reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Witajcie, miało być ładnie, a tu ponuro za oknem. Dla mnie to dobrze, bo dziś mam ambitny plan popracować przed kompem więc pewnie będę aktywna na bb:-) Moje chłopaki śpię jak zabite, Eddiego to nawet jakbym chciała na sikanie to nie dobudzę. Wczoraj miał jak zwykle 2 h spacer, weterynarza. Kurcze 200 zł poszło, odrobaczania przy dziecku raz na 3m - ce, dawka przypominająca szczepień na wirusówki, na wściekliznę coroczne, na kleszcze jakieś najnowsze pryskanie bardzo skuteczne podobno. No i coś tak nie ładnie pachniał ostatnio, a to jest pies który nie wydziela żadnego zapachu (dlatego ja pedantka tak go kocham:-)). Słusznie przypuszczaliśmy zapchały mu się tam w tyłeczku te gruczoły, te które mają psiaki wiedzą o co chodzi. I on oczywiście dał sobie je wycisnąć wetowi bez żadnego problemu. Wet powiedział, że jeszcze tak grzecznego i łagodnego psa dawno nie widział, no rozpierała nad duma:tak: Mamy tylko z nim problem, Olga, Summerbaby, Aia, Wiolcia, Exotic, i inne posiadaczki psiurów pomóżcie. Kiedyś M zawoził mnie z nim na zajęcia, były straszne korki w mieście, klima w samochodzie coś zawodziła, ogólnie były te upały, spędził w bagażniku około 2 h. Podejrzewamy, że dostał wtedy mikroudaru słonecznego i teraz ma traumę nie chce wsiąść do bagażnika, w ogóle samochodu wchodzić. Położy się pod i nie wejdzie. Próbowaliśmy wszystkiego: odjeżdżaliśmy, na smaki, na klikera, nawet siłą (co było bardzo głupie), ale on się zapiera i nie pójdzie, a swoje 46 waży więc go nie wciągniesz zresztą to żadne rozwiązanie. Kucze M chodzi z nim na posiłki do bagażnika i tam je żeby go dobrze kojarzył, ale teraz nie wskoczy już 4 łapami bo wie, że on go zamknie więc je teraz podparty na 2. No jest problem bo my dużo jeździliśmy an wycieczki, do moich rodziców, czy jak na wakacje pojedziemy. Do tyłu jeszcze jakoś na siłę wejdzie, ale jak będzie tam Ula to nie ma opcji żeby tam jeździł, bezpieczeństwo dziecka jest najważniejsze. No i mamy problem.

Ok, spadam na placyk po dawkę witamin.

Kruszki, goscha może za późno chodzicie spać, spróbujcie jak ja po 21 wyrko?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Asia85, kurcze – jest dokładnie tak jak mówisz, pies się niestety zafiksował że bagażnik jest beee…. Wszystko co robicie żeby go odczulić to bardzo dobre, książkowe metody – no może poza tą siłową;-) Według mnie potrzeba czasu, codziennie kilka razy wchodzenie wychodzenie z samochodu z klikierem, smakołykami powinno według mnie zadziałać i utrwalić pozytywne skojarzenia. Trzymam za Was kciuki, też mam psa o podobnej wadze i zdaję sobie sprawę że nie da się na siłę z taką masą – zresztą nie tędy droga:no:

Dzień dobry dziewczyny! Nie wiem czy powinnam ale powiem – wyspałam się! Koło 22 zasnęłam na kanapie, a potem już od północy do teraz w sypialni. Pewnie spałabym dalej gdyby nie Czesio, który zaanektował większą część mojej strony łóżka… ale wybaczam mu. Trzeba się ogarnąć i zaktywizować.
Jakoś mnie wczoraj zmartwiła informacja, że do końca lipca jeszcze pochodzę z tym wielkim brzuchem… po cichu liczyłam że w lipcu się rozstrzygnie. Zresztą kto to wie. Ale wizja zapowiadanej kolejnej fali upałów mnie nie zachęca. Co ma być to będzie, Bruno sam zdecyduje kiedy chce mieć urodziny :tak:
Dzisiaj nie mamy wiele planów, zakupy zrobione już wczoraj, mieszkanie trochę ogarniemy a popołudniu zaprosiliśmy przyjaciół na spóźniony urodziny obiad do restauracji czyli kolejny dzień BEZ GOTOWANIA :cool2: Za to poprasowałam wszystko na bieżąco. Nie jestem aż tak fatalną panią domu ;-)

Miłej soboty!
 
Cześć Dziewczyny, ja sobie leżę dalej, ale schudłam już kilogram mimo tego, że ciągle mi donoszą kanapki, obiady itd. :szok: położne mówią, że nic ze mnie nie zostanie po porodzie ;-)
tak bym chciała pójsć do domu i chociaż coś wyprać, wyprasować albo posprzątać ;-)

doti, i jak tam? zastosowałaś się do rad dziewczyn?
asia, ciężko może być z tym bagażnikiem, mój pies od początku bał się samochodu i tak już zostało, żadne metody nie pomogły
Summerbaby, jakie upały :szok: przecież ja się tu ugotuję
kruszki, nie szalej tak z tym sprzątaniem ;-) a co tam kupujesz na ebayu?
 
Czesc dziewczyny.Mnie tak meczy i meczy i nic.Wy predzej bez objawow sie rozpakujecie niz ja.
Dzis mam nie za dobry nastroj.Poklocilam sie z tz nie wiadomo o co.Dogadywalam mu.Potem poklocilam sie z mama tez nie wiadomo o co.
Wlasciwie to wiem przez co jestem zla na caly swiat.
Ciagle ktos sie pyta tesciowej albo mamy czy juz urodzilam.I teraz to mnie tak zaczelo irytowac ze szok.
Po co ludzie wywieraja na czlowieku taka presje.Czy nie moga spokojnie poczekac az ktos ich poinformuje ze juz sie rozpakowalam?
Jeszcze jak mama dzis mi powiedziala ze 8 sasiadka sie pytala czy juz urodzilam bo mnie widziala i ze taka gruba jestem,to mi normalie gul skoczyl i opierniczylam mame ze mi takie rzeczy powtarza i na dodatek taka zadowolona z siebie jest
No coz -prawda w oczy kole.
Chyba zaszyje sie w domu i nikomu nie bede sie pokazywac,coby nie kometowali ze gruba jestem.Kolezanki mowia ze jestem chuda tylko ten ogromny brzuch.A ta skomentowala,,gruba''
Nosz kuzwa ,ciekawe czy ona w ciazy byla chuda wrrr.Ide sprzatac.Moze cos sie ruszy.
 
uhh witam się, przeczytałam kilka innych wątków ale jak weszłam tu to mnie przerosło :p
Natalia ma jakąś trzydniówkę czy coś, zaczęło się w czwartek wieczorem, ma tylko temperaturę 38,5 na co daję jej ibum i jej na pół dnia pomaga - więc w sumie 2 razy dziennie dostaje. a marudnaaa... wszystko źle, nie da się jej dogodzić, w dodatku mało co je. nie ma absolutnie żadnych innych objawów, poza temperaturą i marudnością. może to zęby, ale wszystkie które ma do tej pory (4 jedynki, dwie dwójki i jedna... czwórka) - wychodziły zupełnie bezboleśnie i bez objawów. więc trzeci dzień gorączki to byłoby przy zębach dziwne.
a ja robię porządki, wczoraj cały dzień próbowałam pogodzić opiekę nad jęczącym i nie śpiącym dzieckiem ze sprzątaniem takim bardziej generalnym, urobiłam się, byłam sama, po czym jak udało mi się szczęśliwie o 21.00 ułożyć dziecko spać i chciałam iść do wanny i zjeść w końcu obiad - przyszedł mąż oraz goście... tzn jego rodzeństwo. myślałam że mnie coś trafi... teraz mąż śpi, ja zajmuję się Natalią od 7, miałam iść ze szczeniakiem na psie przedszkole ale jak widać nie mam jak no i sama nie wiem czy mi się chce. ehh zapowiada się miły dzień...
idę budzić męża. dość tego
 
emka, dasz radę, jeszcze się nasprzątasz kobito:-). No właśnie tylko on uwielbiał jeździć samochodem i wskakiwać do bagażnika i podróżować z panciem wszędzie go braliśmy. Jeden dzień coś się stało i trauma gotowa.

Summerbaby no liczę, że jednak go przekonamy, to trudna rasa do ułożenia i wiele pracy i czasu włożyliśmy w jego ułożenie, czasami było ciężko ale jest wspaniałym psem, a ma zaledwie półtorej roku, jak mu pstro wyjdzie z głowy to będzie jeszcze wspanialszy:-)

Olga, dużo zdrówka dla Natalki.

doti, ja miałam wczoraj taki humor...to chyba kolejny symptom zbliżającego się porodu u Ciebie.
 
witam sobotnio:-)
dzisiaj humor lepszy gdyby nie ten ból pachwin:-D o 13 jadę do ikei znowu bo w opakowaniu od wieszaka nie było kółka:baffled: ehhh dobrze,że się z przyjaciólką zgadałam i chce jechać - nareszcie nie będę robiła za kierowce:-)
ja się od Was uzależniłam, wstaje w nocy na siusiu i myśle może zerknę czy są nowe wpisy:szok:
 
Nataszka, nie byliśmy w kinie, nie było miejsc :)

M myje podłogę, ale czy musi być przy tym tyle gadania? pomijam fakt, że chciał myć najpierw podłogę domestosem a potem płynem do mycia naczyń... eh...
 
czesc babeczki, witam sie!
tez cos slyszalam o tych upalach na poczatku sierpnia... ja to raczej w drugiej polowie bede rodzic, wiec moj wielgachny brzuch i spuchniete kostki ich raczej nie unikna. ajajajaj :baffled:
 
reklama
Nataszka, nie byliśmy w kinie, nie było miejsc :)

M myje podłogę, ale czy musi być przy tym tyle gadania? pomijam fakt, że chciał myć najpierw podłogę domestosem a potem płynem do mycia naczyń... eh...

hehe mój wczoraj odkurzał - łazienka nie tknięta, a po pytaniu czy odkurzał naszą sypialnię usłyszałam - "przecież niedawno było odkurzane to czysto jest". A jak poprosiłam żeby kotlety schował do lodówki to schował ale cała reszta obiadu została bo po co.. :p
 
Do góry