reklama
peplina ogromne gratulacje!!!!
ja juz wróciłam i obiadek tez zjadlam,kluski ze śliwkami (mniam:-))
ale wieie co juz mam dosc tych wszystkich znajomych,co kogos widze to tylko slysze "jejku jaki Ty masz maly brzuch,nie wierze ze Ty niedługo urodzisz" albo "ale Ci ta ciąza słuzy,wcale nie wygląda ze bedzie dziewczynka"
wiem ze moze wszyscy chcą byc mili i są to komplementy ale juz mam dość,ciaza mi słuzy to najlepiej zebym za kogos jeszcze pochodzila...niech se ochodza w takim upale to zobacza jak to słuzy.a po drugie moja kruszynka to bedzie kruszynka i niech sie odpipczą od mojego małego brzucha,co mam zrobic ze tak jest.
dobra pewnie jestem nadwrazliwa,ale w tej koncowce to chyba kazda z nas ma dosc:dull:
ja juz wróciłam i obiadek tez zjadlam,kluski ze śliwkami (mniam:-))
ale wieie co juz mam dosc tych wszystkich znajomych,co kogos widze to tylko slysze "jejku jaki Ty masz maly brzuch,nie wierze ze Ty niedługo urodzisz" albo "ale Ci ta ciąza słuzy,wcale nie wygląda ze bedzie dziewczynka"
wiem ze moze wszyscy chcą byc mili i są to komplementy ale juz mam dość,ciaza mi słuzy to najlepiej zebym za kogos jeszcze pochodzila...niech se ochodza w takim upale to zobacza jak to słuzy.a po drugie moja kruszynka to bedzie kruszynka i niech sie odpipczą od mojego małego brzucha,co mam zrobic ze tak jest.
dobra pewnie jestem nadwrazliwa,ale w tej koncowce to chyba kazda z nas ma dosc:dull:
Kasia nie denerwuj sie! wszyscy to mówią z dobrego serca jestem o tym przekonana mi też ciągle powtarzają jak dobrze wyglądam i jak mi ciąża służy
Jednak teraz wolałabym zeby mi macierzyństwo służyło, a nie ciąża bo to juz czas najwyższy :-)
Jednak teraz wolałabym zeby mi macierzyństwo służyło, a nie ciąża bo to juz czas najwyższy :-)
Kasia nie przejmuj siemi też ciągle mówią ze ciąża mi służy i powinnam cały czas w ciąży chodzićpowariowali
A co do brzucha to ja mam na odwrót-wszyscy mówią ze duzy
Ostatnio jakas pani starsza na ulicy mnie zapytala czy bliźniaki będą bo taki dużyto jej powiedzialam ze nie-pięcioraczkiOni myślą ze my nie mamy luster i nie wiemy jak wyglądamy
A co do brzucha to ja mam na odwrót-wszyscy mówią ze duzy
Ostatnio jakas pani starsza na ulicy mnie zapytala czy bliźniaki będą bo taki dużyto jej powiedzialam ze nie-pięcioraczkiOni myślą ze my nie mamy luster i nie wiemy jak wyglądamy
Hej dziewczyny!
Ja juz po wizycie. Wszystko w pozadku , juz mnie nie badal tylko usg zrobil,dziecko gotowe do drogi dostalam skierowanie do szpitala i teraz tylko czekac az sie malenstwo zdecyduje:-)
Juz mi sie nawet nie chce go poganiac ... i tak to nic nie daje
Jak dotrwam to 16 kolejna wizyta . Mam nadzieje ze ostatnia
Uśmialam sie podczas usg , widzialam raczke ktora byla wyprostowana i w momecie zgiela sie i piastka uderzyla w glowice Ma racje, co mu tu przeszkadzac beda!!
Ogromne gratulacje dla nowej mamusi !!!:-)
Ja juz po wizycie. Wszystko w pozadku , juz mnie nie badal tylko usg zrobil,dziecko gotowe do drogi dostalam skierowanie do szpitala i teraz tylko czekac az sie malenstwo zdecyduje:-)
Juz mi sie nawet nie chce go poganiac ... i tak to nic nie daje
Jak dotrwam to 16 kolejna wizyta . Mam nadzieje ze ostatnia
Uśmialam sie podczas usg , widzialam raczke ktora byla wyprostowana i w momecie zgiela sie i piastka uderzyla w glowice Ma racje, co mu tu przeszkadzac beda!!
Ogromne gratulacje dla nowej mamusi !!!:-)
Luxik
:)
- Dołączył(a)
- 13 Marzec 2007
- Postów
- 1 847
PEPLINA GRATULUJE KRUSZYNKI!!!
Podziel sie przezyciami
Bylabym bardzo wdzieczna gdyby ktos wyjasnil mi jak wejsc na ta strone i zobaczyc mala Lidzie, nie kumam, jakas kajakowa strona mi sie otwiera
Kira dobrze pani odpowiedzialas:-)
Kasia nadwrazliwa to ja tez jestem, i nie tylko jesli o "komplementy" chodzi
Podziel sie przezyciami
Bylabym bardzo wdzieczna gdyby ktos wyjasnil mi jak wejsc na ta strone i zobaczyc mala Lidzie, nie kumam, jakas kajakowa strona mi sie otwiera
Kira dobrze pani odpowiedzialas:-)
Kasia nadwrazliwa to ja tez jestem, i nie tylko jesli o "komplementy" chodzi
reklama
peplina
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 25 Lipiec 2007
- Postów
- 23
rano w niedziele o 9 cos mnie skurczylo pare razy,ale poniewaz nie chcialo mi sie wierzyc ze moglabym urodzic dokladnie o terminie, nie przejelam sie za bardzo, tylko wzielam ciepla kapiel..nie pomogla...zwymiotowalam 2 razy..no to pomyslalam,ze jednak to juz... wiec jeszcze sie bzyknelismy tak na zapas
o 10 skurcze co 6 minut...a juz o 11 bylam w szpitalu, chodzac po scianach i jak sie okazalo, juz mialam 7 centymetrow rozwarcia. dali mi pooddychac gazem n2o, i tak przez godzine czekalam na znieczulenie nadoponowe.musialam sie zachowywac jak zwierze, wydawalo mi sie ze trwa to cale wieki!!! nakrzyczalam na lekarza ze jest powolny, ze ma mi nie zadawac zadnych pytan, tylko dawac to cholerne znieczuleniemoj krzychu sie sprawil na 6, wlasciwie to tylko jego slyszalam...calowal mnie w czolo, ale nie masowal, bo nie potrzebowalam-plecy mnie w ogole nie bolaly. tylko z przodu.....potem nacieli mi blony, bo do tej pory jeszcze wody nie odeszly...ok 14 juz pchalam, ale przez to znieczulenie nie wiedzialam jak, wiec musieli mi mowic,kiedy. strasznie sie zestresowalam, jak nagle zlecialo sie 6 osob,bo tetno dziecka zaczelo spadac, oddalo smolke i kazali mi szynbko urodzic, bo grozila cesarka. skonczylo sie na kleszczach i tysiacu szwow.
o 15 byla na swiecie nie dali mi jej na brzuszek, tylko szybko zabrali.15 minut czekalam, zeby zobaczyc moje cudenko....mala wazy 4 kg i robi sie coraz ladniejsza. dzielna dziewczynka....jak krzychu przywiozl mnie do domu, czekal na mnie szampan, caly dom w kwiatkach i mnostwo prezentow
karmienie troche meczace i bolesne...ale wszyscy pocieszaja ze dojde szybko do wprawy.. na razie jeszcze sie gubie we wszytskim, mam balagan w domu i nie panuje troche nad sytuacjaale jestem juz z mala, to najwazniejsze.....
o 10 skurcze co 6 minut...a juz o 11 bylam w szpitalu, chodzac po scianach i jak sie okazalo, juz mialam 7 centymetrow rozwarcia. dali mi pooddychac gazem n2o, i tak przez godzine czekalam na znieczulenie nadoponowe.musialam sie zachowywac jak zwierze, wydawalo mi sie ze trwa to cale wieki!!! nakrzyczalam na lekarza ze jest powolny, ze ma mi nie zadawac zadnych pytan, tylko dawac to cholerne znieczuleniemoj krzychu sie sprawil na 6, wlasciwie to tylko jego slyszalam...calowal mnie w czolo, ale nie masowal, bo nie potrzebowalam-plecy mnie w ogole nie bolaly. tylko z przodu.....potem nacieli mi blony, bo do tej pory jeszcze wody nie odeszly...ok 14 juz pchalam, ale przez to znieczulenie nie wiedzialam jak, wiec musieli mi mowic,kiedy. strasznie sie zestresowalam, jak nagle zlecialo sie 6 osob,bo tetno dziecka zaczelo spadac, oddalo smolke i kazali mi szynbko urodzic, bo grozila cesarka. skonczylo sie na kleszczach i tysiacu szwow.
o 15 byla na swiecie nie dali mi jej na brzuszek, tylko szybko zabrali.15 minut czekalam, zeby zobaczyc moje cudenko....mala wazy 4 kg i robi sie coraz ladniejsza. dzielna dziewczynka....jak krzychu przywiozl mnie do domu, czekal na mnie szampan, caly dom w kwiatkach i mnostwo prezentow
karmienie troche meczace i bolesne...ale wszyscy pocieszaja ze dojde szybko do wprawy.. na razie jeszcze sie gubie we wszytskim, mam balagan w domu i nie panuje troche nad sytuacjaale jestem juz z mala, to najwazniejsze.....
Podziel się: