reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2007 - wątek ogólny

Raabit super, ze z Maciusiem wszystko dobrze ale szkoda, że sie jednak uparł i nadal nózie ma w dół, no ale na to, to sie juz nastawiałas:-( a jesli chodzi o Twoją cesarke to może to rzeczywsiće lepiej poczekac na naturalny sygnał organizmu niz na patologii leżec i wysłuchiwac:szok::no: jak widac co lekarz to opinia, bo np Edyta80 mas juz ustalony termin cesarki.
Jesli chodzi o symptomy porodowe to widze ze mamy podobne bo ja tez mam niewielkie rozwarcie i na razie musze sie uzbroic w cierpliwośc ale w przyszłym tygodniu KTG i badanie w szpitalu i moze cos do tego czasu sie ruszy, kto wie:dull:
 
reklama
KIRA - napisałaś coś się ruszyło- a ja no Karola rodzi:-) Ale dobre i to. Ja nie mogę leżeć, bo mam wrazenie, ze macica wypcha mi zołądek przez gardło:sorry:
 
Janbor wiem właśnie Edyta ma termin cesarki na 10.08 czyli w moim planowanym terminie porodu :tak:
No trudno nie pozostaje mi nic innego jak tylko czekać :tak: ale cuzje sie jak na bombie zegarowej która w każdej chwili może wybuchnąć :szok::-)
 
Sylwia Ty to masz niezłe porównania:-)

Kira zapomniałam napisać, że bardzo sie ciesze, że Ci sie jednak udało cos załatwić z tym szpitalem.Czasa,mi niestety trzeba miec znajomości ale lepsze to niz trwanie w niepewności i stresie tym bardziej, ze ty to juz na prawde na wylocie jesteś;-) To teraz pozostaje nam trzymac kciuki, żeby wszystko było dobrze.
 
Ja tak własnie kiedys rozmawiałam z Edytką, że fajnie by było jakbyscie urodziły w tym samym terminie to byśmy miały takie forumowe "bliźnieta":-);-)
 
Raabit niestety nikt nichciał ze mna rozmawiać w szpitalu ale jutro ide na ktg prywatnie i do swojego lekarza. Ja tez myślałam ze jak maluszek sie duzo rusza to jest ok, jestem dobrej myśli tak musze myslec bo zwariuje jutro sie wszystko wyjasni a tak apropo to po wyjsciu ze szpitalu mój mały jeszcze troche sie w brzuszku pobawił i był spokój policzyłam teraz ruchy i jest ok takze ja sama niewim co mam myślec.

Kira dobrze ze masz znajpmości bedzie dobrze i oczywiście trzyama kciukasy!!!!
 
Natalka dla mnie to jest nie do pomyślenia ze nikt nie chciał z tobą rozmawiać! trzeba było awanture zrobić! no ale wiem jak to jest w naszej ukochanej służbie zdrowia :wściekła/y::no:

Kira dobrze ze załątwiłaś sobie wizyte po znajomosci :tak: chociaz z drugiej strony to przykre, że w inny sposób nie można u nas w Polsce niczego załatwić koszmar :wściekła/y::no::szok:

Janbor no fajnie by było gdybym urodziła w tym samym terminie co Edytka :tak: ale czy moje dziecko mnie posłucha? jak widać robi co chce i zdanie mamusi ma w nosie! niech sie tylko urodzi to już ja go wezme w obroty hihihi:-D
 
Tak sobie myśle, że ja mogłabym urodzić nawet 31 sierpnia, tylko zeby ktoś na 100% powiedział,że wtedy to nastąpi. Ja nie lubię niespodzianek:no:
 
reklama
To co nas wykańcza to niepewność. W sumie nie jest mi jeszcze tak źle: zgaga, ból brzucha, bezsenność, ale cóż.............chciałam dzidziusia. Przeżyję- nie jestem dzieckiem. Do szału doprowadza mnie natomiast, niepewność- kiedy, jak , o której.Pomyślcie sobie: gdybyśmy miały podaną dokładną datę - o ile było by lżej:-)
 
Do góry