Chogata
Mama Aluni i Dominika
Ja jestem z powrotem z zakupów nici bo nie mam siły na zemdlenie mnie bierze:-(.Może wieczorem się uda.Ja jak rodziłam syna to I faza porodu była okropnie bolesna a II to jakby wogule mnie nic nie bolało chyba bardziej szycie mnie bolałao jak to parcie (nie wiem czy już po tych 12h mój organizm się przyzwyczaił do bólu czy faktycznie mniej boli):-).Ale generalnie to se mówie ,że jak weszło tak i wyjśc musi dobrze,że na koniec jest nagroda;-).I cały czas staram się wmawiać sobie ,żeby nie panikować, bo z pierwszym sie stresowałam i może dlatego nie mogłam go urodzićo kurde no to ten czop wczorajszy Karinci był zapowiedzią jak nic;-)
trzymamy, trzymamy!!!
jak ja sobie tak mysle o tych skurczach w I fazie, to to taki bardziej tępy mól jest i mulący chyba, bo kiedyś to myślałam że to bardziej uczucie rozrywania - ale to rozrywanie to II faza a ta już krócej trwa o wiele i nie raz mniej boli...kurka juz sie schizuje po troszku ale jak tak doszłam do tego, że to taki ból "tylko" a nic mi się tam nie rozrywa w środku to już mi lepiej