Mart81
Fanka BB :)
Miemie ja nie prasuję, dla mnie to strata czasu i prądu. Skoro tetra starcza mi czasem na krócej niż trwa jej uprasowanie. Zużywam około 12 pieluszek tetrowych dziennie, do tego 4 zmiany ubranek (dwie dzienne, dwie nocne), bo zawsze zdarzy się większe ulanie, albo nocne zasikanie. Do tego ochraniacz na przewijak do prania codzienie, jakiś kocyk, ręczniczek kąpielowy. Piorę wszystko na 60 (pomimo że na metach zazwyczaj jest 40). Zresztą ja jestem generalnie nie prasująca. Nasze rzeczy prasuję bardzo wybiórczo - jakaś koszula męska na koncert, coś dla mnie bardziej wyjściowego lub ewidentnie nie nadającego się do założenia. Żelazko włączam w domu raz na 2 tygodnie. T-shirtów TZ nie prasujemy, i swoich ubrań codziennych też nie prasuję. Uważam, że dobrze rozwieszona i rozciągnięta bawełna nie wymaga prasowania jeśli chodzi o codzienną garderobę.
A jeśli chodzi o zakupy w ciąży, to też przez to przeszłam. Bo od maja do końca ciąży, też włuczyłam się po marketach budowlanych. Starałam się jak najwięcej rzeczy wybrać przed porodem, i tak się stało. Ale nie wszystko było możliwe. Pamiętam że w 2 połowie lipca w Leroy Merlin pozwoliłam sobie przysiąść na wystawowym kibelku :-) bo już nie byłam w stanie stać wybierając wannę.
Agnieszka ja nie wiem w takim razie czemu tak się stało. Dostałam ze szpitala wypis, z informacją kiedy urodziłam. Ale poza tym także taką kartkę zaświadczenie do macierzyńskiego, gdzie wpisali mi planowany termin porodu. A to spisali z karty ciąży którą mi zabrali na izbie przyjęć, i oddali przy wypisie. A na pierwszej stronie jest data OM. A potem moja przyjaciółka u której pracuje nawet zadzwonłla do mnie jak była w zusie załatwiać moje sprawy związane z macierzyńskim, zadzwoniła do mnie i potwierdziła, że zus potwierdza, że macierzyński mam od 17.08, termin miałam na 17.08, urodziłam 27.08. Nie wiem może w szpitalu się ktoś pomylił, ale teraz to chyba już po ptokach. Nie wiem. W zusie powiedzieli że tak się to nalicza i że nie ma żadnej pomyłki.
A jeśli chodzi o zakupy w ciąży, to też przez to przeszłam. Bo od maja do końca ciąży, też włuczyłam się po marketach budowlanych. Starałam się jak najwięcej rzeczy wybrać przed porodem, i tak się stało. Ale nie wszystko było możliwe. Pamiętam że w 2 połowie lipca w Leroy Merlin pozwoliłam sobie przysiąść na wystawowym kibelku :-) bo już nie byłam w stanie stać wybierając wannę.
Agnieszka ja nie wiem w takim razie czemu tak się stało. Dostałam ze szpitala wypis, z informacją kiedy urodziłam. Ale poza tym także taką kartkę zaświadczenie do macierzyńskiego, gdzie wpisali mi planowany termin porodu. A to spisali z karty ciąży którą mi zabrali na izbie przyjęć, i oddali przy wypisie. A na pierwszej stronie jest data OM. A potem moja przyjaciółka u której pracuje nawet zadzwonłla do mnie jak była w zusie załatwiać moje sprawy związane z macierzyńskim, zadzwoniła do mnie i potwierdziła, że zus potwierdza, że macierzyński mam od 17.08, termin miałam na 17.08, urodziłam 27.08. Nie wiem może w szpitalu się ktoś pomylił, ale teraz to chyba już po ptokach. Nie wiem. W zusie powiedzieli że tak się to nalicza i że nie ma żadnej pomyłki.