reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

reklama
Ty kaczka??? przeciez dzielnie donosilas, wynosilas i teraz zniesiesz wszystko rownie dzielnie :)
Ty to jestes szczyt opanowania, moja bohatyrka normalnie. zycze zeby po oksy poszlo szybciutko, jutro o tej porze juz nie bedziesz o niczym pamietac, tylko mala tulic do cyca ;)
 
Karolina a ty nie leżysz w tym samym szpitalu co Błonka? tak mi się coś skojarzyło..

ta maść clotrimazolum jest rewelacyjna, za 2,80zł, po nie całych 2 dniach wszystkie objawy mi minęły :-):-)
 
No to jutro będziemy mieć nowe dzieciaczki, super:-)

Marta, Staś ślicznie:-)

No, a mój ssaczek dziś tylko je i śpi coś to podejrzane, no i wzorem Summerbaby, stresuje się, że jej się żółtaczka się nasila, a nie cofa, no a le taka dola matki musi się czymś martwić:-) Aha i moja Ula urosła już 5 cm;-), teraz ma 54, to chyba dobry wynik jak na 13 dni życia?

Kurcze dziewczyny jeszcze chwila i zlikwidują nasz watek, znaczy będziemy gdzie indziej, a pierwszym zwiastunem zmian będzie jutrzejszy poród kakakaroliny:-D
 
weronikazz, mi tak szybko czas leci:-), zaraz nam wszystkim tak szybko będą leciały. Ok zamykam do łózka bo na 1 mam karmienie.

dziewczynom które leżą w szpitalu celem wywołania porodu życzę niespodziewanego odejścia wód tej nocy:-)
 
Moje dziecko się dzisiaj wściekło... Potwornie się rozpycha.
Jutro wizytka, tydzień przed terminem.
Do kogo trzeba się pomodlić o poród? Albo jaką ofiarę złożyć? Bo ja już nie daję rady...
 
Asia85 tym co nie są w szpitalu też życz odejścia wód. Ja przynajmniej poproszę.

Załapałam jakiegoś doła. Źle się czuję, mam dość. Nie mogę się załatwić tak porządnie jak bym chciała. Wszyscy mnie denerwują, dzwonią, pytają. Każdy komentuje: kochana ty to na pewno przenosisz, poza tym dwa tygodnie po terminie to jeszcze jest w terminie i ciągle tego typu teksty. Wiem, że nie jestem jedyna, i że wszystkie niesiemy ten sam krzyż. Ale jakoś mnie dopadło że mam już dość. Jeszcze czuję, że nie zasnę dzisiaj dobrze. Brzuch już prawie mi wisi do kolan. Boli mnie wszystko w cipce. Z jednej strony czuję że może jutro lub pojutrze urodzę, a z drugiej nakręcam się, że na pewno przenoszę z 10 dni. Mam jakieś stany lękowe, ale nie związane ze strachem przed porodem, tylko z tym, że nie chce już tego stanu który teraz trwa.

No nic. Dobrej nocy mamuśki, ciężarówki szpitalne i domowe.
 
reklama
Oj Mart jak ja Cię rozumiem i podzielam Twoje samopoczucie. Taka dwoistość a może i troistość wszystkiego. Też drażnią mnie telefony - każdy to przeżywa i po swojemu się nakręca zbliżającym terminem (pierwsze dziecko w rodzinie to duże brzemię i wyzwanie - dla każdego to nowa sytuacja). Czasami bym chciała, żeby każdy przestał truć i dopytywać po raz tysięczny o to wszystko. Niby "Co słychać?", "Jak się czujesz?" i takie tam. A z drugiej strony pewnie gdyby nikt nie dzwonił to bym miała pretensje, że wszyscy olewają sprawę i nikt się niczym nie interesuje. Człowiekowi to w ogóle nie dogodzi. Ale jednak wkurzające są czasem codzienne rozmowy - mnie to o tyle nakręca, że się chyba przez to bardziej boję porodu. Wkurza mnie też zawieszenie mojego M, że taki zamyślony i w ogóle. Wolałabym, żeby on nadrabiał za mnie mój niepokój. Ale on jest chyba zwyczajnie wymęczony - praca, roboty w domku i oczekiwanie... Co za szalony i zwariowany okres. I on nie minie - bo później ta karuzela jeszcze bardziej się rozpędzi... Ale na tym chyba życie polega...

No i teraz dodatkowo choroba psa jest dobijająca -bo nic nie je i naprawdę trzeba się nim zająć, dając tą kroplówkę, wodę ze strzykawki, żeby go choć trochę wzmocnić. Ech.... jak nie urok to sraczka i tyle...

I pewnie tak samo jak Mart, czuję się już taka... taka naprawdę ociężała... Zwariować można. Dlatego codziennie przed snem zapodaję sobie jakiś odcinek - teraz Kasi i Tomka, na odreagowanie, ucieczkę myśli... bo myśli mogą doprowadzić do wariactwa jakiegoś...
 
Do góry