reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sen i spanie

reklama
Kapi spi raz dziennie tez ok 1-5, 2godz i pozniej idzie lulac ok 22h bo wczesniej za cholere nie chce usnac....i spi juz od kilku miesiecy w swoim nowym lozku , chyba sie mu podoba...ale za to budzi sie ok 4-5 na mleko....boszeee spac nie daje....
 
U nas czasami się zdarzaja takie dlugie drzemki w dzień ale musi sie rano porzadnie wybiegac normalnie spi okolo 2 godzin wieczorkiem idzie spac okolo 21 - 22
 
U nas długie drzemki w dzień to norma. Zazwyczaj w nocy Marcinek śpi ok. 9-10 godzin, więc razem wychodzi 12-13 godzin na dobę. Ciekawe ile dzisiaj potrwa jego drzemka. Zachęcona przykładem Patrycji i Noemi, która bezproblemowo pozbyła się smoczka, postanowiłam spróbować i u nas. Marcinek potrzebował dydka tylko do zaśnięcia, czasem znajdował go sobie w nocy w łóżeczku i ciągnął jeszcze przez sen. I jak zasypiał ze smokiem maksymalnie w 5 minut, tak dzisiaj wariował w łóżeczku ponad pół godziny... Dwa razy domagał się jedzenia, kilka razy wołał dyda, ale na szczęście obeszło się bez płaczu i histerii. Teraz śpi... Zobaczymy, jak będzie wieczorem...
 
Asia zycze powodzenia...u nas nadal bez smoka :-) Jestem dumna z Mlodej bo u nas smok chyba byl najbardziej w uzyciu ... Co do spania jak pisalam zero drzemek...a spac chodzi normalnie o 20:00 bez wiekszych scen... Lubi przed spaniem "czytac" ale sama :-) Czasami slucham pod drzwiami jak cos tam "czyta" sobie na glos :-) Slodkie to jest...:tak:
 
Wiesz Pati, problem smoczka jest chyba głównie problemem rodziców:) To my się zastanawiamy, jak to będzie, boimy się płaczu, a tymczasem nasze duże dzieci są od nas mądrzejsze:))) Buziaki dla dzielnej Noemi!
 
u nas ostatno masakra
Mati spi w dzien 3-4 godziny
a wieczorem zasypia miedzy 22 a 23, spi do 7.30 z przerwami na picie i wolanie mamy, nieraz 4-5 razy w nocy
i nie chce spac w lozeczku, spi na takim tapczanie u siebie w pokoju i chce zebym z nim spala
a nad ranem zebym go pzrenosila do taty i zebysmy tam razem spali
Juz nie wiem co robic zeby gpo oddzwyczaic
Moze mu wlasne lozeczko kupic
by spal sam

jakie macie lozka dla dzieci,
z Ikei?
 
Ania podstawowy blad ze dajecie Matiemu tyle spac w dzien.... Mysle ze obojetnie gdzie by dzeicko nie polozyc to i tak bedzie spalo byle we wlasnym domu,pokoju,kacie.... Daj sobie tydzien ...Przycisnij Matiego,nie kladz sie kolo niego...ewentualnie poczytaj do snu... nie dawaj picia w nocy-to tylko jego "zagrywki"...Jak placze to daj mu troche poplakac...Placz w ty momencie to wymuszania,zeby ktos przyszedl...U nas byl problem po powrocie ze swiat...loda robila takie szopki ze glowa boli...potrafilismy walczyc po dwie godziny i nic...W koncu Adam wyczytal w necie...zastosowalismy sie do tych rad i po 3 dniach jak reka odjol...
A rada byla taka ...polozyc dziecko,dac buziaka i wyjsc,...nawet jak bedzie plakalo i sue rzucalo...odczekac 5 min... jesli nadal placze,stoi pod drzwiamy wejsc bez slowa,polozyc i wyjsc...nigdy nie zostawac dluzej niz minuta... nastepna przerwa 10 min...jesli nadal placz zrobic po 10 min .to samo...kazda kolejna wizyta ma byc wydluzana o 5 min.
Jak stosowalismy sie do rad Tracy Hogg to powiem wam tylko gozej bylo...bo tam napisane bylo co min.lazic...czy jakos tak...za czesto... a to z netu wygrzebane zaskutkowalo...W pierwszy dzien walczylismy 45 min...na nastepny dzien 20 min...na trzeci dzien byl juz sukces bo tylko 5 min...bez wchodzenia poprostu po tych 5 min.placzu.weszla spowrote doo lozka i zasnela...POwodzenia...nie daj sie...!!!! :-)
 
My stosowaliśmy podobną metodę jak Patrycja, też podziałało. Tylko przerwy robiliśmy trochę krótsze. Martusia też co chwilę wołała pić, bo tatuś ją tak nauczył- jak wstawał do niej w nocy, to jej picie nosił, i się upierał, że jej się chce, bo wypija. Potem sama zaczęła się upomniać. W końcu mnie szlag mało nie trafił, i powiedziałam, że albo będzie po mojemu, albo on będzie w każdą noc latał x razy bo ja się z tej zabawy wypisuję. Oczywiście ta perspektywa go troszkę przeraziła, więc przestał marudzić, jaka to Martusia biedna, dał mi powalczyć i nawet mi pomagał, a po kilku dniach przyznał mi rację :tak: a tyle razy tłumaczyłam- żona ma zawsze rację :-D
Martuś śpi 2-3 godziny w dzień, wieczorem idzie spać około 20:30-21, śpi zwykle do 7-8, rzadko się budzi. Ale jak byłyśmy u mojej mamy, to spała do 9, a w dzień 4 godziny :szok:
 
reklama
Do góry