reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpień 2012

Dziewczyny te herbatki do zaparzania są najlepsze.Niczym ich nie dosładzajcie tylko podawajcie tak długo aż się dzieć przyzwyczai a przyzwyczai się na pewno jako alternatywa zwykła woda. Słodzić można glukozą ale z tego same kłopoty, próchnica, otyłość. Jak teraz przyzwyczaicie do wody to potem będziecie miały problem z głowy bo woda najzdrowsza. A te granulaty to straszny syf i chemia jest.
 
reklama
Doti to super, że się wam układa :tak:

Milionka hah ja bym obudziła i się z łózka nie ruszyła, te chłopy :no:

udało mi się upolować fajną matę edukacyjną dla Niny, za grosze, bo u nas to budżet mocno okrojony, zwłaszcza, że w tym tygodniu mamy szczepienia i trzeba 500zł wyklepać :dry: niby teściowie mili być sponsorami, cóż, nie będę się prosić :tak:tylko mnie wkurza takie gadanie ich, ehh dobrze że są daleko :-) byliśmy na spacerze z potworami, Laura nawet ojca już nie słucha, nie wiem sama co to będzie, czy jej to przejdzie, czy będzie się nasilać, ciągle ryczy jak coś chce wymusić, staram się być konsekwentna, ale już łeb pęka od ciągłego krzyku :no: to chyba gorsze od dojrzewania nastolatki :-p ok spadamy na kawkę do mamy :-D
 
Cześć kochane :),

U nas ostatnio niezły chaos, hahaha. Autentycznie w dzień nie mam kiedy przysiąść do kompa, o pisaniu nie wspominając. Czytam Was na bieżąco przez kom., więc szczęśliwie mogę się budować podobnymi doświadczeniami. Dobrze mieć to poczucie, że się nie jest jedyną mamą mającą dziecię wymagające wzmożonego zainteresowania nazwijmy to delikatnie ;). Czasem już o 10 rano padam na twarz wycieńczona kreatywnością :p.

Tak więc u nas bez zmian :). Dnie na pełnym szwungu i przespane noce z dwoma pobudkami o 1 i 4. Nie jest źle, pominąwszy fakt, że nie za bardzo mam w ciągu dnia czas na cokolwiek wokół siebie. Dosłownie moje życie toczy się wokół bąbla.
Słodkiego bąbla :). Mańka już pięknie się uśmiecha, gaworzy, jest bardzo kontaktowa, rewelacja. Udało się nam młode!

milionka może to mało pocieszające, ale mój też ma problem z przejęciem obowiązków nocy ojcowskiej, którą jakiś czas temu zarządziłam na weekend ;). Skoro jednak wieczorem zobowiązał się do przejęcia obowiązków, to ja, tak samo, jak irisson bym budziła, a przynajmniej podjęła taką próbę ;).

Generalnie, poza nocą ojcowską, na aktywność męża wokół Mani narzekać szczęśliwie nie mogę :). Karmi, przewija, lula...Ba! Jest w tych czynnościach częstokroć bardziej biegły niż ja (np odbijanie lub lulanie), co nie powiem mnie frustruje jak trafi na gorszy dzień :/.

irisson współczuję małego wrzaskuna. Czuję, że u mnie też tak zostanie. Już teraz bowiem Mania płaczem jest w stanie na mnie wymusić wszystko...Niby zarzekam się, że będę twarda, a i tak notorycznie ląduję z małą na ramieniu w kuchni pod lampą podczas odbijania, bo moje maleństwo uwielbia się na nią patrzeć i kwili do czasu, aż z nią nie pochodzę...Itd, itp...

doti bardzo się cieszę, że u Was lepiej się układa :). Super i oby tak dalej, a nawet jeszcze lepiej!

Miłego dnia :*
 
dziewczęta medluję, że żyjemy, tylko trochę u nas ostatnio zamieszania było - chrzciny Wikiego, pierwsza gorączka, sprzątanie jesienne w szafach, bunt dwulatka jakoś tak strasznie szybko czas leciał, że brakło go na forum, postaram się poprawić :-)

miłego dnia, idę wieszać pranie póki Wikulec śpi, na obiad będzie żurek.
 
witajcie

doti - super że mąż się poprawił, tak trzymać :)

u mnie znów obniżony nastrój, jakoś tak beznadziejnie. zbieram się na spacer, może mi się poprawi... zresztą po co ja Wam to piszę i smucę :p

bardzo mi się podoba pogoda jak jest tak chłodniej, jak nie pada ale nie ma słońca to jestem zadowolona, dziwne :p chyba mi po tej letniej upalnej ciąży zostało
 
Cześć, u nas dzisiaj pochmurno i deszczowo. Wypiłam kawkę, ale i tak dalej senna jestem.
Na dzisiaj mam zaplanowane porządki w szafach :cool2:, ale najpierw muszę poczekać aż mały zaśnie, a jemu coś nieśpieszno do tego, mimo że ziewa na całego. Nie mam pomysłu co dziś na obiad, muszę chyba poszukać inspiracji na naszym wątku kulinarnym :-)

Miłego poniedziałku :tak:

Doti też się cieszę, że tż się sprawdza :-)
 
Witajcie Kochane,

bardzo długo mnie nie było, ale czytałam Was na tym wątku codziennie i regularnie (niestety na inne wątki nie starcza mi już czasu i sił, choć postaram się je nadrobić kiedyś :)).

Gorgusia, Summerbaby dziękuję Wam za zainteresowanie, jesteście kochane.

Ostatnie dwa tygodnie bardzo szybko nam zleciały. Była u nas moja mama, która bardzo mi pomagała ogarniać tą nową rzeczywistość. Codziennie miałam z kim porozmawiać, z kim się pokłócić, podyskutować, pójść na spacer. Mama też odciążała mnie rano, biorąc małą tak,bym mogła jeszcze pospać. Oczywiście, gdy się ostatecznie dotarłyśmy, mama musiała już wracać. No cóż, tak to bywa, kiedyś trzeba w końcu zacząć normalnie funkcjonować i nauczyć się radzić samemu.

Kupiliśmy naszej Lilci fajny fotelik bujaczek, który też mi pomoże zorganizować się i ponadrabiać czynności domowe podczas jej odpoczynku lub snu. Ona już jest taka fajna, głuży sobie, wydaje fantastyczne dźwięki, już bardziej świadomie patrzy, nawet kilka razy uśmiechnęła się do nas. Uwielbiam na nią patrzeć, na to, jak zmienia się z dnia na dzień. A dni ma zmienne, raz potrafi przespać wiele godzin w ciągu dnia, a innym razem po pół godziny i na tym kończy się jej sen.
Teraz też znacznie częściej, więcej i dłużej je. No i waga jej rośnie. W ubiegły wtorek podczas wizyty lekarskiej strzeliło jej 4400 kg.

Aha dziewczyny mam pytanie do mam karmiących piersią. Ja mam ogólnie nadmiar pokarmu tak, że co 2h muszę go sobie odciągać, bo inaczej piersi mi urosną, porobią się guzki i wytrzymać się nie da. Słyszałam, że po 2 miesiącach karmienia stabilizuje się ilość mleka i nie ma już takich nawałów. Nie wiem ile w tym prawdy. Jak odciągam sobie mleko laktatorem to moje piersi dostają sygnał, że należy znów produkować i wychodzi gorzej, bo w efekcie ciągle mam tego mleka nawał. Jak to jest u Was? Czy ta ilość mleka się ustabilizowała? Poważnie myślę o jakiś tabletkach na zmniejszenie laktacji.

Niepokoi mnie jednak zgrubienie, które wyczułam u Lilci pod lewym uchem.To taka jakby gula, twarda (w miejscu węzła chłonnego lub ślinianki, trudno mi ocenić). Dzwoniłam w tej sprawie do kilku pediatrów, w tym mamy mojego M. Mówili, żeby się tym nie przejmować. Jeden lekarz stwierdził, że to może być wylew do mięśnia, a inny, że powiększony węzeł chłonny ze względu na szczepionkę na gruźlicę. Rzeczywiście niedawno na lewym ramieniu Lilci w miejscu szczepionki to miejsce się zaczerwieniło, ale czy to ma związek z tą gulą? W tym tygodniu wybieramy się na wizytę lekarską i zobaczymy. Musimy dostać też skierowanie na USG bioderek, bo jak się okazało, nie otrzymaliśmy go przy wypisie ze szpitala, ani nasza "super lekarka pediatra" nie badała jej bioderek (nie dała też skierowania). Co za babsko... Dziewczyny, a może u Was była podobna sytuacja? Odnośnie tego zgrubienia? Spotkałyście się z czymś takim? A jeśli chodzi o usg bioder i ogólne badania bioderek... Jak to u Was wyglądało?

No nic, później postaram się Was nadrobić i jeszcze odezwać... Tyle miałam rzeczy do nawiązania Waszych postów w trakcie ich czytania, ale teraz niestety nie pamiętam poszczególnych zapisków...

Trzymajcie się ciepło. Standardowe moje pytanie - co dziś na obiad macie? U mnie mięsko od szynki w marchewce :), ziemniaczki i sałata zielona. Do tego rosołek :) Jeszcze bardzo ostrożnie podchodzę do kwestii swojego żywienia i diety.
 
Ostatnia edycja:
Witajcie po weekendzie. Nadrobiłam pozostałe wątki ale głównego nie zdążyłam.

My spędziliśmy miło weekend jak zwykle u teściów i na naszej działeczce. Pogoda dopisywała więc zaliczaliśmy długie spacery, a Tymek był szczęśliwy i rozdawał uśmiechy na prawo i lewo. Wczoraj rozdaliśmy ostatnie zaproszenia na chrzest. Teraz muszę tylko kupić jakieś ubranko dla Tymka. No i dla siebie bo zupełnie nie mam się w co ubrać!!!! Katiusza wrzuć zdjęcia z chrztu Wikiego! Może się czymś zainspiruje :-)

Olga a mnie taka pogoda trochę dobija. Ale z drugiej strony to nawet cieszę się na dzień spędzony w domu, sam na sam z synkiem. M. znowu w delegacji więc jesteśmy zdani tylko na siebie. Ale przynajmniej z obiadem nie muszę wyjątkowo kombinować :-) Mam ochotę na barszcz czerwony, ale to może jutro sobie ugotuje bo dzisiaj nic mi się nie chce. Zaczęłam prasować, ale w połowie przestałam robiąc sobie przerwę na pączka i babeczkę z owocami i bitą śmietaną :-) jeszcze kawa by się przydała, ale nie mam mleka, a ja czarnej nie lubię.

MieMie super że się odezwałaś! Ja też się zastanawiałam co u Ciebie. Fajnie że sobie jakoś organizujecie czas i coraz lepiej wam to idzie. Na szczęście z każdym dniem nabywamy doświadczenia i uczymy się siebie nawzajem i jest coraz lepiej. A na pewno dasz radę sama, bez pomocy!!!
Jeśli chodzi o to zgrubienie to ja też obstawiam że to węzeł chłonny. Któraś z dziewczyn też pisała o takim zgrubieniu u swojego maleństwa tylko że z tyłu. Węzły chłonne u dzieci mogą być bardziej wyczuwalne i często nie ma to związku z niczym. Poprostu taki urok. Za jakiś czas powinno samo się zmniejszyć. A Lila nie była ostatnio przeziębiona? Bo przy infekcjach często tak się dzieje. Ale myślę że nie masz się czy przejmować. No ale wiadomo, lekarz po zbadaniu najlepiej Ci powie co to.
Nam też nikt nie dał skierowania na usg w szpitalu. Musieliśmy iść do przychodni po skierowanie jak się już umówiliśmy na termin badania. Niestety w niektórych przychodniach trzeba tego samemu pilnować.
 
Ostatnia edycja:
Aia hehe, widze ze u Ciebie tak jak i u mnie, dziec stawia na glowie caly dom:-) Ale nadal slodki dziec:-D Tyle ze moje to juz drugie takie wiec teraz az tak sie nie wypruwam i kreatywnosc moja taka se:zawstydzona/y: Remik mnie "znieczulil" i teraz juz potrafie zrobic cos kolo siebie czy w domu, podczas gdy Olivka marudzi albo poplakuje, no bo inaczej poprostu nie da rady. Wlasnie zaczyna swoje arie po 10 min drzemki, mimo ze bujana w bujaczku i tak caly dzien bo ona nie spi wiecej. Na rece bym wziela ale to i tak nie pomaga, nawet smok nie dziala, spacer w wozku tez nie. Spi dluzej tylko w chuscie no i w nocy na szczescie. Ale dni to masakra, permanentne zmeczenie skutkujace placzem. Mimo to nadal jest kochana i cudowna, zwlaszcza jak nie buczy albo spi:-D
Katjusza gratki z okazji chrztu Wikiego:tak: Jak to by powiedzial moj znajomy, diabelek juz przegoniony;-)

Ja to dzis chyba ocipieje, Mlody do przedszkola dzis nie poszedl bo brzuszek boli, kupe chce a nie robi i to od paru dni, wiec zostal w domu. I tym sposobem mam dzis dwojke na lbie, jeden bardziej marudny od drugiego. I tak tylko zyje mysla "byle do 18tej" :sorry:
 
reklama
we mnie wstąpiły jakieś odkrywcze siły :-) oba łobuzy śpią, ja siedzę w pasie pani Teresy i się zachwycam jaka chuda jestem :-D co najmniej jakbym liposukcję przeszła :rofl2:

MieMie
wszystkie skierowania wypisuje twój pediatra, ze szpitala masz tylko zalecenia :tak:

Marcia
kiedy macie chrzest? my dalej nie wybraliśmy chrzestnych, przy Laurze nam się udało, ma młodych po 18 lat nasze kuzynostwo, a przy Ninie kompletnie nie wiemy kogo :confused2:

LeRemi
u mnie jest "byle do 17" :tak:
 
Do góry