reklama
A u nas od dwóch nocy walka: Radek kontra MikołajJak na razie wygrywa mąż, ale rano wygląda nieciekawie
Otóż zawzięliśmy się i chcemy, żeby Miki wreszcie przesypiał całą noc u siebie a nie lądował u nas w łóżku. Bo co będzie jak się urodzi dzidziuśDlatego też jak tylko mały w nocy się obudzi, to Radek idzie do niego i czeka aż znów zaśnie. Piersza noc - 5 razy był, dzisiejsza - 3 razy się budził w przeciągu godziny (po północy) i Radek przez 2 spał koło łóżka, bo nie chciało mu się chodzić...
Jak śpi z nami, to sie przytula i tak nie wybudza a jak sam...
Zobaczymy na ile będziemy twardzi i jak długo to potrwa. Aha, mąż ma urlop i stąd ta heroiczna walka, inaczej pewnie nie dalibyśmy rady...
Zapomniałam napisać - Lolek jesteś debeściak! :-)
Otóż zawzięliśmy się i chcemy, żeby Miki wreszcie przesypiał całą noc u siebie a nie lądował u nas w łóżku. Bo co będzie jak się urodzi dzidziuśDlatego też jak tylko mały w nocy się obudzi, to Radek idzie do niego i czeka aż znów zaśnie. Piersza noc - 5 razy był, dzisiejsza - 3 razy się budził w przeciągu godziny (po północy) i Radek przez 2 spał koło łóżka, bo nie chciało mu się chodzić...
Jak śpi z nami, to sie przytula i tak nie wybudza a jak sam...
Zobaczymy na ile będziemy twardzi i jak długo to potrwa. Aha, mąż ma urlop i stąd ta heroiczna walka, inaczej pewnie nie dalibyśmy rady...
Zapomniałam napisać - Lolek jesteś debeściak! :-)
mama Marcinka
Mama czerwcowa' 06 mam na imię Asia:)))
Baśka - coś w tym jest, podobno w tym wieku oprócz niedojrzałości układu nerwowego, duży wpływ na zachowanie dziecka ma dziedziczenie po rodzicach...jest strasznie niezalezny i zbuntowany (chyba po mamusi hihi)
Kasia - jestem pełna podziwu dla Twojego męża! U nas przez kilka ostatnich nocy też mała walka... Marcinek kiesko spał przez katar i zęby, ale co dziwne, jak się przebudzi późnym wieczorem lub w środku nocy, to zaraz sam zasypia, a jak już zbliża się ranek ( tak ok. 4-5), nie chce być sam w pokoju. Wyciąga rączki, żeby go wyjąć z łóżeczka i pokazuje, żeby go zabrać do naszego łóżka... Ale też się zaparłam i siedzę przy nim tak długo, aż zaśnie... Dzisiaj trwało to z krótkimi przerwami ok. 1,5 godziny, ale na szczęście wyjątkowo nie szłam do pracy, więc jakoś przetrzymam ten dzień...
mama Marcinka
Mama czerwcowa' 06 mam na imię Asia:)))
Ciotki dzięki za miłe słowa
Najpierw mam ochotę odnieść się do Pani odpowiadającej na list...chyba sama nie miała dzieci albo miała takie które spały zawsze i wszędzie i długo! oczywiście ma rację że rodzic reguluje itd, ale tez nie może twierdzic ze każde dziecko w tym wieku potrzebuje tyle snu i w takich godzinach...np Karol nawet jak wcześniej wstanie ok 6-7 nie jest w stanie zasnąć o 11 bo po prostu nie jest jeszcze śpiący - i mówienie że rodzic ma go położyć i tyle jest po nic - bo on i tak będzie jeszcze do ok 13 chciał się bawić, płakał, czy męczył strasznie jak go się włoży do łóżeczka, nie można zapomnieć że jednak dzieci tak jak dorośli różnią się ilością snu potrzebną do regeneracji organizmu, mi np wystarcza 7 h żeby być w miarę wyspaną a i przy ok 6 jestem w stanie normalnie funkcjonować - przynajmniej przez kilka dni...
