Witajcie
Postanowiłąm dziś po bożemu i nowocześnie - multicytat, żeby nikogo nie pominąć
Aga a może najpierw do dyrekcji szkoły zawitać? to może więcej pożytku przynieść niż kuratorium... tak myślę jako nauczycielka...
Ja też ciało pedagogiczne więc tym bardziej się wkurzam. Ale nie jestem donosicielką Źylciu
Zadzwoniłam do kuratorium, przedstawiam sprawę, mówię, że nie powiem jaka to szkoła, bo chodzi mi tylko o to, czy są podstawy prawne i czy ja przesadzam itp. Pani wizytator zrobiła wielkie oczy i powiedziałą, że jeśli ja nie chcę powiedzieć jaka to szkoła, to ona nie może działać, ale w takim razie ona mnie bardzo prosi, abym działała dalej, zanim dojdzie do tragedii.. Do szkoły dzieci nie mogą przynosić noży ani skalpeli, praca z narzędziami ostrymi może odbywac się tylko, jeśli szkoła jest w nie zaopatrzona i w małych grupach tak, aby nauczyciel mógł zapewnić bezpieczeństwo! (a w klasie Naty 32 uczniów i wszyscy na hurra wyciągają noże z teczek..). Poprosiła, abym poszła na rozmowę z dyrekcją, napisała pismo z prośbą o wyjaśnienie sytuacji itd. Niestety nie mogłam tego zrobić, bo jak pisałam na zdrowiu szpital na peryferiach u nas, więc ino zadzwoniłam do dyrekcji. Obiecała porozmawiać z nauczycielem. No zobaczymy jaki będzie efekt rozmów.
Wiecie, mam ochotę powiedzieć Natce, że nie dostanie noża do szkoły. Ale wiem że zalufi. I tak mnie korci, żeby wtedy rozpierduchę zrobić, ale mam jej zaszkodzić??? Same wiecie jakie aferki wychodzą w szkołąch i jak nauczyciele (szczególnie ci zakompleksieni) potrafią skutecznie utrudnić życie dzieciom..
Już raz byłam u dyrekcji na skargę na nauczyciela Naty (zresztą mojego ex studenta..). Jak Nata była w 1 klasie poprosiła o pozwolenie wyjścia do toalety. Rozwolnienie miała. Nie pozwolił jej.. Myślałam, źe rozniosę gnoja na drobny mak..
Ale to włąściwie dopiero drugi incydent w karierze Naty. Najbardziej mnie dziwi wiecie, że nikt nie widzi w tym nic dziwnego, niepokojącego.. kosmos
Tato po zabiegu, dziś rano jak z nim rozmawiałam to słychac było że dochodzi do siebie, bo wczoraj po narkozie to słaby był jeszcze. Wszystko jest na do brej drodze, i mam nadzieję że teraz się trochę uspokoi a w styczniu niestety kolejny zabieg na tą zastawkę... ale takie to życie, w każdym razie dziękujęWam :*
Super
Maggie! Bardzo się ciezę
Szybkiego powrotu do zdrowia dla taty
Franiowa to się do gazety nadaje. Proponuje powiedzieć dyrekcji że rozdmuchasz sprawę w lokalnej prasie i powinno poskutkować.
Co do czarnej doopy to witamy w klubie fanów jesieni
Hihi Gabi na wspomnienie lekarki pewnie zaczęłaby ci ryczeć więc wiele byś się nie dowiedziała A lekarki jak zwykle nic nie mówi. Zapytałam czy to gardło to odpowiedziała że tak. I przepisała leki i podała dawkowanie. I kazała w poniedziałek na kontrolę. Już się nie mogę doczekać nowego lekarza. Dla mnie jedyny plus że zajrzała umiejętnie w gardło. I wiem że to to. Ale więcej pewności mi rozmowa z Kasią dała. Ech konowały...
A nas dziś nasza pani dr poza kolejką poprosiła
Jak tylko zobaczyła nas na poczekalni (jak zawsze obsuwa czasowa była), to od razu Frania zawołała, żeby kurczak jeszcze czegoś dodatkowego nie złapał. Super kobietka.
Teraz ja prosze o kciuki, żeby krasnal "stanął na nogi", bo za tydzień turnus.. W następny piątek planujemy pierwszą dawkę synagisu, ale musi być idealnie zdrowy..
hejka
Mam wielkiego stresa, odebrałam wyniki małej :-( ma podwyższone duzo OB, a do lekarza dopiero w poniedziałek... już mam czarne mysli.....:-
-
-
-(
Mika, dlaczego robiłaś ob? Czy oprócz tego jakieś inne badania? A crp?
A rozmaz białych krwinek? Bo samo ob to o kant d..:-(
Reksio, gratulacje!!!! Cioteczko!!!!!:-)