Ola ja do tej pory tez mialam idealne 9 mscdopiero od jakichs 2 tyg paskudnie sie czuje.Moze akurat ty przjdziesz bezobjawowo i dopiero na finiszu cos tak poczujeszA ja sie nie boje porodu,i nie wiem czy to dobrze
reklama
Ola Ty sie tylko ciesz dziewczyno i nie miej obaw niepotrzebnych. Ja się zaczęlam bać, ale u mnie coś nawala wszystko ostro. A od lekarki wieję, tylko po skierowania i recepty chodzę, bo mam wtedy za darmo.
Mrozik no pewnie, że na oko, a co! O zbadanie wew. to musiałam się upomnieć.
Sylwia ee..bła jak każdy. Z tymi USG to nigdy nic pewnego, a zlekarzami to już w ogóle!! Spokojnie, u Syski pomylili się o jakieś 600g bo miała mieć wielkoluda.
Mrozik no pewnie, że na oko, a co! O zbadanie wew. to musiałam się upomnieć.
Sylwia ee..bła jak każdy. Z tymi USG to nigdy nic pewnego, a zlekarzami to już w ogóle!! Spokojnie, u Syski pomylili się o jakieś 600g bo miała mieć wielkoluda.
mrozik_j
Sierpniowa mama'07
- Dołączył(a)
- 27 Luty 2007
- Postów
- 4 367
Ola - moja koleżanka przy pierwszym dziecku opisała mi tak : całą ciąże czuła się dobrze, zresztą i świetnie wyglądała. Mieszka daleko od szpitala. O 2 w nocy dostała skurczy, mąż w delegacji, więc zadzwoniła po karetkę, ta przyjechała za 30 minut i po kolejnych 30 była w szpitalu. Troszkę skurczy było, pęcherz musieli przebić, ale nic nie czuła, a po 5 rano miała już dużego synka przy sobie - rodziła jakieś 3 godziny. Dziewczyna drobniutka, wąziutka w biodrach, chłopak chyba 3800 ważył i 58 cm miał. Drugie dziecko rodziła jeszcze godzinę krócej - też sporego chłopczyka, choć twierdzi że przy tym drugim myślała że umrze - tak ją ponoć w te 2 godziny wymęczył. Śmiejemy sie żeby nie grzeszyła tak mówiąc, bo ona to wypluwa te dzieci a nie rodzi
sylwia31
sierpniowa mamusia 2007
- Dołączył(a)
- 4 Kwiecień 2007
- Postów
- 711
A wiecie czego ja się boję...... że nie będzie wtedy obok mnie nikogo bliskiego ( 3 godziny podróży), że obce osoby będą krzyczały przyj , oddychaj......... A ja bidula daleko od domu, w dodatku jeszcze z trudnosciami w porozumieniu:-(
Luxik
:)
- Dołączył(a)
- 13 Marzec 2007
- Postów
- 1 847
A ja sie boje bolu, nie jestem na niego wogole odporna, u nas to sie mowi "bo miekkim robiona", taki zart troche niemily jak ktos nie rozumie.
Ale serio, zniose wiele rzeczy ale bol, krew i wydzieliny to dla mnie tortura.
A do tego Sylwia gdyby mojego mana przy mnie nie bylo to bym sobie chyba mojego "bobra" zakleila i czekala az bedzie przy mnie
Ale serio, zniose wiele rzeczy ale bol, krew i wydzieliny to dla mnie tortura.
A do tego Sylwia gdyby mojego mana przy mnie nie bylo to bym sobie chyba mojego "bobra" zakleila i czekala az bedzie przy mnie
reklama
ja tez wlasnie bardziej sie boje, ze trafie na jakis niemily albo chamski personel...
Ciezko mi sie bac porodu bo ciezko sie bac rzeczy nieznanej... Wiem , ze bedzie bolalo, ale nie potrafie sobie wyobrazic jak bardzo...
Obawy mam i to spore ale to nie strach....
Zreszta coraz bardziej juz mam dosc wiec chce juz urodzic....
Ciezko mi sie bac porodu bo ciezko sie bac rzeczy nieznanej... Wiem , ze bedzie bolalo, ale nie potrafie sobie wyobrazic jak bardzo...
Obawy mam i to spore ale to nie strach....
Zreszta coraz bardziej juz mam dosc wiec chce juz urodzic....
Podziel się: