Jesssusie a wiecie jak mi nudno. Nienawidzę szpitali, ryczeć mi się chcę. Mam ogromną nadzieję, że jutro wystarczy ta próba oksy i że się ruszy bo jak mi przyjdzie czekać kolejny dzień .... bu. A już najlepiej by było gdyby mi w nocy wody odeszły. Ach marzenie ściętej głowy. Po tej oksytocynie czeka mnie znów hardcorowy poród ale lepiej mieć go za niż przed.
no i co tu robić... wymyślcie mi co mogę kupić
Mi też co wizyta w szpitalu to zbierało się zawsze na płacz, zwłaszcza wieczorami... :/ tak tam smętnie, ciemno i nuuuuudno. Nie daj Boże jak jeszcze się jakieś starsze panie obok znalazły to nawet nie było z kim pogadać.
Ja do szpitala zabierałam wykreślanki lub coś pokroju tego. Gazety "czytam" tylko przewracając kartki, także to u mnie odpadało. Może jakąś książkę poczytaj? Jak masz laptopa ze sobą to może jakiś film..?
Trzymaj się tam i żeby było tak jak chcesz, czyli wody w nocy i Maleństwo jutro z Tobą na świecie:-) Powodzenia!