garów do umycia i odkopać blat kuchenny spod talerzy i innych różności. a potem po południu pójdziemy z mężem, Natalią i Hanią na plac zabaw
taki mam plan
a jutro na 9 na trening z psem, wreszcie
a jak będzie lało tak jak we wtorek to się załamię... treningi są we wtorki i soboty, wtorkowy gdzie miałam jechać pierwszy raz i w ogóle pierwszy raz wyjść z domu bez Hani mi zepsuła ulewa... a cały tydzień oprócz wtorku po południu była piękna pogoda... zobaczymy co będzie jutro rano...