na pewno ta matka powinna przestawić synka żeby wczesniej chodzil spac wieczorem, potem wcześniej wstawał i wczesniej spał w dzień a nie dopiero o 16-17, ale po tej odpowiedzi ja bym się na jej miejscu co najwyżej zniecheciła stwierdzając że o 11 to ja i tak nie dam rady go położyć! i jeszcze forma w jakiej jest początek odpowiedzi brzmi jak oskarżenie że się jest głupią matką
Kasiu - powodzenia!!!! życzę wytrwałości i szybkich efektów
A ja dziś miałam pobudkę o 6.30 (mogłam spokojnie pospać jeszcze z 20 min) słyszę "yyyyyy" otwieram oczy i widzę cały stos KArola pościeli pod nosem (przerzucił wszystko do naszego łóżka ) i jego wiszącego nogą przez łóżeczko...pewnie jeszcze by chwilę pokombinował i sam siebie też przerzucił! no i tak się dziś skończyło spanie ale najbardziej mnie ubawił ten kopczyk z jego pościeli...zasnął ok 13 a o 11 był jeszcze rozkręcony i rozbudzony na maksa więc ja tez chyba jestem mało przytomnym dorosłym który nie narzuca dziecku ram wiem - przyczepiłam się, ale nie bardzo mi się spodobała forma tej odpowiedzi
a jeszcze a propos podobieństw - pierwsze co moi rodzice wspominają z mojego dzieciństwa to właśnie ze uparta byłam a poza tym kurcze niewiele - co ja innych cech nie miałam?
Najpierw mam ochotę odnieść się do Pani odpowiadającej na list...chyba sama nie miała dzieci albo miała takie które spały zawsze i wszędzie i długo! oczywiście ma rację że rodzic reguluje itd, ale tez nie może twierdzic ze każde dziecko w tym wieku potrzebuje tyle snu i w takich godzinach...np Karol nawet jak wcześniej wstanie ok 6-7 nie jest w stanie zasnąć o 11 bo po prostu nie jest jeszcze śpiący - i mówienie że rodzic ma go położyć i tyle jest po nic - bo on i tak będzie jeszcze do ok 13 chciał się bawić, płakał, czy męczył strasznie jak go się włoży do łóżeczka, nie można zapomnieć że jednak dzieci tak jak dorośli różnią się ilością snu potrzebną do regeneracji organizmu, mi np wystarcza 7 h żeby być w miarę wyspaną a i przy ok 6 jestem w stanie normalnie funkcjonować - przynajmniej przez kilka dni...
na pewno ta matka powinna przestawić synka żeby wczesniej chodzil spac wieczorem, potem wcześniej wstawał i wczesniej spał w dzień a nie dopiero o 16-17, ale po tej odpowiedzi ja bym się na jej miejscu co najwyżej zniecheciła stwierdzając że o 11 to ja i tak nie dam rady go położyć! i jeszcze forma w jakiej jest początek odpowiedzi brzmi jak oskarżenie że się jest głupią matką
Kasiu - powodzenia!!!! życzę wytrwałości i szybkich efektów
A ja dziś miałam pobudkę o 6.30 (mogłam spokojnie pospać jeszcze z 20 min) słyszę "yyyyyy" otwieram oczy i widzę cały stos KArola pościeli pod nosem (przerzucił wszystko do naszego łóżka ) i jego wiszącego nogą przez łóżeczko...pewnie jeszcze by chwilę pokombinował i sam siebie też przerzucił! no i tak się dziś skończyło spanie ale najbardziej mnie ubawił ten kopczyk z jego pościeli...zasnął ok 13 a o 11 był jeszcze rozkręcony i rozbudzony na maksa więc ja tez chyba jestem mało przytomnym dorosłym który nie narzuca dziecku ram wiem - przyczepiłam się, ale nie bardzo mi się spodobała forma tej odpowiedzi
a jeszcze a propos podobieństw - pierwsze co moi rodzice wspominają z mojego dzieciństwa to właśnie ze uparta byłam a poza tym kurcze niewiele - co ja innych cech nie miałam?
