niedawno wróciłam ze szkoły rodzenia,byłam dzis na porodówce i normalnie jak zobaczylam te sale i ten fotel to ogarnął mnie strach ze niedlugo am bede lezec
aha która z dziewczyn pytała o sposoby na przekrecenie sie maluszka...wiec polozna dzis tlumaczyla jednej dziewczynie zeby wykonywala cwiczenia w pozycji,w ktorej pupa bedzie wyzej od reszty,czyli jakas łokciowo kolankowa(taka fachowa nazwa) no i powiedziala tez taka ciekawostke ze gdzies za granica pryklada sie zapalony papieros blisko malutkiego palca u nogi i sie go tak ogrzewa,broń boze nie przypalac...hmmmmm dziwna metoda....troche to smieszne,no ale niby te polozne udowodnily ze to sie sprawdza.no a z drugiej strony polozna powiedziala ze skoro dziecko ulozone jest tak a nie inaczej to naczy ze ma jakis powod...u mnie w szpitalu polozenie posladkowe nie kwalifikuje do cc,jesli lekarze potrafia umiejetnie przyjac porod to niczym on sie nie rozni,jest to tylko kwestia 2-3 skurczy wiecej niz przy polozeniu glowkowym.
ok koniec wywodów,dziele sie tym co usłyszalam:-)
aha która z dziewczyn pytała o sposoby na przekrecenie sie maluszka...wiec polozna dzis tlumaczyla jednej dziewczynie zeby wykonywala cwiczenia w pozycji,w ktorej pupa bedzie wyzej od reszty,czyli jakas łokciowo kolankowa(taka fachowa nazwa) no i powiedziala tez taka ciekawostke ze gdzies za granica pryklada sie zapalony papieros blisko malutkiego palca u nogi i sie go tak ogrzewa,broń boze nie przypalac...hmmmmm dziwna metoda....troche to smieszne,no ale niby te polozne udowodnily ze to sie sprawdza.no a z drugiej strony polozna powiedziala ze skoro dziecko ulozone jest tak a nie inaczej to naczy ze ma jakis powod...u mnie w szpitalu polozenie posladkowe nie kwalifikuje do cc,jesli lekarze potrafia umiejetnie przyjac porod to niczym on sie nie rozni,jest to tylko kwestia 2-3 skurczy wiecej niz przy polozeniu glowkowym.
ok koniec wywodów,dziele sie tym co usłyszalam:-)