reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpień 2007 - wątek ogólny

Sandra 6 dni przed terminem bo bardzo rozsądny termin :tak:
A jak było u Ciebie z powrotem do formy? stosowałaś jakieś specyfiki typu kremy, żele itd? ciężko było?
Raabit, przytylam tylko 8 kg, wiec nie bylo w sumie czego zrzucac po porodzie :-p ale powiem Ci, ze pomimo kosmetykow, zeli i innych ulepszaczy ujedrniajacych, skore na brzuchu, pupie i udach mam troche zwiotczala :zawstydzona/y: Moze gdybym cwiczyla to efekt bylyby inne, ale len ze mnie, wiec jest jak jest ;-)
Co do powrotu do formy to czulam sie znakomicie - moze dlatego, ze w ogole sie nie wymeczylam w trakcie porodu - i juz na drugi dzien smigalam, ze ho ho ;-) :-D

Bedzie dobrze!
 
reklama
Witajcie
Ja tylko na chwilkę, coas napisze i wstawię zdjecie brzuchola.
U mnie jest ok, ledwo zipię, ale to nie z powodu zbliżającego się porodu (chyba :-D:szok:). W smsie skrótowo napisałam i mogłam was w błąd wprowadzić. Ponieważ mam już dzidzię donoszoną to postanowiłam wczoraj pomóc w sprzątaniu - a to zmyłam podłoge mopem, a to starłam kurze ... Teraz mnie strasznie kręgosłup boli i nic mi się nie chce. Skurcze to może ze 2 na dzień mam, a leki ostatnie zdecydowałam wziąć w czwartek ( z piątkowej dawki zrezygnowałam - bo położna mnie nastraszyła że przenoszę ;-)). Teraz cierpliwie czekam na skurcze, których miałam więcej jak brałam te leki przeciwskurczowe :laugh2:. Dziękuję za dobre myśli.
Odnosnie wątku o seksie, bo powoli nadrabiam to co napiałyście, ja mam ochotę, mąż też, a nie możemy (no chyba że na następnej wizycie dostanieemy zezwolenie ;-))
 
hey ...

podczytuje czesto, ale wybaczcie ze ochota na pisanie srednia ... ot niektorych psychologow trzeba wyslac koniecznie na badania bo maja problemy ze swoja psychika i smiem twierdzic ze nie tylko przez ostatnie 36 tygodni ...

dzieciaczki slodziutkie (super fotki) - nic tak nie uspokaja mnie jak swiadomosc, ze za pare dni bede rowniez przytulac swoja kruszynke - tak wiec Madeline, Viviana, Syska gratulacje ogromne, a dzieciaczki witam po drugiej stronie brzuszka ... :-)

co do porodow bezobjawowych to raczej nie ma mozliwosci by urodzic niezauwazenie :-D - a tak powaznie: pierworodki zazwyczaj czeka parogodzinna "jazda" i nie sposob ja przeoczyc ... natomiast moj lekarz powiedzial kiedys: "ufam kobiecie, ktora mowi ze rodzi" ... - opowiadal ze mial kiedys taka sytuacje ze kobieta przy 4-tym porodzie krotko po badaniu w szpitalu powiedziala ze za chwile urodzi, mimo ze on badal ja pare minut wczesniej i stwierdzil ze nic w najblizszych godzinach nie nastapi... po kolejnych niespelna 15-stu minutach dziecko bylo na swiecie :szok: - pozostaje jedynie podsumowac - nie ma to jak doswiadczenie... ale z nas z tego co pamietam na taki komfort pelni wiedzy moze pozwolic sobie Madziara
 
jeszcze w "skrocie" co u nas:

w czwartek byla ostatnia wizyta u lekarza... po drodze w aucie dostalam takich skurczy, ze pierwsze co jak juz wyladowalam w klinice wzieli mnie zamiast na ktg od razu do gabinetu podsumowujac "zaczelo sie" ..., glowka nisko, cos na pol palca (taki zakret zaliczylam, ze nawet nie wiem czy mial na mysli rozwarcie)..., skurcze trzymaly mnie z godzine, byly dosc czeste... a potem sie wyciszylo... pol godziny ktg wykazalo jedynie wzmozona aktywnosc malej ...
to byl nowy lekarz, ktory bedzie mnie operowal (jezeli dotrwam do terminu planowanej cesarki)... ja kompletnie nieprzygotowana (nie lubie jak cos idzie niezgodnie z planem), od razu jakas panika - po powrocie zaczelam pakowac torbe do szpitala, bo wg lekarza w kazdej chwili moze sie zaczac naprawde... - tak wiec podminowana jestem (sprawy domowe - w tym "ostateczne" urzadzenie kuchni jeszcze nie gotowe mimo, ze w umowie termin realizacji mam 30 czerwiec :wściekła/y:, dobrze chociaz ze "zlote" szafy juz stoja i mebelki dla malej mam przygotowane)

moze niech ktos mi na priv podrzuci telefon do siebie bym mogla wam dac cynk ze szpitala ... - jesli dotrwam to termin mam 3 sierpnia 7:15 - wiec zostalo mi 5 dni
:szok:
 
Witam:)
Sandra tylko pozazdrościć....bo ta kocówka to juz męcząca bardzo jest a najgorsze że za wiele sie nie da zrobić( przynajmniej ja tak mam) i czasem bym chciała kilka dni wcześniej urodzić ale z drugiej strony wolałabym w terminie ze względu na dłuższe bycie z dzieckiem niby tylko tydzień dłużej ale zawsze coś
 
Mongea to faktycznie miałaś niezłą jazde :szok: a do terminu cesarki to juz niewiele zostało takze życze abyś dotrwała! :tak:
Jakoś przeoczyłam informacje dlaczego bedziesz miała cesarke?:-(
 
Raabit: cesarka (juz druga) niestety z uwagi na zalecenia okulistyczne - mam bardzo rzadka wade wzroku :-(... i mimo, ze moze ktos uzna, ze nie wiem co pisze to jednak zdecydowanie wolalabym rodzic naturalnie ... - odkad wyobrazalam sobie jak zostaje mama, zawsze towarzyszyl mi w myslach obrazek jak z mezem przechodzimy to oboje; i mimo, ze w bolu to jednak jest to piekna i szczesliwa chwila w naszym zyciu ...
niestety nie jest mi to w sposob "naturalny" dane ... - troche odmienny czeka mnie scenariusz ... ale ... - mysle ze jak juz uslysze swoja mala wszystko bedzie ok
 
Tez wolałabym poród naturalny ale niestety nie zawsze mamy to czego chcemy! :-( jednak zdrowie maluszka ponad wszystko! :tak:
 
nie wiem jak wam, ale mnie bardzo odpowiada aktualna pogoda (przynajmniej ta we wrocq)... - jak byly upaly to doslownie poruszalam sie na czworakach po domu (ograniczajac sie glownie do pseudospacerkow do kibelka) ...
ostatnio mimo sprzyjajacej aury nadal mam + 1kg/tydzien - i nie to ze tyje, a puchne - zatrzymanie wody i to dosc znaczne (wchodze juz tylko w jedne sandaly, ktore maja regulacje 3 rzepami)
wlasnie leci kolejna prognoza i znowu bedzie "ladnie" ;-)
 
reklama
Mrozik musisz uważać z tymi porządkami bo faktycznie ja też jak czasami zabiore sie za sprzątanie to potem cały dzień dochodze do sibie bo jestem ledwo żywa :-:)szok:

Sandra tylko 8kg to pozazdrosić! :tak: faktycznie nie było czego zrzucać :-D
 
Do góry