reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Naprawdę to jest chore co się dzieje z tymi lekarzami...Oni myślą, że my jesteśmy głupie i nienormalne, a chyba swoje ciała znamy najlepiej nie? Odsyłają do domu, a jeśli coś by się stało to co? Powiedzą "sorry". Jest na pewno wiele wspaniałych lekarzy, ale jak się czyta coś takiego to jak komuś zaufać? Ja już dawno sobie postanowiłam, że jak coś mnie niepokoi to każe sobie to poświadczyć na piśmie...od razu rozmowa jest inna...a w takich sytuacjach to tym bardziej...

A jak są wątpliwości czy to wody to najlepiej się położyć, wtedy powinny wyciekać bardziej. Jeśli na leżąco nie lecą to może faktycznie wszytsko gra...ale opinia innego lekarza na pewno jest tu potrzebna
 
Ostatnia edycja:
reklama
Pamelcia, co to jest za lot. Jak to nigdzie nie ma miejsc i będzie konieczność jechania do Nowego Dworu Mazowieckiego??? Też się zdenerwowałam. Chyba zacznę zazdrościć Malej.di że leży już na Madalińskiego i już wiadomo że jej stamtąd nie wywiozą. U mnie się nic jeszcze nie zaczyna, ale wizja jechania gdzieś nie wiadomo gdzie poza Warszawę... To jest chore. Mam wprawdzie umówioną położną, ale przecież jak nie będzie miejsc to ona też nic nie zdziała.

Edit: co tu tak pusto i cicho. Czyżby wszystkie pojechały rodzić ;-)?
Mam doła, jest mi źle, właśnie uświadomiłam sobie że to nieodpowiedzialne że siedzę sama, ze TZ sobie pojechał na weekend. A przecież w każdej chwili może się coś zacząć. Jakoś mnie wkurza wszystko dzisiaj.
 
Ostatnia edycja:
Dziewczynki wróciłam wczoraj do domku. Radość w połowie bo malutka nadal w szpitalu. Oczywiście nie nadrobię nic z forum...sam zobaczycie dlaczego :-D zaraz pierwsza kąpiel małego. Córcia już 1990g waży, ale nie chce ssać butelki a to warunek powrotu z nami do domu. Leży pod sondą żołądkową. Ja się jakoś trzymam. Maleństwa są cudne, cieplutkie, pachnące, po prostu moje. Zmykam mały placze :tak::-D
 
sopelek, strasznie się cieszę że już jesteś w domku :) choć żal maleństwa które zostało... trzymam kciuki żeby szybko nauczyła się ssać i dołączyła do Was :*

fakt że dziś wpisów jak na lekarstwo ;)
pamelcia - okropna ta Twoja sytuacja...
doti - Ty miałaś jeszcze gorzej w tym szpitalu co byłaś ostatnio... mam nadzieję że Twoja sytuacja domowa w miarę spokojna i nikt Cię nie zadręcza...

ja już tyle się nasprzątałam... wywaliłam znów całe siaty i kubły - ciuchów, poszewek, stuletnią kolekcję próbek kosmetyków i mnóstwo innych rzeczy, ile tego jeszcze??? a może wywalam za dużo :p ciekawe co zrobię jak zostanę z pustymi szafami :p

mój mąż rehabilituje się za wczoraj (bo wieczorem mi przygadał że narzekałam na gości) - po całym dniu ledwo-co-odzywania robi naleśniki... Natalia dalej gorączkuje, marudzi, nadal nie ma innych objawów poza 4 kupami dziś (ale tylko jedna była rzadka), teraz zasypia już, uff... chciałabym żeby mi starczyło sił na wyprasowanie czegokolwiek jak już mam taką wenę na porządki...

miłego wieczorku i niedzieli :)
 
Sopelku, witaj spowrotem :-) Jeszcze raz gratulacje. Trzymam kciuki żeby szybciutko Natalka wróciła do domku. A Ty tymczasem wprawiaj się w domowych sprawach przy synku, bo za chwilę będziesz miała wszystko razy 2. Oczywiście oby jak najszybciej. Buziaki wielkie.

Olga oby Twoja Natalka też szybko doszła do siebie i przestała gorączkować.


Pamelcia dawaj znać jak tylko wrócisz, jeśli wrócisz....


Doti, jak u Ciebie, jakieś zmiany, czy dalej w domu. Mam nadzieję, że odpuściłaś troszku.


Aj dziewczyny, podły mam nastrój. Już pisałam zresztą. I przepraszam, że się wyżalam. Ale nie mam do kogo gęby otworzyć. Jest mi mega źle. Niewygodnie w każdej pozycji, na siedząco, półleżąco, leżąco, nie mam siły chodzić, stać. Mam zdrętwiałe obie dłonie, ledwo stukam w komputer. Spuchnięte stopy. Weszłam na wagę, i kolejna załamka, plus 3 kilo od niecałych 3 tygodni. Wprawdzie waga szalała, a nie jest to też godzina dobra do ważenia się, po całym dniu wpierniczaniu. Ale mimo wszystko humor mi jeszcze bardziej spadł. Sprzątnęłam w kuchni i wyszorowałam łazienkę. Ale nie mam siły na odkurzacz i umycie podłóg - mimo że to tylko 45metrów. Ale jest mega brudno, bo pełno kocich kłaków w całym mieszkaniu a w łazience porozwalany żwirek z kuwety. Ale walę to. Nie mam siły.
 
Sopelku, no witaj z powrotem :-). Natalka na pewno szybko zaskoczy o co chodzi ze smoczkiem :-). Jest pod dobrą opieką, więc nie martw się. Masz czas wdrożyć się w opiekę nad jednym Maluszkiem, potem z dwójką to już z górki Ci pójdzie :-D. Właśnie wczoraj o Tobie myślałam i mówiłam M, że takie Maleństwo to sama słodycz. Ale nie wyobrażam sobie mieć dwie słodycze na raz :-D. No to teraz czekamy na zdjęcia, skoro już w domku jesteście :-D.

Olga, biedna ta Twoja Natalka :hmm:. Ciekawe, co ją tak męczy. Oby szybko poszło w cholerę. Musi być gotowa i pełna sił na zostanie starszą siostrą ;-).

”Olga RaQ” pisze:
ciekawe co zrobię jak zostanę z pustymi szafami :p
No jak to co? Shopping :-D.

”Mart81” pisze:
Weszłam na wagę, i kolejna załamka, plus 3 kilo od niecałych 3 tygodni. Wprawdzie waga szalała, a nie jest to też godzina dobra do ważenia się, po całym dniu wpierniczaniu. Ale mimo wszystko humor mi jeszcze bardziej spadł.
No błagam Cię! Proszę iść spać, zważyć się rano i wtedy tu wrócić :-D.
 
Olga - a może jej zęby idą, co? albo to jakaś trzydniówka.. Będzie dobrze nie martw się, pocieszę Cię, że moja zasmarkana, kaszle i też robi meeega kupska :-)

ja ogarnęłam szafy na błysk, jutro upiorę firanki a w poniedziałek ma przyjść Pani, która posprząta za mojego męża... ;-)

Sopelku - Natka szybko sobie poradzi - bo wszystkie Natalki to fajne i mądre dziewczyny są!! no nie Olga? Nataszka?! ! :-)
 
Ostatnia edycja:
Hej :) ja dopiero teraz włączyłam laptopa... rano byłam z mamą w sklepie kupić jasne zasłony do naszej sypialni... a potem przyjechałyśmy do mnie... uprałyśmy firany i zasłony, wyprasowałyśmy, umyłyśmy wszystkie okna, zrobiłyśmy dobry obiadek... potem pojechaliśmy z emkiem odwieźć ją do domu i tak siedze... coś mnie poszczypywać zaczęło i nie wiem czy to może być szyjka, czy leki na grzybka nie dały rady.. no i sluzu mam więcej ale ide w poniedzialek do ginekologa to się dowiem...
ale piszecie... jak nie ma człowieka chwile na forum to nie da sie nadrobic....
 
A mnie Mała obudziła kopniakami, o 2 mam fenka to postanowiłam, że trochę popracuję z h bo nawet mi się o dziwo chce.
 
reklama
Mart81 glowa do gory, ja dzisiaj sie poplakalam, popchnelam M. ze zlosci.. w koncu pojechal bo dzis ma taka zmiane ze moze jezdzil dom-praca, teraz dzwonil i mnie przepraszal, a ja juz luzik bo wziela, kapiel, ulozylam sobie w specjalnej walizeczce kosmetyki dzidziusia, rozlozylam sobie wozeczek i teraz leze i patrze na to wszystko :) juz mam dosc samej siebie, mam takie humory, doly, koty to dzis uciekaja przede mna, mala kotka weszla noga w swoja kupe i cala wczoraj wysprzatana lazienke mialam w jej sladach... a wszystko lsnilo wczesniej :) takze mialam szal dzisiaj
Blonka szczypawki :) to sie tak zaczyna :D haha :D
sopelek83 bedzie dobrze, zobaczysz Natalka bedzie pila i niedlugo bedzie z Wami w domciu :) dobrze ze wrocilas :)
Olga moja, co prawda ma 9 lat ale ostatnio miala tez taka 3dniowke, temp i nic wiecej, dzieci tak maja, swoje trzeba przejsc :)
chcialam pewnie jeszcze cos odpisac komus ale nie pamietam juz :/

dzidzia nogami przebiera i same bolesne fale przez to mi robi :/ gdzie sie podzialyscie wszystkie??
doti jak u Ciebie, jak sie czujesz?
 
Do góry