Baśka, w pełni się z Twoją wypowiedzą zgadzam. Jak Miki nie jest śpiący, to nie wiem jak bardzo starałabym się, to o tej 11-12 nie zaśnie - i tak jest przeważnie w weekendy kiedy jesteśmy wszyscy razem, bo jemu szkoda czasu na sen.
Lolo, to niezły agent
Hmmm, pewnie byłaś nieźle uparta i dałaś Rodzicom w kość, że tylko to pamiętają
Lolo, to niezły agent
Hmmm, pewnie byłaś nieźle uparta i dałaś Rodzicom w kość, że tylko to pamiętają
Karolku, jesteś bombowym śpioszkiem.
Kasiu i Asiu - trzymam kciuki!
Wojciaszek nawet trochę zbliżony to tych rad z artykułu. Zasypia koło 20.00 (ale może też znacznie później jak o z jakiegoś powodu przetrzymamy), budzi się najczęściej o 7.00 (niezależnie od tego o której pójdzie spać).
Pierwsza drzemka jest jakieś 3 godziny po porannym wstaniu, a druga po południu.
Ale Wojtek jest bardzo elatyczny: na przykład na sylwestrowym wyjeździe jednego dnia nie spał wcale w ciągu dnia, bo byliśmy na wycieczce i za dużo się działo, żeby spać. A rano i tak obudził się o 7.00...
Kasiu i Asiu - trzymam kciuki!
Wojciaszek nawet trochę zbliżony to tych rad z artykułu. Zasypia koło 20.00 (ale może też znacznie później jak o z jakiegoś powodu przetrzymamy), budzi się najczęściej o 7.00 (niezależnie od tego o której pójdzie spać).
Pierwsza drzemka jest jakieś 3 godziny po porannym wstaniu, a druga po południu.
Ale Wojtek jest bardzo elatyczny: na przykład na sylwestrowym wyjeździe jednego dnia nie spał wcale w ciągu dnia, bo byliśmy na wycieczce i za dużo się działo, żeby spać. A rano i tak obudził się o 7.00...
jej pełna podziwu jestem dla wytrwałości męza Kasi Mój poddał by się po jednym dniu. Życzę wam wytrwałości.
Baśka - Ola sama nie potrafi zasnąć. Uwielbia przed zaśnięciem popatrzeć mi głęboko w oczka i podłubać mi w nosie:-). Usypia gadając sobie coś pod nosem. Jeszce ani razu nie zasnęła sama. Jednak muszę się wam do czegoś przyznać. Uwielbiam ją usypiać. Jest to dla mnie wyjatkowa chwila. :-)
Baśka - Ola sama nie potrafi zasnąć. Uwielbia przed zaśnięciem popatrzeć mi głęboko w oczka i podłubać mi w nosie:-). Usypia gadając sobie coś pod nosem. Jeszce ani razu nie zasnęła sama. Jednak muszę się wam do czegoś przyznać. Uwielbiam ją usypiać. Jest to dla mnie wyjatkowa chwila. :-)
reklama
Daniel tak jak Karol wstaje 6-7 ale o 11 to wołami go do łóżeczka nie zaciągnę, zazwyczaj idzie w okolicy 13wstaje ok 15 i chodził spać o 20, ale teraz od jakiegoś czasu mu się odwidziało i idzie spać 21,30 ....przyznam że trochę to zmniejszyło mi czas jaki mam dla siebie i domu ( czyli jest aktulanie większa powłoczka kurzu niż zazwyczaj :-) ) ale dzięki temu jak wracam o 20 z pracy to troche jesem z nim więcej:-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 13
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 623
Podziel się: