reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Mart- wlasnie na jednym policzku i 3-4 a na drugim nieco wiecej, ale raz sa zaczerwienione,a zaraz blade i wlasnie takie kaszaczkowate z bialym czubkiem.
 
reklama
Aia mówiłam, że nie piszę personalnie.:tak:
z wózka wyciągam
no i nie płacze na rękach jak płacze to szukam miejsca gdzie nie płacze ostatnio wsadziłam w fotelik i pojechałyśmy na przejażdżkę. No i moje płaczą na rękach jak siedzę więc tak chodzę pół nocy :) dla mnie to sygnalizacja jakiś potrzeb, może bólu może zmęczenia na pewno nie złośliwość. A z wózkiem i psem ... wiadomo że trzeba dojechać tam gdzie się da na środku ulicy nie wyjmuję.

U mnie na obiad żurek i naleśniki z pieczarkami serem i szynką :)
 
staś.jpgNie wiem czy tu mogę, ale jeszcze nie pokazałam Wam mojego Skarbeczka. Fotka jakoś sprzed 5 dni.
 
Typowy trądzik, będzie przechodził, wracał, przechodził wracał jak u nas, na zimnie blednie, na cieple uaktywnia się. Myć często buzie przegotowaną wodą i tyle.

Dobra lepiej trzymajcie za mnie kciuki bo jak obleje poprawkę to się żegnam z aplikacją, jak 100 innych osób:-(

Ula dopiero usnęła od 9, ma coraz dłuższe te czuwania, nie płacze ale nadzoruje:-D

U mnie dziś krupnik ze wczoraj, razowe tortille z marynowaną w ziołach i grillowaną piersią z kury, sałatką z roszponki, pomidorów i fety

edit: Marta, słodziak, widzę, że też przechodzicie niemowlęcy trądzik, strasznie to upierdliwe:-(
 
Ostatnia edycja:
Gorgusia, to trądzik niemowlęcy. Przemywać przegotowaną wodą, sam zniknie. Nasz też ma, codziennie w innym miejscu, raz mniej raz więcej.
Oj dziewczyny, ostro pojechałyście! Powiem Wam, że jak Fifi czasem płacze, nakarmiony, przewinięty, utulony, wycycowany, i zanosi się i tak wrzeszczy, że ja sama nie wiem co mam zrobić. Siedzę też nad nim, wtykam ten smoczek, na pól minuty cisza i potem znowu wrzask... To siedzę tak przy nim i liczę, że się zmęczy i przestanie. I nie jest to tresowanie, tylko moja bezradność, bo na rekach też płacze, z myślą że jest głodny daję mu kolejną butle, to się krztusi i pluje na odległość... ulewa i wrzeszczy. I co ja mam wtedy zrobić? Brakuje mi pomysłów.
Wczoraj już mieliśmy z M czarny humor, że teraz dzieci się będzie śliskim kocykiem straszyło, takie czasy, może to my mamy mniej cierpliwości niż nasze mamy i babcie?
 
Aia mówiłam, że nie piszę personalnie.:tak:

no i nie płacze na rękach jak płacze to szukam miejsca gdzie nie płacze ostatnio wsadziłam w fotelik i pojechałyśmy na przejażdżkę. No i moje płaczą na rękach jak siedzę więc tak chodzę pół nocy :) dla mnie to sygnalizacja jakiś potrzeb, może bólu może zmęczenia na pewno nie złośliwość. A z wózkiem i psem ... wiadomo że trzeba dojechać tam gdzie się da na środku ulicy nie wyjmuję.

Nie traktuję naszej dyskusji personalnie, to znaczy nie biorę sobie mocno do serca, bo przecież bez osobistych odniesień rozmawiać się w tym temacie nie da ;).

O złośliwości niemowlaków nigdzie nie pisałam. To tak jakby pisać o złośliwości psa albo kota...Nie ten etap rozwojowy, jakkolwiek sucho to zabrzmi :p.
Pisałam natomiast o uczeniu się pewnych zachowań i to błyskawicznym, które to jest faktem! Także uczeniu się domagania potrzeb rozmaitych, nie tylko fizjologicznych czy bliskości (bo te są niejako wrodzone), ale także tych związanych z domaganiem się określonych zachowań rodzica. Przykładem płacz przytulonego na rękach najedzonego, zdrowego dziecka, bez kolki, który przechodzi jak mama chodzi...Jaki dyskomfort może być przyczyną domagania się chodzenia? To już chyba jednak tylko "przyjemność"...Nie jestem za tym, żeby dziecku reglamentować przyjemności, ale w pewnych okolicznościach nie mogą być nadrzędną motywacją naszego działania. Jeżeli zależy nam na tym, aby dziecko zasypiało (nie spało, bo wtedy można przenieść śpiące i z głowy ;)) w łóżeczku, nie będziemy przecież brać go na ręce za każdym razem jak zapłacze (tak, nauczy się tej akcji-reakcji ;)), bo przyniesie to efekt taki, że płakać będzie już podczas kładzenia...Będziemy starać się "lulać" w tymże łóżeczku.

Idę z Manią w chuście, zaczyna kwękać, mam ją rozkutać i huśtać na rękach, czy próbować dostępnymi sposobami uspokoić w tej chuście?
Jedno będzie rodzicielstwem bliskości a drugie tresurą? Nie. Będą to dwa równorzędne, w żaden sposób nie krzywdzące dziecka (tak uważam) sposoby rozwiązania jednego problemu. I tyle.

