reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2009

Kiedys jak jeszcze nie było dziewczynek a ja pracowałam w archiwum i wypadły jego urodziny i był akurat w Szczecinie, wziełam dzien wczesniej zamówiłam torta wzięlam 2dni urlopu, mame ubłagałam by została z chłopcami i rannym pociągiem pojechałam, dzwonił do mnie kilka razy ale ja go zbywałam ze nie mam czasu rozmawiać było mu przykro ze 12.00 a ja mu jeszcze zyczen nie złozyłam, no ale godzine przed dojazdem zazwoniłam i mówie ze wysłałam mu prezent i jest do odebrania u konduktora (musiałam cos wymyślić by mnie odebrał:-)) całe szczęscie ze mógł... no więc jak stał na peronie z kolegą i jeszcze kierowcą, ludziska wysiadają a ja zapaliłam swieczke na torcie i wysiadając zaspiewałam mu sto lat sto lat najgłosniej jak mogłam! ludzie przez okna wypatrywali... fajnie było super i lubie to wspominać:-D mimo ze 5 lat minęło!

ok juz nie truje idę gotowac krupniczek!

Anet a co to cebularze???
Sempe,ale super niespodzanke zrobilas mezowi....az milo czytac ze sie tak dobrze dogadujecie razem:happy2:
a cebularze takie zwykle,ciasto drozdzowe jak na pizze robie,potem robie placki i maczam w maku,na srodek daje cebulke w kostke pokrojona i do piekarnika.....mniam,mniam....ja lubie takie,nawet moja gosia sie zajada:-)

A teraz zmykamy na dworek....
 
reklama
witam po weekendowo
ja mam doła strasznego przez zasrany telefon:((((
ale wiem,że któras miała podobny kłopot,przyszedł mi rachunek na 300zł a nic nie robiłam,dostałam nowy telefon,a nikt mi nie powiedział,ze on ma jakaś funkcje włączoną i sobie sam pobiera i wchodzi do netu:(((normalnie szlag by to trafił jakby człowiek nie miał innych zmartwien to jeszcze to,normalnie jestem roztrzęsiona od kilku dni i mam ochote w łeb se szczelic:((
także jak znikne na dłużej to sie nie martwicie bo mam doła:(
 
kurka, Piwonia faktycznie dół - co to za naciąganie, cholera jasna! nie przyjmuję do wiadomości, że coś tam ma włączoną funkcję i sobie samo do neta włazi - jak tak można??? nic się nie da zrobić???

od dziś realizuję plan dzienno-nocny z Ninką, na razie wsio gra:) pobudka o 7, drzemka chwilkę przed 12 - jeszcze z godzinkę dam jej pospać; ciekawe jak się wieczór ułoży, bo na 18 do gina (oczywiście cała wyprawa rodzinna, bo sama nie wsiądę do auta - bez komentarza poproszę:zawstydzona/y:); odebrałam wyniki i z ramek wynika, że są super:) no ale zobaczymy co ginka na to!
a w ogóle to się rano zważyłam i mam już 6 kg do przodu, święta mnie tak napompowały chyba:) i brzuch naprawdę spooooory! i muszę w końcu jakąś fotkę strzelić, bo mam tylko 1 z początku... dzidzia się rusza każdego dnia i to mocno, fajne uczucie i jakoś się człowiek uspokaja, że wszystko dobrze jest;

anet Ty to zawsze coś smakowitego zapodasz, aż ślinka sie zbiera:) ale się nie porwę na te cebularze:)
 
Andariel, 6 na plusie w połowie ciąży to chyba mało. Ja już 4 mam na plus i brzuch tez duzy,a jak zjem to już gigant. No mówie taki miałam w 5 miesiacu z Natką.

Szczepien nienawidze! Natka zawsze płacze,wtula sie we mnie,chce na raczki( choc siedzi mi na kolanach i ja trzymam przeciez),no ewidentnie błaga zebym ja uratowała,a ja wyrodna matka nic...Bidulka mała moja. Wróciłysmy to wciagneła dwa serki homogenizowane i poszła spac na taras. Nich odeśpi sters...

Łóżeczeko u nas sie sprawdza fantastycznie. Ja sie kładne z Nati,przytulamy się ,ona usypia,a ja mam wolne:). w nocy zwykle do nas przychodzi,ale nie jest tak jak wtedy w starym łozeczku,że wstawała z płaczem i sie przez to wybudzała i wiadomo,noc przechlapana,bo nim sie uspokoiła i w ogóle...a teraz sama sie do nas gramoli,wchodzi miedzy nas,wtula sie do mnie i śpimy dalej do 8.00:). Takze dla mnie ta zmiana łózka była baardzo korzystna i jak widac dla Natki tez,bo wreszcie nie czuje sie w łóżku jak w wiezieniu:) i na pewno tez dzieki temu lepiej wypoczywa:).

Już sie nie moge doczekac wiesci po twojej dzisiejszej wizycie. Pisz od razu jak wrocisz. A jak bys juz nie miała siły kompa właczyc to daj mi cynk na komórke chociaż ,bo pazury sobie poobgryzam z ciekawości...:):)
 
My juz po spacerze:happy2:...ale dluzej juz sie nie dalo....takie bloto mam na podworzu ze szok:szok:...a Karolcia oczywiscie po najwiekszych kaluzach by chciala chodzic:laugh2:.....cale spodnie zachlapane:-p
No i ciasto na cebularze zaraz z garnka ucieknie:szok:...
wiec mala zjadla,teraz usnela(ze dwie minuty to trwalo:szok:) a ja zabieram sie za robote....:happy2:

Iwonko,to nie moze tak byc z tym telefonem-masakra jakas,wcale sie nie dziwie ze jestes wnerwiona,powinni cie poinformowac o takiej opcji w telefonie:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:....ja bym jakas skarge zlozyla

PS.Natt,moja sisters jest w ciazy o tydzien wiekszej niz andariel a przytyla dopiero 5 kg...i ona mowi ze duzo juz...hi,hi.....
 
Ostatnia edycja:
A co do historii z rachunkami za telefon,to moja siostra tez tak miała w zeszłym miesiącu,zrobiła taką awanture za to,że jej anulowali i zapłaciła,tylko za to co faktycznie wydzwoniła czy wyesemesowała;-)...No ale ona naprawde walczyła jak lwica. Takze moze i tobie Iwonko sie uda..Nie odpuszczaj...Cholera jak ja nie cierpie takiego cwaniakowania! Powiedz im,ze zerwiesz z nimi umowe,ze cała twoja rodzina ma u nich abonamenty i wszyscy zrezygnują,powiedz,że ostrzeżesz każdego kto bedzie chciał w tej sieci mieć telefon. To często działa,bo dla nich kazdy kilent na wage złota...
 
dziekuje wam za wsparcie,bo ja siedze i rycze i myśle co zrobić
ja nie mam sily na walkę,choć mój mąż pewno prędzej sie z tym upora niź ja,za słaba jestem
jakbym wiedziała to bym wcale tego telefonu nie brała,zła jestem strasznie,cały czas mi sieręce trzesą,siedze i rycze
i znowu bede kombinowac zeby cos sprzedac,zeby choc pare grosze dołożyc do tego rachunku,skoro taki wysoki jest bo jak nie wygramy to trzeba bedzie zaplacic,a ja chciałam pooszczędzac bo komunia córy mnie czeka i co dupa ze wszystkiego,jak sie sypie to od razu wszystko
 
natt dam znać na pewno - ale wiesz, że to nie jest ta wizyta, na której płeć podają?;-)to usg połówkowe dopiero 27.01.:tak:

Piwonia ja też bym tego nie zostawiła tak. To jest bezczelne naciągactwo i tyle...

jezusie, jak ja się wystraszyłam - wysadzam Ninkę z nocnika, chce w pieluchę zawijać a tam krew na pipulce!!! serce mi do gardła podeszło, ale się okazało, że "po prostu" mała sie podrapała za mocno i stąd ta krew, ufffff.... już jej upitoliłam pazurki na maxa, a czaiłam się od wczoraj, zeby delikatnie i bez nerwów...
 
no wiem,wiem,ale kazda wizyta jest ważna:)!

Kurka to sie strachu najadłaś andariel. Dobrze,że to tylko rozdrapanie...ale i tak biedna ta Ninka ,że to ja tak swedzi. Ja wiem jak to jest bo jak mam alergie to mam dokładnie tak samo,drapie sie do krwi,chodze poddenrwowana. Jesem pewna,ze dzieci tak samo to przezywają...paskudztwo!

Iwonko,nie zadreczaj sie. to nie twoja wina. Rozumiem Cie,bo to naprawde irytujące jak na kazdym kroku ktos chce nas zrobić w balona,naciagnąć. Takie życie teraz,że trzeba mieć oczy szroko otwarte,o wszystko pytać,ale wiadomo madry Polak poszkodzie. Strasznie mi przykro.

PS. A powiem Wam,ze tez sie teraz poirytowałam,bo podczytuje sierpniowki2011 i pisze tam jedna dziewczyna,ze od wczoraj ma plamienia a dzis to juz krwawi,ale nie wie czy dzisiaj pojedzie do szpitala,bo teraz nie ma z kim córki zostawić a maż w pracy,wiec moze jutro do gina pojdzie.No ale ,ze boi sie ,ze juz serduszka nie usłyszy itp.
Jak rany ja bym od razu Jarka do domu sciągnęła,albo z Natka do szpitala pojechała,bo w takiej sytuacji kazda minuta jest cenna,a ta sobie w kulki leci. No az mnie wkurzyła ta laska! co za ludzie!!
 
Ostatnia edycja:
reklama
natt ja też bym od razu pognała - przecież każda chwila na wagę... życia!!! a inne dziewczyny jej nie wyganiają natychmiast???

wkleję Wam później (albo jutro) filmik jak Ninka ładnie sama je:) ale jestem dumna:) wiem, że wiele z Was ma to już za sobą, ale dla mnie to podnieta okropna, bo jakis czas temu zarzuciłam naukę samodzielnego jedzenia lyżeczką i dopiero wczoraj mnie tak oświeciło, że w sumie może to już dobry czas..? i okazalo się, że jak najbardziej, bo mała aż piszczy z radości jak ją sadzam do fotelika do karmienia - bo już wie, że zaraz będzie sama jadła:) a i dla mnie lepiej, im ona bardziej samodzielna - np. teraz moge sobie tu popisac a ona dojada resztki:) no i jak się pojawi drugie bejbe też dla wszystkich lepiej, jak Ninka będzie potrafiła różne rzeczy sama zrobić;
 
Do góry