reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

reklama
Karolina sorrry :-D:-D zbyt potrzebna jesteś na forum, nie możesz rodzić :rofl2:

cudne, uśmiałam się :-) Ale coś w tym jest Kakakarolina! Łakniemy Cię tutaj:tak:
Błonka, ale dzisiaj masz pewność że zwolniło się łóżko, także jakby co to wiesz;-) to dość deficytowy towar w Bogucicach, w lipcu urodziły się 202 maluchy - jak na 3 sale porodowe to całkiem dobry wynik....
 
Hej,

Ale jestem zrypana,nie spałam pół nocy..ogólnie na żadnym boku nie mogę się wygodnie ułożyć...
gorąco dzisiaj strasznie,nic mi się nie chce,zła jestem i wogóle humor taki do dupy...wyć mi się chce...
Wolałabym miec to dziecko już na zewnątrz,ale jak pomyśle o porodzie to wogóle nie chce być w ciąży...i jeszcze dojdą zaraz wyrzuty sumienia,że tak myślę...obym deprechy po porodzie nie złapała...:-(
 
cudne, uśmiałam się :-) Ale coś w tym jest Kakakarolina! Łakniemy Cię tutaj:tak:
Błonka, ale dzisiaj masz pewność że zwolniło się łóżko, także jakby co to wiesz;-) to dość deficytowy towar w Bogucicach, w lipcu urodziły się 202 maluchy - jak na 3 sale porodowe to całkiem dobry wynik....

to ja sie za podlogi biore :p wczoraj mega spacer byl i nic!
 
witajcie dopołudniowo!

widzę, że nam się dzisiaj Aia sypie :-D trzymam kciuki!! No i za resztę oczywiście również (szczególnie za te w 10-tym miesiącu!) :-)

Ja też miałam regularne skurcze na dwie noce przed porodem - najpier trwały 1.5 godziny, kolejnej nocy 2 i pół a w noc poprzedzającą cesarkę zaczęły się o 1 w nocy i trwały już co 6-7 minut aż do cięcia o 9 rano. W zapisie ktg rano widoczne były jako "góry i doliny" a znieczulenie podawano mi między skurczami. Bolało mocno, rama łóżka musiała być w pięści zaciśnięta choć skowytu ze mnie nie wydzierało jeszcze ;-) ale położne informowały lekarzy, że "pani z rozpoczętą akcją porodową do cięcia" :-) . W trakcie cięcia coś na nich chyba "trysnęło" (nie widziłam bo byłam za parawanikiem) bo wszyscy nagle odskoczyli od stołu z okrzykiem "ooo!" po czym jedna z położnych poinformowała resztę - "no tak, ale pani miała już skurcze porodowe więc wszystko jasne".. :-D

My dziś jesteśmy już po wizycie położnej, strasznie u nas gorąco, czeka nas znów dzień w domu i dopiero spacer wieczorem. Podobno od jutra ma być na południu już chłodniej. Co do lodów - ja codziennie wcinam śmietankowe i waniliowe posypane białą bąboladą - ja nie wiem jak ja zrzucę te 10 kilogramów...
 
Ostatnia edycja:
10 miesiąc??? Brzmi strasznie :-D Ale tak naprawdę lada dzień, a może i lata moment coś może się zacząć dziać... Kakakarolina, Błonka, Aia trzymam za Was kciuki dziewczyny.NIe namęczcie się za bardzo.

Ja miałam średnio przespaną noc - było mi duszno, przewracałam się z boku na bok i wyjątkowo źle się spało. Średnio co kilkanaście,kilkadziesiąt minut się przebudzałam.

Ale już jestem po śniadanku, z zamiarem poprania ciuszków. Pogoda na tyle ładna i ciepła, że szybko mi poschną.

Dziękuję Wam bardzo dziewczyny za wszystkie miłe słowa odnośnie domku. Rzeczywiście wkładamy w niego całe serce teraz, choć jest jeszcze tak wiele do zrobienia, poprawienia, ulepszenia. Ale to powoli, nie ma co się spieszyć, wszystko w swoim czasie.

Kruszki - zdjęcie tarasu zrobione jest tuż po jego wymyciu przez M - walczył wczoraj ze cztery razy z tymi fugami i wszystkim - bo osad się zrobił spory. Ale struktura kafli jest idealna na taras - bo są porowate, mało regularne, więc myślę, że nie tak łatwo będzie się na nich wywalić - choć w moim przypadku wszystko jest możliwe - jestem taka niezdarna ostatnio :-D

Marcia, Mart - zdjęcia domku wrzucę, tylko muszę jakieś zrobić. Aż wstyd, ale głównie to, co fotografujemy to wnętrze, a z zewnątrz jakoś mniej. Fakt, że ogród mamy bardzo duży, ale na razie zupełnie porośnięty trawskiem, bonie było jeszcze czasu, by porządnie go skosić. Ale, jak pisałam, wszystko w swoim czasie, a zdjęcia jakieś niebawem zrobię i wrzucę.

Dziś przyszła skrzynka na listy, którą zawiesimy przed bramą. Zamówiłam też tabliczki z adresem i informacją o naszym psiaku. W sumie cieszę się z tych rzeczy, z tego, że mogę to zamawiać i myśleć też o tym. Ale teraz muszę i o dzieciaczku pomyśleć i dla niego przestrzeń, ciuszki i wszystko przygotować.

Jeśli o obiad chodzi, na dziś wyjęłam schabowe - do nich ziemniaczki i sałatka z pomidorów. Ale w taką pogodę, to w ogóle nie chce mi się jeść.

Stałam się na nowo nocnym potworem, który pochłania smakołyki. Nie wiem, co się ze mną dzieję - czyżby mój organizm przygotowywał się powoli do porodu?

Miłego, jak najmniej upalnego dnia dziewczynki Wam życzę :-D
 
Kochane mam internet w komórce. Dajcie mi wolne na 3 godziny , urodzę a potem znów mogę Was rozbawiać ;-)

Błonka 10 miesiąc brzmi dumnie, nie każdej jest dane się cieszyć tak długimi kopniakami;-)

K8 zapraszam do nas (po tej podróży poród gwarantowany;-)) u mnie ponad 30 stopni i mam ochotę narzekać ale cięzko mi się dycha na prawdę.
 
ja nie bede narzekac bo mam chlodno w domu (dom z kamienia) a ponarzekalabym.. hmm nie mam na co, obiad mam zrobiony... moze na to ze mi sie sprzatac nie chce, ale mam czysto, mialam sprzatac zeby sie poruszac... oo moze pranie sobie wstawie i wywale posciel na taras do wietrzenia..
 
Witam,
U mnie tez już prawie 10 miesiąc a mały ani marzy wyjść, jeszcze się nie urodził a już nas nie słucha. Szprycuję się wiesiołkiem, wykorzystuję męża i co i NIC.
Ciekawe jak tam Aia.
Pozdrawiam ciepło
 
reklama
Do góry