Tresura jednak jest określeniem pejoratywnym z gruntu, zakładającym brutalny przymus.
Wychowanie zaś to siła perswazji. Zachęcając dziecko do zaprzestania płaczu czułym słowem, piosenką, bez poszukiwania pozycji czy miejsca, w którym bąbel przestanie płakać nie jest tresurą, nawet jeżeli dziecko nie zaprzestaje płakania natychmiastowo, a stopniowo...

Myślę, że cały czas pozostajemy w sferze wychowania, nie tresowania...Choć różnymi metodami.

k8libby bezsilność...Tak, to ważna motywacja działań, których chętnie byśmy nie podejmowali np. tępego, kilkugodzinnego "lulania" w łóżeczku, albo na rękach płaczącego dziecka bez szansy na ukojenie :(...Kreatywność o 3 nad ranem często się kończy.

asia kciuki zaciśnięte!!!

U mnie obiadu brak :(
 
Ostatnia edycja:
Aia znowu z ust mi wszystko wyjęłaś.

Asia tak ma takie krostki. Właśnie pisałam Gorgusi, żeby się tym nie przejmować, że to hormonalne i że przejdzie. Myjemy buzie gotowaną wodą.

Trądzik niemowlęcy (łac. acne neonatorum) – bezbolesna dolegliwość skóry, występująca w pierwszych miesiącach życia dziecka. Czas trwania to zazwyczaj kilka dni do kilku tygodni. Przyczyna powstawania trądziku niemowlęcego nie jest znana. Charakteryzuje się on pojawieniem się w okolicach twarzy, szyi, czoła małych krostek, które przypominają potówki i które mogą zamienić się w czerwone plamki. Co znamienne, w miejscach ogrzanych (np. na policzku, na którym dziecko śpi) trądzik jest bardziej widoczny, krostki robią się czerwone. Podczas ochładzania zaś (np. na spacerze) krostki przybierają kolor skóry i wydaje się, że trądzik zanika.
Trądzik niemowlęcy ustępuje samoistnie.
 
Ostatnia edycja:
Cześć dziewczyny .
Mało pisze , i nie mam jak czytać .. Bo mała nie spokojna .
CO do wychowania dzieci ... Ja uważam że każdy powinien robić to jak uważa , w końcu to jego dziecko .

Moja tez problemy z tym trądzikiem na czole ma dość sporo . ;//
 
Moja też ma trądzik, dzisiaj właśnie ją mocniej wysypało, ale to ewidentnie przegrzała się u mnie na cycu, bo ja mam takie bicie ciepła, że masakra, cały czas jestem zgrzana :errr:

a ja wam powiem inaczej , takie jakie my teraz mamy problemy, to pikuś, Nina mnie tak nie męczy jak ten mój 2 letni potwór, chociaż sypiam po 3h :sorry2: Laura ma jakąś fazę, wszystko jest na nie, na spacerze nam się na środku ulicy kładzie, już nawet moja mama wprowadziła karny kąt, bo inaczej ją bije jak coś nie pozwala :baffled: i tu jestem cholernie bezradna, ani prośbą, ani groźbą, da się przekupić lizakiem, ale to też na chwilę :no: Nina nam marudzi 20-22, wystarczy ją zabrać na ręce i spokój, po całym dniu wrzasków Laury, serio to się robi wszystko, żeby tylko cisza była :tak: ogólnie sobie z mężem powtarzamy, za rok będzie łatwiej, prościej, ha ha ha no mam taką nadzieję :-) ale też u mnie jednak decyzja o drugim dziecku była najlepsza, chociaż wiem, jak wygląda macierzyństwo zdrowego dziecka :tak:

Asia spokojnie zdasz !
 
reklama
hej hej, przeczytałam wszystko, (bardzo mądrze piszecie, wszystkie!) - od soboty kiedy to przestałam czytać, nie miałam czasu... w sumie to cieszę się z tego, domowe czynności stały się dla mnie priorytetem nad siedzeniem przy kompie i jestem z tego dumna :) do niedawna było na odwrót, najpierw musiałam sobie posiedzieć, nie chciało mi się nic robić, robiłam wszystko z wysiłkiem... a teraz najpierw sprzątam w kuchni, potem pokoje, odkurzanie, sprzątanie półek, układanie ciuchów, pranie, prasowanie (!!!) a forum podczytywane w międzyczasie po troszku - ale po chwili wracam do obowiązków. I tak powinno być :) choć oczywiście o forum nie zapomnę ale jestem dumna z siebie :)

no więc aktualnie sprzątam, Hania śpi na balkonie, Natalia bawi się w kojcu a mąż tapetuje pokoik. wkleję Wam fotkę jak będzie gotowe (już niedługo), będzie naprawdę ślicznie :)

moja też ma trądzik, zastanawiałam się czy wpływ na to ma dieta - czy np. nie nasila jej się to jak jem czekoladę? (nie wiem czemu akurat miała by być to czekolada, tak mi się jakoś wydaje...) - choć z wszelkich danych które tu wklejacie i wyczytanych w necie nie powinno się tak dziać. ja mojej przemywam to roztworem nadmanganianu potasu. wypróbowałam octenisept i sudocrem i nic nie pomogły, od tego nadmanganianu jakieś to lepsze ma - choć tak jak mówicie, zdecydowanie zmienia się to pod wpływem temperatury. no i najważniejsze - pielęgnować skórę - często przemywać i kremować lekkim kremem od czasu do czasu - i od razu jest lepiej

ok lecę jeszcze coś porobić, wrócę jak się odrobię :p
miłego dnia :)
 
Do góry