reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpień 2007 - wątek ogólny

reklama
Co roku w u wybrzeży Japonii organizowana jest krwawa masakra . Delfiny są zaganiane do zatoczek a póżniej w bestalski sposób mordowane.Ten mord ma na celu zaspokojenie luksusowych potrzeb japończyków- a konkretnie apetytu na mięso definów...
Sprawa nie jest powrzechnie znana na świecie a powinna!!!
Zróbmy wszystko aby ją nagłosnić!
Błagam Was podpiszcie petycje i wyslijcie ja do tylu osób ilu zdołacie , na gg, maila , umieście na innych forach!!!
PETYCJA
Stop the dolphin and whale killings in Taiji Petition
DLA OSÓB O MOCNYCH NERWACH( które chcą wiedzieć co podpisują)
glumbert - Dolphin massacre in Japan
STRONA POSWIECONA WALCE O ZYCIE DEFINOW W TAIJI
Save Japan Dolphins - end the annual drive fishery slaughter
http://www.savejapandolphins.org/ass...iNYTScreen.pdf
 
chciałam poczytac co u was i waszych maluszkówa obejrzałam film Kiry , nie jestem w stanie nic innego napisac jak to że człowiek to najokrutniejszy stwór na naszym pieknym swiecie:no::no::no:

pozdrawiam sierpniówki i sierpniowe maluszki
 
hej dziewczyny;-)troche czasu mnie tu nie było,ale Kira obudziła mnie swoim smsem no i jestem :-)
u nas wszystko w porzadku,Julia bardzo grzeczna i kochana,jedyne co złe to to,ze mała ma po mnie atopowe zapalenie skóry,niezbyt przyjemnie,noo ale jakos sobie radzimy :tak:a nie odzywałam sie bo mimo ze Julcia daje mi dużo szczęścia to ostatnio nie układa mi sie w domu,tzn z teściami,pomału juz wysiadam no ale nie bede was zanudzac moimi problemami :-(

mam troche do nadrobienia,musze choc troszke poczytać co tam u Was:tak:
My dzis idziemy na bioderka,mam nadzieje ze dalej wszystko bedzie dobrze:tak:
 
Kasia zapomniałas o nas:-Dwyżalaj sie kochana-po to jetesmy:tak:
Pisalam do Janborka-u nich wszystko ok,malutka ma problemy z kupka,i marudzi w dzien:-(ale Janbor obiecala zajrzec do nas w weekend:tak:Do nikogo wiecej nie mam numeru:baffled:
 
Kirkuś nie zapomniałam,wręcz przeciwnie,stęsknilam sie za Wami,ale jestem taka przbita ze mi sie nic nie chcialo:zawstydzona/y:
Z tesciową nie rozmawiam juz ponad miesiąc,wkurzyla mnie,wszystko sie zaczelo od tego ze moj maż dostał za urodzenie Julci pieniądze z ubezpieczenia i gdy przyszly te pieniądze to odebrala je tesciowa i gdy mi je dawala to powiedziala ze to powinny byc pieniadze dla niej bo to ona oplaca ubezpieczenie,wkurzyłam sie,powiedzialam o tym męzowi,który jej na nastepny dzien to wygarnął,no a tesciowa oczywiscie z gębą na mnie ze ja wszystko gadac musze itp itd
Na chrzciny małej przyszli z wielką łaską bo jak swierdzili nikt ich OFICJALNIE nie zaprosił,na chcrzinach siedzieli sobie ze swoją starsza córeczką (22lata) i jej chłopakiem i rozmawiali tylko ze sobą a do innych wcale sie nie odzywali,olałam ich bo to było święto mojej córci i tylko ona się liczyła.
Po kilku dniach po chrzcinach tesciowej znowu cos odbilo i zaczela sie na mnie drzec,jaka to ja nie jestem,ze przyszłam do kogos mieszkac i ze chce wszystkich ustawiac,ze miała mnie przegonic poki był czas,ze powie mojej mamie jaka to ja wychowana jestem itp itd a jak ja sie probowalam bronic to ona jeszccze do mnie z hasłem "przyszła do kogoś i pysk otwiera" strasznie mnie to wszystko wkurzyło,ale ja głupia nic nie zrobiłam. Ostatno w niedziele juz nie wytrzymalam i poszlam po torbe i zaczelam pakowac siebie i Julcie,moj mąż sie wkurzyl i poszedl rodzicom nawtykac,ale tatus przyszedl za nim i zaczelo sie ze kazdy mowil co mu lezy na sercu,a moj mąż taki pobłażliwy ze wydaje mu sie ze po tej "rozmowie" wszystko juz normalnie bedzie,a ja glupia zamiast zabrac ta torbe i sobie isc to zostałam.w poniedzialek dzonil moj tato,odebrala tesciowa i zamiast zawolac mnie to zawolala meza,myslalam ze ona w koncu bedzie chciala sie pogodzic ale chyba ma to gdzies,nie wiem czy ona czeka na moje przeprosiny czy co,tylko ciekawe za co,za to ze ona mnie tak potraktowala?
juz mamdosc tego domu,chce sie stadd wyprowadzic ale moj maz oczywiscie nie,bo on nie moze tego wszystkiego zostawic tzn firmy ktora ma tata,juz tyle z nim rozmawialam a on dalej uparty,nie wazne ze ja sie mecze i czuje sie tu jakw wiezieniu,siedze sama z Julia na gorze i nie wiem co robic bo nawet nie chce zejsc na dol zeby ich nie spotkac :zawstydzona/y:a jak stad jade gdzies,czy do mamy czy do lekarza to czuje sie szczesliwa.sorki dziewczyny ze tak sie rozpiasalam i jeszcze o swoich problemach pisze,ale musialam sie wygadac,nawet jesli nikt tego nie przeczyta:-(
 
KasiaWie - to straszne co piszesz doslownie masz domowy terror:no: Ja tez miałam często dość swej teściowej bo jestem w podobnej sytuacji mieszkaniowej jak Ty, ale twoja to sory za wyrażenia istna jędza, nie dziwie Ci się że nie możesz już wytrzmać:-(Jeśli masz dobry kontakt ze swoimi rodzicami to wyprowadziłabym się nie zważałabym na to czy mężowi się podoba czy nie. Mój np mało kiedy staje w mojej obronie zawsze ulegnie mamusi czasami się zastanawiałam czy by za mną poszedł gdybym się wyprowadziła. Np moi rodzice by mi zaraz tysiace rzeczy wygarnęli przy okazji więc jakbym była w takiej sytuacji jak Ty to bym się nie wyprowadziła no bo gdzie....a jak ty masz lepsze stosunki to rozważ to bo przeciez ta kobieta cię znerwicuje. Mozliwe , że jej przeszkadza Twoja obecność albo sam fakt ,że jesteś jej synową któż wie dlaczego nie chce Cię zaakceptować.Współczuje Ci wiem jak sie czujesz ja nieraz sie tak czułam tu gdzie mieszkam nie mam znajomych nikogo a dom tak jak mówisz że to więzienie. Teraz jak mała się urodziła troche sie polepszyło bo bacia zakochała się w Olusi szkoda że u ciebie tak się nie stało może tez by było inaczej. Powiem Ci tam moja teściowa od samego poczatku jak ja tylko poznałam nie trawiła mnie i ja to wiem że tak jest cały czas choć zgrywa wielce miłą.
 
Kasia -tragedia,podziwiam Cie-ja bym wygarnela a męzowi kazala wybierac.Jest na tyle dorosly ze mozna go odseparowac od matki a firme mozna prowadzic z innego miejsca rownie dobrze.Niech pomysli o Was-ty sie denerwujesz,co udziela sie Julce:no:współczuje Ci bradzo
Ja ze swoja teściowa widze sie raz na msc,jakbysmy mialy zamieszkac razem to bysmy sie pozabijaly:confused2:
 
reklama
Edytko ja mam wspaniale sosunki z moimi rodzicami,maja tez duzy dom i moglibysmy zyc tam z moim mezem i Julcia spokojnie i bezstresowo,ja juz nawet mowilam mezowi ze jak nie chce mieszkac u moich to zebysmy wynajeli mieszkanie,juz mi wszystko jedno,byle nie tu,ale nie wiem mam wrazenie ze on tylko patrzy na siebie i na swoje dobro i zeby czasem nie zranic tatusia ktory pokladal w nim takie nadzieje,ze wszystko po nim przejmie.
Wiesz ja jakos nie umiem sie zdobyc na odwage zeby w koncu stad isc,kocham mojeo męża i wiem ze on mnie kocha,ale on chyba nie dorósl zeby miec rodzine,bo niby chce naszego dobra ale nic nie robi zeby bylo nam dobrze.
Nie umiem go zostawic i stad isc,choc jestem na 99% pewna ze poszedłby w koncu ze mną,ale boje sie,boje sie ze kiedys bedzie mi wypominał ze poklocilam go z jego rodzicami ze odebralam mu to na co cale zycie pracowal. jestem normalnie miedzy mlotem a kowadlem,miedzy swoim szczesciem a jego szczesciem,ale moze w koncu nadejdzie taki dzien ze bede miec wiecej odwagi aby zawalczzyc o swoje
 
Do góry