reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sen i spanie

Gluszku masz aniola w domu w takim razie...Moja ma nawet dwie pieluchy i smoka ale jeszcze chyba za "glupiutka"zeby go w nocy wsadzic sama...i nie ma ostatnio kwilenia-od razu ryk na maxa...
 
reklama
Jezu Patrycja ANIOŁA??? Mi sie wydaje że takiego DIABOŁA bardziej....
Sumka włąśnie stosowałam metodę z Usnij WRescie. Naprawde byłam na skraju wytzrymałosci - były noce kiedy jak udało mi się przespać ciurem godiznę to był sukces. Maz mimo że chodził do pracuy starał sie pomagać ale ona sie darła i darła. Fakt najgorsze pierwsze noce są. Bo tobie się chce spać a tu nie mozesz bo musisz odczekać minuty i dopero wejsć. I co do czasów - na pączatku wchoszisz co 1,2,3,4 minuty i dopiero w 10 dniu jest 17 minut. Ja nawet do 5 dnia mnie doszłam. TEraz jak mała sie drze jak uspypia (też jej sie zdaży) to od razu bo wiem ze albo jej noga albo ręka wpadła w szczebelki albo sobie smoka wyrzuciła za łózeczko.
Ja tą metodę polecam w 100 %. Tak jak mówie jest cieżko na poczatku ale potem SEN i dziecka i wasz rekompensuje wszystko. Dziecko też musi spać ileś godzimn ciurem. ;-) Życze powodzenia
 
Głuszek ale brałaś na ręce, po wejściu, czy tylko spokojna gadka, no i czy też potrafiła się zanosić z płaczu ?
No i my mamy wspólna sypialnię :baffled: więc trochę kiszkowato
 
nie brałam na ręce. Kładłam ją tylko z powrotem na podusie (bo juz się umiałą przewalać po łożeczku) i móiwlam ? Marsyiu trzeba spać. LULU. Wszyscy śpią- misiu, spi, podusia śpi, pieuluszka śpi, smoczus śpi...... i pogłaskałam ją po główcę. Wtedy sie uspokajała (zawsze zostawała do monentu aż się uspokoi) i wychodziłam. raczej się nie zanosiła ale wrzeszczałą ile sił w płucach. Takze wiem ze jej się nic nie działo bo ani pół łzy nie było. na ręce jej nie wziełam. Teraz mi ise czasem zdaża ją wziaś ale bardziej tak po jedzeniu i beku żeby ja wyciszyc - tyle ze ona nie chce bo mi isę wyrywa od razu.. Tak się bestia odzwyczaiła
 
Karolek usypia sam w łóżeczku - nie licząc oczywiście sporadycznych dni kiedy coś mu dolega i zasnąć nie może albo wielokrotnie się budzi (np dziś 2 spania w dzień = 2 histerie - wyglądało na to że odreagowuje brak mamy po 2 tyg ze mną bez przerwy, albo coś innego ale co to nie wiem)
Prawie zawsze w dzień (rzadziej wieczorem bo zazwyczaj pada na maksa) ma takie coś jak pisze Sumka - ja go do łóżeczka a on na czworaka, i wali głową po szczebelkach, albo się przewala, albo zakłada kołderkę na głowę itp itd - ja zawsze chwile odczekuje po czym konsekwentnie układam go spowrotem na pleckach lub boczku z głową na poduszcze i nogami pod kołderka - czasem 2 razy wchodze a czasem 5 i więcej !!! Ale zazwyczaj po około 4-5 wymięka (niestety z kciukiem w buzi ale to już inna sprawa z którą zaczynamy niebawem walkę)
W nocy - nie chcę zapeszać, odpukuję!!! - ale w ogóle się nie budzi (pomijając sporadyczne przypadki - chorobę, ból) Śpi zazwyczaj po około 11-12 h bez przerwy, zdazrały się przypadki kiedy doszedł do 13 :) tzn może i jakieś przerwy sobie robi ale nic nam o tym nie mówi...no i gdyby nie wieczory przed kompem albo nad książkami to mogłabym być super wyspaną mamą :):):)
 
Gluszek mnie tez przekonuje ze zasnij w ogrodzie a obudz sie na kanapie i bedziesz zdziwiona i dziecko tez...
Mati mial rozne etpy, zasypial sam w lozeczku, usypialm go na rekach, w chuscie, lezac z nim na lozku...roznie
Teraz w dzien uspypiam w chuscie, maz czasem na rekach...i odkladamy do lozeczka, spi 2-4 razy po 30 minut...
Probowalam zeby sam zasnal w lozeczku ale placz jest taki ze nie wytzrymuje, jak sumka pisze...Mati w ogole nie wie ze ma spac...przykrywam kocykiem i glaszce a on mysli ze to zabawa i sie smieje...
Wieczorem zasypia przy cycu jak go odbija to mu sie czasem oczka otowrza i tez jak klade do lozeczka wtedy ma minke :oki rozumiem ze ide spac i spi
Z pobudkami roznie, przewaznie 3 -4 raz i tylko cycus...
Dzisiaj byla super noc bo spal ciurkiem prawie 7 godzin, jeszcze sie nie zdazylo...i tylko dwie pobudki, to tez rekord
Czasem jak sie w nocy obudzi wkladam mu smoczka i zasypia
A metoda: misu spi, kolderka spi - to mojej babci, ona tak robila i mowila ze spalismy:-):-):-):-)
Moze tez sprobuje, moze Mati zasnie
Mi juz tez ciezko go usypiac w chuscie, nieraz zabiera to 2 minuty a nieraz 8...
musze sprobowac usypiania w lozeczku...;-)
 
Moje Szczescie zasypialo samo w lozeczku (w dzien), troche mu to wprawdzie zajmowalo czasu, ale jakos to dzialalo... A teraz jest placz i zgrzytanie zebow, i nie ma mocnych na Mlodego... Wiec jest noszenie, lulanie, a w ostatecznosci cyc (chociaz to niechetnie, bo jednak Babcia go tak nie uspi, jak pojde do pracy)... Zajmuje to jakies 10 minut i dziecko spi jak kamien :-D Ale co wczesniej powrzeszczy, to jego :-D
A wieczorem kapiel, kolacja i do lozeczka - sam wie, ze ma zasypiac. Ostatnio sprawdzilismy metoda prob i bledow, ze musi miec bardzo ciemno przy usypianiu, kazde nawet male swiatlo, utrudnia mu sprawe... Wiec robimy zaciemnienie (co przy jednym pokoju jest troche uciazliwe, ale czego sie nie robi dla Synka i wlasnego spokoju haha)... No i budzi sie juz teraz regularnie w okolicach 3.00 i potem 6.30-7.00...
 
No właśnie u nas też było tak jak u heatherek zasypianie w dzień bez problemu, aż od zmiany pokoju i kołyski na łóżeczko no i oczywiście raczkowania a teraz kicha. Dzisiaj klasycznie jak w książce podchodził do rogu łóżeczka i walił głową tak był śpiący ale położony na boczek od razu chyc na czworaka. :baffled:
A ja mam pytanie do dziewczyn które stosują "uśnij wreszcie" czy przestrzegacie dokładnie pór karmienia tak jak tam piszą i jakie macie rytuały spania w dzień, bo ja powoli jestem coraz bardziej skłonna przemęczyć się tydzień na próbę (robię to już 3 raz i tak jak wcxześniej pisałam po 20 min wymiękam) bo nie chcę zostawić małego w takim stanie teściowej. Ona za chiny go nie uniesie w chuście.
A i czy długo trwały takie płacze przy nauce usypiania?
 
reklama
No a u nas prawie 6 rano i Julek wlasnie zapadl ponownie w sen. Obudzil sie o 4.30 i tak mnie meczyl do teraz przysypiajac i budzac sie na przemian ( przez pierwsze pol godziny nie musialam interweniowac bo cos tam mruczal od czasu do czasu ale potem zaczal sie placzi trzeba bylo wstac). Nie lubie takiej zabawy w kotka i myszke:no: Zabralabym sie za oduczanie i pozwolila na wielkie lzy ale nie ma sensu bo za kilka godzin ruszamy w droge i pzez nastepnych kilka nocy i tak wszystko stanie na glowie.

W sumie wieczorami zasypia ok i spi tez w miare ale po 8 godzinach ma dosyc i musze sie nieyle napracowac zeby go ululac spowrotem. Mam wrazenie ze on naprawde nie potrzebuje duzo snu i to spanie od 5 to tak zawsze na sile i nigdy dluzej jak godzinke.

A mnie pozostaje teraz sprobowac chwycic troche snu wiec wracam pod koldre:-)
 
Do góry