Hej Dziewuszki :-) Witam Was przedświątecznie :-) Gratuluję wszystkim nowym forumowiczkom.
Andziaa - ja też nie mam zadnych objawow :-) Wiec jestesmy dwie.
Wiecie, ja już wpadam w coraz większego dołka :-( Oprócz tego, że ciagle jestem przeziębiona, to wczoraj odebrałam wynik moczu. Masakra. Mam białko i bakterie w moczu. Lekarka od razu chciala mi "wlepić" antybiotyk, ale w końcu kazała poczekać jeszcze 3 dni. Dostałam urosept i nowe krople do nosa. Ciągle mam stan podgorączkowy 37,0-37,5 i czuje sie zmeczona. Aczkolwiek gardlo już nie boli i katar duzo mniejszy. Ciagle rozmyslam, czy bakterie nie zaatakują dzidziusia, czy rośnie zdrowo. Mąż mnie opierdziela za czarnowidztwo. A ja po prostu marzę o tym by wszystko było ok. Bym wreszcie się wyleczyła i by nic nie zagrażało maleństwu. Mam taką trochę glupią naturę, ze wszystkim sie za bardzo przejmuję. Zauwazylam, ze juz nie potrafie sie nie zamartwiac o fasolkę. Przepraszam dziewczyny, ze tak marudze, ale nie mam się komu wygadać. Wszyscy mnie opieprzają, że nie myślę pozytywnie... :-(
Andziaa - ja też nie mam zadnych objawow :-) Wiec jestesmy dwie.
Wiecie, ja już wpadam w coraz większego dołka :-( Oprócz tego, że ciagle jestem przeziębiona, to wczoraj odebrałam wynik moczu. Masakra. Mam białko i bakterie w moczu. Lekarka od razu chciala mi "wlepić" antybiotyk, ale w końcu kazała poczekać jeszcze 3 dni. Dostałam urosept i nowe krople do nosa. Ciągle mam stan podgorączkowy 37,0-37,5 i czuje sie zmeczona. Aczkolwiek gardlo już nie boli i katar duzo mniejszy. Ciagle rozmyslam, czy bakterie nie zaatakują dzidziusia, czy rośnie zdrowo. Mąż mnie opierdziela za czarnowidztwo. A ja po prostu marzę o tym by wszystko było ok. Bym wreszcie się wyleczyła i by nic nie zagrażało maleństwu. Mam taką trochę glupią naturę, ze wszystkim sie za bardzo przejmuję. Zauwazylam, ze juz nie potrafie sie nie zamartwiac o fasolkę. Przepraszam dziewczyny, ze tak marudze, ale nie mam się komu wygadać. Wszyscy mnie opieprzają, że nie myślę pozytywnie... :-(